Sachem to tytułowy bohater noweli Henryka Sienkiewicza. Jest on ostatnim przedstawicielem indiańskiego plemienia Czarnych Wężów, których osada – Chiavatta – znajdowała się w miejscu, gdzie obecnie stoi miasto Antylopa. Piętnaście lat przed opisywanymi wydarzeniami Indianie ci zostali brutalnie wymordowani podczas snu, a tych, którzy ocaleli, po paru latach. Zagłada nie dosięgła jednak, jak się okazało, wszystkich Czarnych Wężów – jednego z nich od umierającego starca zabrał dyrektor cyrku. Dowiedział się także, że młodzieniec ten jest synem wodza plemienia.
Po raz pierwszy raz sachem pojawia się, by wystąpić na scenie cyrkowej. Wcześniej czytelnik otrzymuje tylko informację, że ma się on pojawić razem z cyrkiem. Dodatkowo atmosferę podgrzewa pan Dean, który informuje zebranych o szczególnym rozdrażnieniu Indianina. W końcu nadchodzi długo oczekiwany moment. Sachem jest postacią dumną, nosi płaszcz z białych gronostajów, jaki mógł nosić tylko wódz. Ma potężną sylwetkę, twarz jakby wykutą z miedzi (przypominającą głowę orła) oraz świecące zimnym blaskiem oczy. Na jego głowie widnieje pióropusz, a u jego boku ma nóż i toporek. W ręku sachem trzyma drąg pomagający w łapaniu równowagi.
Czerwony Sęp (bo tak nazywano Indianina) przedstawiony został jako groźny mściciel, który pragnie wziąć odwet za krzywdy wyrządzone jego plemieniu. Wodzi wzrokiem po zgromadzonych tak, jakby poszukiwał ofiary. Kiedy przerażenie wśród zgromadzonych narasta, pan Dean uspokaja sachema i nakazuje mu rozpocząć występ. Atmosfera wciąż jest napięta, a ludzie obawiają się, że Indianin strąci drągiem żyrandol, co spowodowałoby pożar. Wielkie jest ich zdziwienie, gdy chwilę później widzą Czerwonego Sępa chodzącego między nimi z blaszaną miską i proszącego o datki dla ostatniego z Czarnych Węży.
Narrator nie opisuje wewnętrznych przeżyć bohatera, lecz relacjonuje tylko jego zachowanie (narracja behawioralna). Pokorne prośby o pieniądze, zgoda na wykorzystanie traumy na potrzeby występu nie mogą jednak świadczyć o tym, że żyje w nim pamięć zbrodni, jakiej dopuścili się mieszkańcy Antylopy. W dodatku bohater mówi do nich po niemiecku – w języku przybyszów. Groza, jaką budzi Czerwony Sęp, zostaje wykreowaną wyłącznie na potrzeby spektaklu.
Dopełnieniem charakterystyki bohatera jest scena, gdy siedzi on w piwiarni i zajada knedle, popijając je złocistym trunkiem. Zwyczaje ludzi winnych zgładzenia jego plemienia stały się również jego zwyczajami. Brak mu honoru, charakteryzującego Czarnych Wężów. Przepadła również wola walki. Tkwiąca w nim niegdyś dzikość została zupełnie wyeliminowana. Sachem doskonale odnalazł się w nowej rzeczywistości, a także w świecie cyrku, którego domeną od lat było wystawianie na pokaz rzeczy niesamowitych, dziwnych i śmiesznych.