„Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają” – słowa te padają w komedii „Jak wam się podoba”, ale motyw theatrum mundi pojawia się w twórczości Szekspira dosyć często. Autor ten to w końcu także człowiek teatru, więc wspomniana metaforyka musiała być mu bliska. Poza tym doskonale nadawała się ona do opisu życia człowieka w kategoriach przeznaczenia.
Świat rozumiany jako teatr jest ni mniej, ni więcej, a zabawką w rękach Boga. To On jest reżyserem wszelkich zdarzeń, jakie mają miejsce w życiu jednostki. Wynika z tego w sposób jasny, że człowiek – widziany z tej perspektywy – jest zaledwie aktorem, mającym za zadanie odegrać konkretną rolę na scenie życia. Scenariusz został stworzony o wiele wcześniej, jedyne więc, co można zrobić, to dołożyć wszelkich starań, aby występ był udany, a więc – dobrze przeżyć swoje życie, niezależnie od przypisanej nam roli.
Niewątpliwie wizja theatrum mundi ma pesymistyczny wydźwięk, mówi bowiem o nikłości wolnej woli człowieka oraz ulotności ludzkiego życia, skoro aktorzy „kolejno wchodzą i znikają”; ludzie rodzą się zatem i umierają – tak jak na scenie zmieniają się aktorzy, tak w mgnieniu oka zmieniają się całe pokolenia.
Podobną myśl wyraża Makbet, bohater innej tragedii Szekspira:
(…) Życie jest tylko przechodnim półcieniem,/ Nędznym aktorem, który swoją rolę/ Przez parę godzin wygrawszy na scenie/ W nicość przepada-powieścią idioty,/ Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą (…).
Tutaj pesymizm jest jeszcze bardziej wyraźny, a obraz życia człowieka dojmująco bolesny. Nie tylko jest on bezwolny, ale jego egzystencja nie ma żadnego znaczenia, poza aspektem humorystycznym. Wszystkie nasze cierpienia i radości, wszelkie sukcesy i zbrodnie to tylko „powieść idioty”, krótka i nieistotna. Przez chwilę jedynie zabawna dla tego, kto jest widzem.
Topos theatrum mundi, znany już w starożytności, wprowadza odwrócenie dobrze znanego porządku. Z założenia to teatr ma odzwierciedlać życie – rzeczywistość teatralna ma „udawać” prawdziwą. Paradoksalnie, topos ukazuje odmienną prawdę o świecie - każdy człowiek gra tu swoją epizodyczną rolę w wielkim przedstawieniu, jakim jest życie.
Metafora świata jako teatru odnosi się także do ludzkich zachowań, będących zawsze trochę „na pokaz” czy „na żądanie”. Człowiek żyjący w społeczeństwie jest nieustannie obserwowany i oceniany przez innych – pod ich wpływem bierze na siebie również określone role społeczne. Jego zachowanie jest więc swoistym udawaniem, grą aktorską, byciem w oczach innych mężem, ojcem, pisarzem, kochankiem itd.