„Pieśń świętojańska o Sobótce” składa się się z dwunastu mniejszych pieśni, wykonywanych przez kolejne panny przy okazji święta sobótki. Całość utrzymana jest w tonie sielanki i stanowi pochwałę wiejskiego życia, miłości oraz poezji.
Sobótka to staropolski obrzęd, odbywający się w nocy, w wigilię dnia świętego Jana, czyli z 23 na 24 czerwca. Mieszkańcy wsi spotykali się wtedy przy ognisku, by wspólnie świętować i śpiewać pieśni. Sobótkowe obrzędy wyznaczają tu sytuację liryczną, a śpiew panien stanowi integralną część rytuału.
O samej sobótce mówi pieśń pierwszej Panny. Jest ona pochwałą dawnego zwyczaju, miłego Bogu:
(…) Święto niechaj świętem będzie,/ Tak bywało przed tym wszędzie./ Święta przed tym ludzie czcili,/ A przedsię wszytko zrobili;/ A ziemia hojnie rodziła,/ Bo pobożność Bogu miła (…).
Praca nie przyniesie spodziewanego pożytku, jeśli się ją wykonuje w dni świąteczne, ponieważ ściąga to na ludzi Boski gniew w postaci nieurodzaju, suszy czy głodu: „Dziś bez przestanku pracujem/ I dniom świętym nie folgujem”. Święta trzeba należycie obchodzić.
Sobótka ma zatem istotne znaczenie – nie jest ono czczą rozrywką, ale religijnym obrzędem, mającym zapewnić wszystkim mieszkańcom pomyślność. Panna I zachęca wszystkich do udziału w nim i nawołuje pozostałe panny do wspólnego śpiewu: „(...) Siostry, (…)/ Czemu sobie rąk nie damy,/ A społem nie zaśpiewamy?”.
Pieśń VI Panny to przykład sielanki na wzór rzymski (Teorkyt, Wergiliusz). Ukazuje ona życie na wsi w formie jego idealizacji. Czarnolas jawi się w pieśni jako mityczna Arkadia, gdzie ludzie żyją w spokoju, harmonii z naturą, są pozbawieni wszelkich trosk. Z radością Panna śpiewa także o pracy przy żniwach; każdy ma tutaj swoje zadanie do wykonania:
(…) A wy, młodszy, noście snopy,/ Drudzy układajcie w kopy!/ Gospodarzu nasz wybrany,/ Ty masz mieć wieniec kłosiany (…).
Typowo sielankowa jest również pieśń Panny XII, która wymienia liczne korzyści płynące z życia na wsi:
(…) Kto twe wczasy, kto pożytki/ może wspomnieć za raz wszytki?/ Człowiek w twej pieczy uczciwie/ Bez wszelakiej lichwy żywie (…).
Uczciwe wiejskie życie przeciwstawione zostało innym zajęciom – handlowi, żegludze czy życiu dworskiemu. Wieś daje poczucie spokoju, pozwala na uczciwą pracę, bez konieczności narażania na szwank życia i sumienia.
W pieśniach panien powtarza się także motyw życia rodzinnego. Panna II śpiewa na przykład pieśń o miłości, chwaląc jej piękno i uznając wartość:
(…) O wszelaką inszą szkodę/ Łacno przyzwolę na zgodę;/ Ale kto mię w miłość ruszy,/ Wiecznie będzie krzyw mej duszy!
W kolejnych pieśniach pojawia się pochwała troskliwej żony, dbającej o męża i dzieci, czułej małżeńskiej miłości i wzajemnej opieki.
Wiejskie życie toczy się zgodnie z odwiecznymi prawami, w harmonii z naturą, miejsce każdego w tej małej społeczności jest określone, a przez to pewne, stabilne. Gospodarz uprawia rolę, gospodyni dba zaś o wspólny dobytek. Młodzi uczą się obserwując starszych.
Wszystko odbywa się zgodnie z rytmem pór roku. Jest czas na pracę i odpoczynek, na zabawę i modlitwę. Jan Kochanowski głosi tu zasadę złotego środka, umiaru. Pisze on:
(…) A niedorośli wnukowie,/ Chyląc się ku starszej głowie,/ Wykną przestawać na male,/ Wstyd i cnotę chować wcale (…).
Umiejętność cieszenia się tym, co się posiada, „poprzestawanie na male” – to warunek szczęścia.
Utwór napisany jest ośmiozgłoskowcem, co w połączeniu z parzystymi, dokładnymi i gramatycznymi rymami przywodzi na myśl poezję ludową. Dodatkowo, ludowość imitują archaizmy (już w renesansie odbierane były jako przestarzałe), takie jak np. „bielica” czy „stawa”.