Za murami łagrów otwierał się inny świat. Trafiający tam ludzie musieli skonfrontować się z rzeczywistością przeważnie okrutną i bezlitosną, w obliczu kórej wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż w wiedzionym dotychczas życiu.
Zasada ta nie dotyczyła tzw. „urków”. Dla nich obóz był domem, miejscem najlepiej znanym. Dzięki swojej pozycji mogli pozwolić sobie na więcej, cieszyli się też lepszymi warunkami bytowymi niż inni więźniowie.
Problem siły i słabości w „Innym świecie” rozumieć można zarówno dosłownie, jak i metaforycznie. W pierwszym wypadku pojęcia te odnoszą się do aspektu fizycznego obecności człowieka w łagrze. Wyczerpująca, a momentami wręcz mordercza praca, którą wykonywali więźniowie, stawała się ich największą udręką. Szczególnie ciężko było „lesorubom”. Nie tylko pokonywali oni od 5 do 7 kilometrów, by dotrzeć do celu, lecz wykonywali także najtrudniejsze obowiązki, mając przy tym jedynie krótką przerwę na wytchnienie. Tylko wielka wytrwałość, zaciekłość i siła fizyczna mogły pomóc osadzonym przetrwać te niesamowicie trudne chwile. Jeśli brakowało im którejś z tych cech, najczęściej szybko trafiali do trupiarni, co spowodowane było szerzącymi się chorobami. Stamtąd już mało kto wracał do świata żywych.
O wiele bardziej interesujący wydaje się metaforyczny sens siły i słabości w dziele Herlinga-Grudzińskiego. Słabość mianowicie okazują ci, którzy podporządkowują lub dają się podporządkować obozowej rzeczywistości, wyrzekając się swojego ja. Przykłady takich postaw na kartach „Innego świata” są liczne. Więźniowie mieszkający w barakach technicznych, za swoje przywileje płacą donoszeniem na innych, zdradzaniem ich poglądów i preferencji politycznych. W ten sposób przyczyniają się do niszczenia wolności (choćby psychicznej, emocjonalnej, światopoglądowej) – fundamentu człowieczeństwa. Słabość uwidacznia się również przypadku Kunia – moskiewskiego złodzieja, który po zakończeniu wyroku z własnej woli chciał podjąć pracę w obozie. Nie wyobrażał on sobie życia poza nim. Być może w pewnym momencie porzucił pragnienie opuszczenia łagru, przesiąknąwszy jego zwyczajami i zasadami.
Słabość prowadziła do opłakanych skutków. „Zabójca Stalina”, którego psychikę złamano katorżniczą pracą, u końca swojej egzystencji był człowiekiem naznaczonym wielkim cierpieniem i obłędem. Ceniony niegdyś urzędnik przeszedł załamanie i gotów był uwierzyć w popełnioną przez siebie „zbrodnię”. Wszystko to było oczywiście efektem jego wyniszczonej, zdruzgotanej psychiki.
Najbardziej niesamowite i zadziwiające wydają się jednak przykłady ludzi silnych. W czasie pobytu w niewoli robili oni wszystko, by nie stać się takimi jak ich oprawcy, by zachować w sobie najważniejsze wartości i ocalić człowieczeństwo. Wszelkimi metodami sprzeciwiali się oni obozowej rzeczywistości, pragnąc pozostać sobą. Heroiczną walkę toczył przypalający swoją rękę Kostylew. Gdy uświadomił sobie mistyfikację, jaką było jego przesłuchanie, oraz fakt, iż pracą chciano przemienić go w istotę bezwolną, postanowił okaleczać kończynę, co miało zagwarantować mu spokój i możliwość czytania książek. Dowodem siły są także: zakończona niepowodzeniem ucieczka Rusto Karinena oraz nieudana próba samobójcza Natalii Lwowny. Rzeczywistość obozu dla liczącej nieco ponad dwadzieścia lat kobiety była „martwym domem”. Zdawała sobie ona sprawę, iż życie w Jercewie nie jest prawdziwe, podejrzewała także, że może spędzić tam resztę swojego życia. Jedyną całkowicie autonomiczną decyzją pozostawał w Jercewie wybór dotyczący sposobu swojej śmierci (np. samobójstwo).
Silną postawę prezentuje także narrator-Gustaw. W czasie swojego pobytu w Jercewie wielokrotnie zachowuje się po ludzku, np. dzieląc się posiłkami, wspierając potrzebujących, nawet ofiarując się na etap za Kostylewa. Punktem kulminacyjnym jest w jego przypadku podjęta w niezwykle trudnym momencie (szkorbut) głodówka. Po długim pobycie w łagrze Gustaw nie dał się złamać, jawnie domagając się objęcia swojej osoby amnestią wprowadzoną przez traktat Sikorski-Majski. Nie porzucił on marzeń o wolności, dzięki czemu udało mu się opuścić Jercewo.
W „Innym świecie” pojawiają się bohaterowie niezwykle zróżnicowani. Niektórzy z nich potrafili odnaleźć w sobie na tyle mocy, by przetrwać czas katorgi z niewielkimi ranami na psychice. Inni niemal bezwolnie poddawali się realiom panującym w obozie, zupełnie tracąc osobistą wolność.
Herling-Grudzińśki w zamieszcza w książce taką oto myśl:
(…) Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich (...).
Dlatego porażka w starciu z wyniszczającym mechanizmem radzieckiego łagru nie może być oceniana negatywnie i piętnowana. Z drugiej strony, co pokazuje sytuacja z epilogu dzieła, sam brak oporu i budowanie swojej pozycji na krzywdzie innych, to zachowania godne pogardy.