Informacje wstępne
Motyw Stabat Mater Dolorosa, czyli Stała Matka Boleściwa (pod krzyżem), jest ściśle związany z ofiarą poniesioną za grzechy ludzi przez Jezusa oraz współuczestnictwem Matki Bożej w dziele Zbawienia. Jego nazwa pochodzi z XIII-wiecznej sekwencji (religijna pieśń zbliżona do hymnu) o takim właśnie tytule, którą stworzył włoski franciszkanin - Jacopone da Todi.
Historia toposu Matki Bożej bolejącej pod krzyżem jest jednak znacznie dłuższa. Wszystko wskazuje na to, że pierwsze dzieła ukazujące tę scenę powstały już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Za jedno z najwcześniejszych uważa się datowane na IV stulecie „Żale Najświętszej Panny nad cierpiącym Jezusem” świętego Eframa Syryjczyka. Natomiast o popularności sekwencji Stabat Mater Dolorosa najpewniej zadecydował fakt, iż w późnym średniowieczu (głównie za sprawą mnichów franciszkańskich) doszło do bardzo mocnego rozwoju kultu maryjnego.
Motyw Stabat Mater Dolorosa
Jacopone da Todi w swojej sekwencji przedstawił Matkę Bożą stojącą pod krzyżem i współuczestniczącą w męce swego Syna. Początek jego dzieła można sklasyfikować jako lirykę opisową, a następnie pojawia się rozbudowany zwrot do Matki Bożej, by pozwoliła osobie mówiącej w wierszu uczestniczyć w przeżywaniu męki Zbawiciela, by obdarzyła go choć odrobiną tego cierpienia. Końcowe dwie zwrotki są apostrofą do Chrystusa, w której zawiera się prośba, by Syn Boży, przez wzgląd na swoją Matkę, przyjął autora do Nieba.
„Lament świętokrzyski” realizuje motyw Stabat Mater Dolorosa w sposób odmienny. Podmiotem lirycznym utworu jest właśnie Matka Boska. Dzieło zostało tak skomponowane, zarówno pod względem budowy, jak i doboru słów, by jak najlepiej odzwierciedlać emocje. Maryja zostaje pozbawiona boskości w tym sensie, że nie jest adresatką modlitw. Wręcz to Ona zwraca się do ludzi z prośbami o współczucie i pożałowanie Jezusa. Maryja zwraca się także do Anioła Gabriela, pytając go o radość, która obiecywał jej przy zwiastowaniu. Uwypuklone zostają więc słabości Maryi, co ma potęgować oddziaływanie tekstu na odbiorców. Tego typu dzieła, które opłakują zmarłych i zachęcają do współodczuwania, nazywane są planktami (od łacińskiego planctus – płacz, narzekanie). „Lament świętokrzyski” kończy się zwrotem Matki Bożej do innych matek, by modliły się do Boga, mając nadzieję na uniknięcie jej losu.
Specyfika „Lamentu świętokrzyskiego”, tekstu datowanego na XV stulecie, wynikać może z tego, że najprawdopodobniej stanowił on część większego objętościowo dzieła – bliżej nieznanego misterium wielkopiątkowego. Tutaj należy dopatrywać się źródeł jego dramatyzacji (nadania formy scenicznej, zastosowania monologu).
W „Lamencie świętokrzyskim” Maryja wydaje się być obecna wśród tłumu przeżywającego ostatnie chwile Jezusa, chociaż to właśnie ona najbardziej cierpi, nie mogąc pomóc swemu Synowi. Jej postawa jest dopełnieniem dzieła Zbawienia, toteż granice między ludem a Matką Boską nie zostają do końca zatarte. W dziele włoskiego mnicha są ona znacznie jaskrawiej wytyczone. Autor nie skupił się tak mocno na oddaniu jej sfery psychicznej. Nie przedstawił też cierpienia w sposób tak dosłowny i, rzec można, mocny. W tekście „Stabat Mater Dolorosa” pojawiają się wyrażenia metaforyczne („aż ją poprzeszywał miecz”) oraz liczne pytania retoryczne skierowane do odbiorców („czy ma takie serce kto?”). Jednak podczas porównania obydwu tekstów, trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie „Lament świętokrzyski”, dzięki rozbudowanej sferze emocjonalnej, mocniej oddziałuje na czytelnika. Polskie dzieło anonimowego twórcy można uznać więc za szczególną realizację motywu Stabat Mater Dolorosa.