„Antek” Bolesława Prusa ukazał się w 1880 r. Tytułowym bohaterem nowelki jest chłopak, który, pomimo przejawianych talentów i zdolności, uważany był przez swoich bliskich i innych mieszkańców wsi za osobę leniwą, niezdatną do pomocy, wręcz spisaną na straty.
Akcja noweli Prusa rozgrywa się w niewielkiej wiosce. To właśnie z tym miejscem związana jest jej problematyka. Dzieło przede wszystkim zwraca uwagę czytelnika na trudne warunki życia, z jakimi zmagać muszą się wszyscy mieszkańcy. Często pracowali oni ponad swoje siły, nie mieli warunków do wypoczynku, nieraz nie mogli się nawet najeść do syta. Wszystko determinowało również relacje międzyludzkie – od innych oczekiwano przede wszystkim ciężkiej pracy, tak koniecznej do przetrwania każdego kolejnego dnia.
Dzieło polskiego pozytywisty ściśle wiązało się z hasłem pracy u podstaw, czyli edukowania i systematycznego podnoszenia poziomu życia na wsiach. Autor wyraźnie wskazuje, że także ludzie tam mieszkający winni są temu, w jakich warunkach przychodzi im żyć. Wielokrotnie zwraca uwagę na zacofanie panujące na wsiach. Bardzo mocno uwypukla to pojawiający się na początku utworu fragment opisujący nowe drabinki przeciwpożarowe. Po ich zamontowaniu ludzie nie czynili już żadnych starań, aby ratować dom, a między sobą wymieniali następujące uwagi:
(...) widać, że na tego gospodarza był dopust Boski — mówili między sobą. — Spalił się, choć miał przecie nową drabinę i choć zapłacił śtraf za starą, co to były u niej połamane szczeble (…).
Jednak kulminacyjnym momentem, w którym obnażona zostaje wiejski zabobon i ciemnotę, jest śmierć Rozalki. Chora dziewczynka została włożona do pieca na trzy Zdrowaśki, żeby „wyszła z niej” choroba. Gdy ją wyciągnięto, już nie żyła. Całą sytuację skomentowała miejscowa znachorka:
(…) Et!… cichobyście lepiej byli. Wy może myślicie, że dziewuszysko od gorąca tak zczerwieniało? To tak z niej choroba wylazła, ino że trochę za prędko, więc i umorzyła niebogę. To wszystko przecie z mocy Boskiej”.
Niewykształcona, zabobonna społeczność stanowiła doskonałe pole do nadużyć dla nieuczciwych ludzi. Taką właśnie postawę reprezentuje przedstawiony w „Antku” nauczyciel. Chociaż do pełnienia obowiązków wyznaczyła go gmina, to dodatkowe opłaty pobierał od rodziców wiejskich dzieci. W dodatku jego metody nauczania nie były zbyt skuteczne, a młodzież większość czasu spędzała, pomagając mu w gospodarstwie. Podobnie zachowywał się kowal, który nie starał się uczyć swoich czeladników fachu, gdyż obawiał się, że staną się dla niego konkurencją. Również szynkarz Mordka postępował nieuczciwie – od Antka kupował on figurki za bardzo małe pieniądze, a odsprzedawał je z wielokrotnym zyskiem, chowając wszystko do własnej kieszeni.
Mieszkańcom wsi doskwiera nie tylko olbrzymia bieda w sensie materialnym. Podobnego słowa można użyć, by określić ich stan umysłowy. Nie tylko nie posiadają wiedzy, ale dodatkowo za zupełnie normalny uważają fakt, że wcale nie chcą jej zdobywać (np. rozmowa matki Antka z nauczycielem). Opanowanie alfabetu traktują jako przejaw nieludzkich niemal zdolności, natomiast nie potrafią poznać talentu Antka, który wspaniale umiał rzeźbić w drewnie. Ludzie ze wsi przedstawionej w noweli Prusa żyją w niemal w zaklętym świecie. Są spętani niewidocznymi kajdanami i nie potrafią ich rozerwać. Nie pozwala im się to rozwijać oraz sprawia, że są bezczelnie wykorzystywani przez innych.
„Antek” Bolesława Prusa udowadnia konieczność przeprowadzenia gruntownej reformy na wsiach. Mieszkańcom wsi potrzebne są: edukacja (ogólnodostępna i darmowa) oraz profesjonalna opieka medyczna. Nie zagwarantuje to, rzecz jasna, natychmiastowej poprawy sytuacji, lecz stworzy podwaliny pod działania zmierzające dalej do ukrócenia nieuczciwości i wyzysku oraz zwalczenia biedy.