Białe dzieci wzbudzają nienawiść tłumu. Idrys i Gebhr wzmagają starania, by jak najszybciej stanąć ze swoim łupem przed obliczem Mahdiego. Tymczasem Staś ma okazję przekonać się jak wygląda „prorok”. Chłopiec obserwuje obrzęd modlitwy prowadzonej przez Mahdiego na rynku miasta. Zauważa, że jego wyznawcy są mu fanatycznie posłuszni i coraz bardziej obawia się tego, co czeka jego i Nel. Wkrótce pojawia się szansa – być może ostatnia – ratunku. Grek Kaliopuli, zamieszkały w Omdurmanie, wstawia się u proroka za dziećmi. Mężczyzna poucza Stasia, w jaki sposób ma się zachować podczas wizyty. Tłumaczy, że jedynym ratunkiem przed śmiercią jest przyjęcie wiary Mahdiego. Pomimo tego, podczas wizyty chłopiec nie chce przyjąć nauk „proroka”, tłumacząc, że jest i pozostanie chrześcijaninem. Zaskoczony Mahdi rozkazuje nagrodzić porywaczy, a dzieci odwieźć do Smaina, który przebywa w Faszodzie. Dla Stasia i Nel oznacza to wyrok śmierci, gdyż w mieście panuje febra. Staś ma wyrzuty sumienia (Grek obarcza go odpowiedzialnością za gniew Mahdiego), ale i dumę (zachował wiarę). Zdobywa pożywienie dla dziewczynki, pomagając w budowie glinianego parkanu, za co zapłacono mu daktylami.
Karawana wyrusza w dalszą podróż, podczas której umiera Dinah – opiekunka Nel. Po przybyciu na miejsce okazuje się, że Faszoda została spalona, a Smain wyruszył w poszukiwanie niewolników. Dzieci przygotowują się do kolejnej tułaczki. Towarzyszący im Hatim (znajomy Greka opiekujący się dziećmi) uprasza miejscowego emira o służącą dla Nel. Do karawany dołącza Mea (młoda Murzynka podarowana dziewczynce przez emira) i Kali (służący Gebhra). Gebhr, który od tej pory jest przywódcą karawany, podąża szlakiem dżungli wypalanej przez ludzi Smaina. Sudańczyk zniechęcony długą podróżą szczególnie znęca się nad Kalim. Pewnego dnia ku przerażeniu podróżników na drodze karawany staje lew. Wąwóz jest zbyt wąski, by obejść zwierzę. Nie można też zawrócić, bo lew z pewnością dogoni uciekających. Gebhr postanawia zabić Kalego i rzucić go jako przynętę. Wstrząśnięty Staś prosi, by dać mu strzelbę (jako jedyny z grupy potrafi posługiwać się sztucerem). Przerażony chłopiec zabija lwa. Wzburzony krzykami Gebhra (groził, że po Kalim zabije Nel), zabija kolejnymi strzałami wszystkich porywaczy (prócz Gebhra również Chamisa i dwóch Beduinów). Dzieci są wolne.
Rozpoczyna się długa i uciążliwa podróż przez dżunglę. Bohaterowie mogą liczyć tylko na siebie. Staś zastanawia się, czy nie skierować się w strony zamieszkane przez plemię Kalego, ale młody wojownik nie potrafi wyjaśnić dokładnie, skąd pochodzi. Podróżnicy żywią się mięsem zabitych zwierząt. Podczas jednego z polowań Saba rusza w pogoń za rannym bawołem i znika. Kali, widząc rozpacz Nel, wyrusza nocą tropem rannego zwierzęcia i odnajduje psa. Wędrowanie przysparza dzieciom coraz większych kłopotów. W dzień dokucza upał, w nocy pojawia się zagrożenie ze strony dzikich zwierząt. Prowizorycznym zabezpieczeniem jest ogrodzenie z kolczastych gałęzi zwane „zeribą”. Pewnej nocy do obozu podróżników podchodzą dwa lwy, cała czwórka chroni się ucieczką na wysoki baobab. Rankiem okazuje się, że drapieżniki pożarły trzy konie.
Trwa podróż przez bujną i niebezpieczną afrykańską dżunglę. Podczas wędrówki bohaterowie natrafiają na wąwóz zamknięty ogromnym odłamem skalnym. Kali zauważa, że po drugiej stronie wąwozu umiera wycieńczony głodem słoń. Dzieci zatrzymują się i dokarmiają zwierzę. Staś postanawia przetrwać początek pory dżdżystej, zamieszkawszy we wnętrzu ogromnego baobabu. Drzewo mieści w sobie całą czwórkę i wszystkie zapasy podróżników.