„Józef Piłsudski na Kasztance” to obraz Wojciecha Kossaka, który został namalowany w 1928 r. Tworząc jedno z najbardziej rozpoznawalnych dzieł w swoim dorobku, artysta posługiwał się techniką olejną.
![]() |
Wojciech Kossak „Józef Piłsudski na Kasztance” (1928) |
„Józef Piłsudski na Kasztance” - opis
Na pierwszym planie, wśród bujnych i pokrytych kwiatami łąk, widnieje Józef Piłsudski, siedzący dumnie na swym ukochanym koniu – Kasztance. Artysta ukazał przywódcę w taki sposób, że zupełnie góruje on nad wszystkimi elementami, które można dostrzec na płótnie. Dopiero bardziej uważne spojrzenie na dzieło Kossaka pozwala odkryć, iż w tle z lasów wyłaniają się oddziały polskiej armii. Część żołnierzy maszeruje, trzymając broń na ramionach, niektórzy poruszają się konno. Triumfalna poza marszałka Piłsudskiego pozwala sądzić, iż powracają oni ze zwycięskiej wyprawy – być może artysta nieco „cofnął” czas, umieszczając prezentowaną scenę w czasie wojny z bolszewikami (1919-1920).
Za wyeksponowaną postacią marszałka Piłsudskiego widnieje piękny polski krajobraz. Żołnierze wychodzą z sosnowego boru i kierują się w stronę rzeki przecinającej dwie połacie ziemi. Nad wszystkim rozciąga się niebo pokryte ciemnymi (miejscami wręcz czarnymi) chmurami.
„Józef Piłsudski na Kasztance” - interpretacja
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Józef Piłsudski cieszył się niezwykle dużym uznaniem wśród społeczeństwa, które traktowało go niemal jak uosobienie wszystkiego, co najlepsze w narodzie polskim. W pewnym sensie stał się także symbolem polskiej potęgi i nadzieją na szybkie umocnienie jej pozycji po 123 latach rozbiorów. Nie może więc dziwić fakt, iż marszałek doczekał się wielu portretów, a w związku z panującym wówczas kultem Józefa Piłsudskiego – spora ich część ukazywała go w sposób wyidealizowany, jak gdyby pomnażając jego pozytywne cechy.
Piłsudski na obrazie Kossaka jest postacią najmocniej wyeksponowaną i zwracającą największą uwagę. Dumnie siedzi na swoim ukochanym koniu kasztanowej maści i z podniesioną głową patrzy przed siebie, jakby ku lepszej przyszłości. Dramatyzmu całej scenie dodają przewalające się po niebie czarne chmury, przypominające zagrożenia, jakie czekają, wciąż młodą, Polskę. Jednak bezgraniczna wiara w autorytet Piłsudskiego pozwala odbiorcy żywić wiarę w to, iż wszystko potoczy się dobrze.