Zbrodnia i kara - streszczenie i opracowanie

Zbrodnia i kara - streszczenie

Zbrodnia i kara to powieść rosyjskiego autora Fiodora Dostojewskiego. Została napisana w 1866 roku, a w Polsce wydano ją w latach 1887–1888. Głównym bogaterem książki jest Rodion Raskolnikow, który postanawia zamordować i okraść starą lichwiarkę. Poniżej przedstawiamy sterszczenie Zbrodni i kary - z podziałem na części i rozdziały. 

Zbrodnia i kara - CZĘŚĆ PIERWSZA - streszczenie

Rozdział I

Akcja powieści Fiodora Dostojewskiego rozpoczyna się w upalny lipcowy wieczór. Ze swojego nędznego sublokatorskiego mieszkania znajdującego się przy uliczce S-kiej, wyszedł młody człowiek, który skierował się w stronę mostu K-go. W jego życiu ostatnio nie układało się najlepiej – miał problemy finansowe i nie mógł spłacić właścicielki lokum przezeń zajmowanego. Niewątpliwie wpływało to negatywnie na samopoczucie młodzieńca, przemierzającego Petersburg i zastanawiającego się, czy jest w stanie „to” zrobić.

W czasie swojej wyprawy bohater spotkał pijaka, który zwrócił uwagę na jego charakterystyczny zimmermanowski kapelusz (znoszony i bardzo zniszczony). Wtedy uświadomił sobie, że lepiej dla jego planu będzie, jeśli zrezygnuje z tak charakterystycznych elementów garderoby. Młodzieniec szedł niemal mechanicznie, ponieważ doskonale znał drogę do celu swej przechadzki – wszak bywał tam wielokrotnie. Niebawem stanął pod wielką kamienicą zajmowaną głównie przez rękodzielników, krawców, drobnych urzędników, prostytutki i Niemców. Stopniowo zaczęło ogarniać go coraz większe zdenerwowanie, ale postanowił doprowadzić plan do końca. Niezauważony wszedł na czwarte piętro i zadzwonił do drzwi. Otworzyła mu niewielka staruszka o siwych włosach, która wpuściła go do mieszkania.

Młodzieniec przedstawił się jako Raskolnikow (nazwisko to pada tutaj po raz pierwszy w utworze). Niebawem dostał się do pokoju, dokładnie mu się przyjrzał. W końcu wyjawił Alonie Iwanownej (tak nazywała się staruszka) cel swojej wizyty – przyniósł zastaw, stary zegarek z globusem na kopercie i stalowym łańcuszkiem. Lichwiarka łapczywie wzięła do rąk przedmiot i przypomniała bohaterowi o pierścionku jego siostry, który już u niej zostawił. Po negocjacjach wyceniła zagarek na rubla i piętnaście kopiejek. Kobieta wyszła do drugiego pokoju, a młody mężczyzna nasłuchiwał dokładnie, gdzie trzyma pieniądze. Wkrótce powróciła i dała mu rzeczoną kwotę. Zaznaczył on jeszcze, że wkrótce przyjdzie do niej ze srebrną papierośnicą, po czym wyszedł.

Gdy bohater był już na ulicy, zaczął się zastanawiać, jak mógł ułożyć tak plugawy plan. By sobie nieco ulżyć, wszedł do pobliskiego baru, gdzie zamówił piwo. Tam spotkał alkoholika przypominającego wyglądem emerytowanego urzędnika.

Rozdział II

Spotkany przez Raskolnikowa mężczyzna – radca tytularny Marmieładow – zaczął opowiadać mu górnolotnym językiem o swoim życiu. Jego żona – Katarzyna Iwanowa –  cierpiała z powodu gruźlicy, a on sam nie był w stanie zarabiać pieniędzy, gdyż znajdował się w szponach nałogu. Jedyną osobą utrzymującą dom była córka Sonia trudniąca się prostytucją. Później dodał, że alkohol pije nie dlatego, by uciec od ciężkiego życia, ale żeby pamiętać – aby jeszcze mocniej móc odczuwać cierpienie. Przybliżył Raskolnikowi także losy córki, która wyrobiła nawet „żółtą kartę”, przez co nie mogła mieszkać już z rodziną (nie zgadzali się na to sąsiedzi). Dzięki jej pieniądzom wiodło się im lepiej, ale Marmiaładow nie złożył broni i także starał się zarabiać. Raz przyniósł nawet do domu nietkniętą wypłatę, lecz już wkrótce zaczął ją podkradać na alkohol. Tego wieczora ruble dostał od Soni. Wszyscy zaczęli śmiać się z mężczyzny, a ten, po wygłoszeniu przemowy o Sądzie Ostatecznym, poprosił bohatera, by zaprowadził go do żony.

Mieszkaniem rodziny Marmieładowa był pokój przechodni. Żył on na tej niewielkiej przestrzeni wraz z żoną oraz trójką dzieci. Zewsząd do uszu Raskolnikowa dobiegały odgłosy pijaństwa oraz przekleństwa. Były urzędnik wepchnął studenta do swojego mieszkania, a Katarzyna nie zwróciła na niego uwagi (myślała, że to po prostu ktoś zmierzający do następnych pokojów). Wtedy rozpoczęła się awantura. Kobieta wyrzucała mężowi pijaństwo i kradzież. Nieprzychylne słowa usłyszał także główny bohater, który wygrzebał z kieszeni kilka drobnych monet, położył je na parapecie i wyszedł.

Rozdział III

Następnego dnia Raskolnikow obudził się późno. Do jego pokoju weszła Anastazja – kucharka i gospodyni właścicielki jego mieszkania. Przyniosła nieco herbaty, barszczu oraz list. Przekazała mu także nie najlepszą wiadomość – wkrótce jego zaległości z czynszem miały znaleźć swój finał na policji.

Korespondencja nadana została przez matkę. Długi list zawierał znaczną ilość wyrazów miłości, ale jego najważniejszym punktem było opisanie zmian w życiu Duni – siostry Raskolnikowa. Kiedyś pracowała ona u Swidrygajłowa. Mężczyzna ten nie stronił od alkoholu, a po spożyciu trunków stawał się grubiański. Na skutek jego zachowania Marfa Pietrowna (żona Swidrygajłowa) oskarżyła Dunię o rozwiązłość i wypędziła ją ze swego majątku. Przez długi czas Pulcheria i jej córka musiały żyć na uboczu społeczeństwa, nie mogąc nawet pojawić się w cerkwi. Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw, iż młoda kobieta jest niewinna (prawdę wyjawił skruszony Swidrygajłow). Wtedy uwagę na siostrę głównego bohatera zwrócił Piotr Pietrowiczem Łużynem – czterdziestopięcioletni mężczyzna, krewny Pietrownej i adwokat. Wkrótce miał się on udać się do Petersburga,  gdzie chciał otworzyć poradnię oraz poznać Raskolnikowa.

Zdaniem matki głównego bohatera ślub Duni z Łużynem otwierał przed ich rodziną wielkie perspektywy. Rodion nie podzielał jednak jej entuzjazmu, a list tak go zdenerwował, że musiał wyjść na spacer.

Rozdział IV

Raskolnikow był przekonany, iż matka chce poświęcić szczęście córki dla jego dobra. Gdy przechadzał się po mieście, zapragnął usiąść na jednej z pustych ławek. Jednakże uprzedziła go około piętnastoletnia i kompletnie pijana dziewczyna. Wkrótce bohater zobaczył podążającego za nią mężczyznę. Domyśliwszy się planów owego jegomościa, doskoczył do niego i począł okładać pięściami. Sytuację tę załagodził policjant, którego bohater poprosił później o odprowadzenie dziewczyny do domu. Było to jednak niemożliwe, gdyż nie potrafiła ona podać im swojego adresu. Wkrótce wstała i poszła przed siebie. Za nią ruszyli tajemniczy mężczyzna oraz policjant.

Zdenerwowany Raskolnikow podjął decyzję o odwiedzeniu swego przyjaciela Dymitra Razumichina, który przez brak pieniędzy musiał opuścić uniwersytet.

Rozdział V

Główny bohater nie dotarł do towarzysza. W drodze uświadomił sobie, że musi się „tym” zająć. Przecież koniecznością było niedopuszczenie do małżeństwa siostry z Łużynem. Wstąpił jeszcze do jednej z jadłodajni, by napić się wódki i coś zjeść. Gdy stamtąd wyszedł, zasnął w krzakach na Wyspie Pietrowskiej. Wtedy nawiedził go straszny sen.

Raskolnikow ponownie miał siedem lat. Wraz z ojcem miał udać się na groby babki oraz jego sześciomiesięcznego brata. Nagle znaleźli się obok baru – miejsca przerażającego młodego chłopca. Wkrótce jego uwagę zwrócił wóz do przewożenia beczek, do którego zaprzęgnięta była niewielka kobyłka. Później z szynku wyszli zgromadzeni tam ludzie, a właściciel konia zaproponował im podwózkę. Szybko zaczął zachowywać się agresywnie, bardzo mocno bijąc klacz i zachęcając do tego innych. Chłopiec zaczął płakać nad losem konia i nie pozwolił ojcu odciągnąć się na bok, podbiegł bliżej. Nikt nie był w stanie powstrzymać agresywnego mężczyzny, który coraz mocniej okładał biedne zwierzę. Młody Raskolnikow próbował je głaskać, chociaż do oczu napływały mu łzy. W końcu Mikołko wziął hołoblę (jeden z dyszli) i rzucił nim w konia, a ten upadł na zad. Zaczęto okładać go jeszcze bardziej, czyniąc mu olbrzymią krzywdę. Wkrótce klacz umarła, a będący jeszcze dzieckiem Rodion, podbiegł do niej i zaczął ją całować. W Mikołkę rzucał pestkami, lecz ojciec odciągnął go od miejsca wydarzenia (ludzie zaczęli krzyczeć na sadystycznego właściciela konia).

Gdy główny bohater się obudził, jego nastrój był fatalny. Postanowił udać się do mieszkania, po drodze spotkał Lizawietę Iwanowną – młodszą siostrę Alony Iwanownej. Dowiedział się od niej, iż o 19 będzie musiała pójść dopiąć jakieś interesy lichwiarki.

Rozdział VI

Raskolnikow przypominał sobie swoje wizyty u lichwiarki – już od pierwszej czuł do kobiety wielką niechęć, którą ugruntowała wizyta w traktierni. Udało mu się tam podsłuchać ludzi rozmawiających o Alonie. Dowiedział się, że była wdową po urzędniku i miała wielką ilość pieniędzy. W dodatku bardzo źle traktowała swą siostrę, Lizawietę. W testamencie nie zapisała jej żadnych pieniędzy, chociaż młodsza kobieta oddawała jej cały swój zarobek. Najprawdopodobniej majątek Iwanownej miał zostać przekazany na monastyr, by zapewnić spokój jej duszy. Rozmówców zastanawiał także fakt częstego zachodzenia w ciążę samotnej Lizawiety. Właśnie wtedy w głowie Raskolnikowa narodził się plan zamordowania lichwiarki, za której pieniądze można byłoby wesprzeć wielu ludzi.

Następnego dnia główny bohater wstał z łóżka dopiero pod wieczór. Założył płaszcz z pętlą przygotowaną na siekierę oraz przygotował deseczkę – atrapę papierośnicy mającą odwrócić uwagę lichwiarki. Zastanawiał się jeszcze nad wykrywalnością przestępstw i uświadomił sobie, że najprawdopodobniej dzieje się tak, ponieważ mordercy zachowują się zbyt nierozsądnie.

Raskolnik wykradł siekierę z magazynu. Po pokonaniu siedmiuset trzydziestu kroków wszedł do kamienicy zamieszkanej przez lichwiarkę i stanął u jej drzwi. Kobieta wpuściła go i zajęła się rozsupływaniem węzła zabezpieczającego deseczkę – papierośnicę. Wtedy główny bohater zadał jej kilka ciosów siekierą w ciemię. Iwanowna padła na ziemię, a student wyciągnął z jej kieszeni klucze i udał się do drugiego pokoju.

Zaczął sobie jednak wyobrażać, że kobieta wciąż żyje, powrócił więc do kuchni, by ją dobić. Ta leżała bez ruchu. Uwagę Raskolnikowa zwrócił woreczek wiszący u jej szyi (był on wypchany pieniędzmi). Zaczął przeszukiwać szafę lichwiarki, z której wyciągnął sporo cennych przedmiotów, włożył je sobie do kieszeni. Nagle usłyszał hałas – to Liziawieta wróciła do domu. Nie zastanawiając się długo, także ją zabił celnym ciosem siekierą. Wtedy zorientował się, że drzwi do pokoju były otwarte. Zaczęła ogarniać go panika. Posłyszał jakieś sapanie na schodach i szybko zamknął drzwi na rygiel. Wkrótce do mieszkania zaczęli się dobijać jacyś mężczyźni. Zorientowali się, że drzwi są zamknięte, więc mogło stać się coś złego. Niebawem obaj udali się na policję, a Raskolnikow, zatarłszy z grubsza ślady morderstwa, postanowił jak najszybciej opuścić mieszkanie lichwiarki. Najpierw ukrył się na wyższym piętrze, lecz nie mógł znieść napięcia i pędem zbiegł po schodach, spotykając na nich wracających mężczyzn.

Główny bohater był niemal nieprzytomny. Umytą siekierę oddał stróżowi i udał się do swojego mieszkania, gdzie bezwładnie padł na łóżko.

Zbrodnia i kara - CZĘŚĆ DRUGA - streszczenie

Rozdział I

Raskolnikow nie mógł spać. Wciąż lękał się tego, iż zostanie zdemaskowany. Usunął wszelkie ślady (obciął nogawki spodni, gdyż myślał, że widać na nich krew) i próbował zasnąć. Rankiem dostał wezwanie na policję. Ze stróżami prawa spotkał się w południe. Jak się okazało, przyczyną wezwania był niezapłacony weksel. Główny bohater był w fatalnym stanie, prawie nie rozumiał kierowanych do niego słów. W końcu podpisał nakaz zobowiązujący go do spłaty wekslu. Usłyszał, jak funkcjonariusze rozmawiają o morderstwie lichwiarki. Komisarz Fromicz zapytał go jeszcze, co robił poprzedniego wieczora, a młody mężczyzna odrzekł, że spacerował. Policjant zdziwił się, iż wyraźnie chory Raskolnikow spaceruje wieczorami po Petersburgu. Wtedy w umyśle młodzieńca poczęły rodzić się poważne obawy – czyżby sam skierował na siebie podejrzenia?

Rozdział II

Rodion powrócił do mieszkania i wyciągnął zza tapety skradzione przedmioty, które ukrył następnie pod głazem obok alei W-wskiej. Udał się do Razumichina. Jego przyjaciel zajmował się tłumaczeniem tekstów z języka niemieckiego i chciał zatrudnić go do pomocy, oferując nawet 3 ruble zadatku. Jednak Raskolnikow odmówił, co rozgniewało mężczyznę.

Ledwo dotarł do mieszkania. Po drodze o mało co nie potrąciły go konie, a ludzie brali go za pijaka bądź żebraka (jedna kobieta wsunęła mu nawet w dłoń rubla). Zapadł w sen, lecz dręczyły go koszmary. Rankiem obudziła go Anastazja, którą poprosił o picie. Później stracił przytomność.

Rozdział III

Raskolnikow wrócił do siebie dopiero po czterech dniach, podczas których balansował na granicy rzeczywistości i omamów. Obudziła go obecność Anastazji, Razumichina oraz pracownika kantoru. Mężczyzna przyniósł przysłane przez matkę pieniądze (35 rubli), których młodzieniec początkowo nie chciał wziąć, ale później uległ namowom Dymitra

Spora suma pieniędzy rozochociła zebranych – Anastazja poszła przygotować coś do jedzenia i przynieść piwo na pokrzepienie. Mieszkający teraz nieopodal Rodiona Razumichin zaczął przytaczać mu słowa, które wypowiadał w czasie gorączki (złoto, skarpetki). Kiedy Raskolnikow leżał niemal nieprzytomny, przyprowadził nawet do niego Zamiotowa – sekretarza policji, by wspólnie ustalić, o co chodziło młodzieńcowi. W dodatku głównego bohatera odwiedził Zosimow – lekarz.

Rozdział IV

Razumichin i doktor rozmawiali o głośnej sprawie morderstwa lichwiarki i jej siostry (w tym czasie Raskolnikow wpatrywał się w kwiatki). Policja miała już podejrzanego – malarza Mikołaja. Mężczyzna chciał sprzedać futeralik ze złotymi kolczykami (znalazł go w pokoju, w którym przez chwilę ukrywał się Raskolnikow). Jakby tego było mało, chciał się powiesić w celi. Dymitr szybko zaznaczył jednak, że nie wierzy w winę malarza.

Rozdział V

Chwilę później do pokoju Raskolnikowa weszli Dunia i Piotr Łużyn. Młodzieniec był oschły, ale wszyscy uważali, że jest to spowodowane jego chorobą. Później doszło do sprzeczki z przyszłym mężem siostry, który otwarcie zachwalał dobrodziejstwa poślubienia kobiety z niskiego stanu – dzięki temu mógł wypominać jej w przyszłości swoją łaskę. Wkrótce wszyscy opuścili jego pokój, a doktor Zasimow stwierdził w rozmowie z Razumichinem, że chory dziwnie ożywia się w czasie rozmowy o morderstwie.

Rozdział VI

Wkrótce Raskolnikow udał się do jadłodajni, gdzie poprosił o herbatę i gazety z pięciu poprzednich dni. Pragnął poczytać o morderstwie, lecz jego plan przerwał Zamiotow. Mężczyzna zaczął rozmawiać z bohaterem o morderstwie, a kiedy student przewrotnie zapytał: „A jeżeli to ja zabiłem staruchę i Lizawietę?”, nie zrozumiał jego słów.

Później główny bohater spotkał Razumichina, który zaprosił go do siebie na kolację. Rodion odpowiedział jednak oschle, że nie życzy sobie szpiegostwa. Kolejnym celem bohatera było miejsce zbrodni. Poszedł tam pod pretekstem wynajęcia mieszkania, jednak nie przewidział, jak bardzo poniosą go emocje. Zachowywał się tak dziwnie, że chciano odstawić go na komisariat. Wtedy zareagował w sposób zupełnie niespodziewany – podał wszystkim zgromadzonym swoje dane osobowe. Podjęto decyzję o wyrzuceniu go na ulicę.

Rozdział VII

Na zewnątrz powóz potrącił pijaka. Okazało się, iż był to Marmieładow. Raskolnikow pomógł mu dostać się do domu i wezwał lekarza. Ojcu Soni zostało niewiele czasu, a doktor zalecił, by postarano się o popa. Wychodząc od nich, bohater zostawił 20 rubli na pogrzeb i na życie dla rodziny.

W drodze do domu odwiedził jeszcze Razumichina, jednak nie był w nastroju do rozmów (poza nim było tam jeszcze kilkoro osób). Gdy trafił do mieszkania, zobaczył Pulcherię i Dunię, które przyjechały go odwiedzić.

Zbrodnia i kara - CZĘŚĆ TRZECIA - streszczenie

Rozdział I

Raskolnikow prędko wyraził swój sprzeciw odnośnie decyzji siostry, twierdząc, iż jej przyszły mąż jest nieodpowiednim człowiekiem. Wkrótce obydwie panie udały się do hoteliku odprowadzane przez Razumichina. Przyjaciel głównego bohatera niepochlebnie wyrażał się o partnerze Duni (m.in. że jest to „szalbierz i filut o żydowskiej duszy”). Kobieta nie zaprzeczyła jego słowom. W czasie rozstania młodzieniec obiecał starszej z nich, że będzie opiekował się jej synem. Następnie ponownie sprowadził do Rodiona Zosimowa.

Rozdział II

Następnego dnia Razumichin jeszcze raz odwiedził matkę i siostrę Raskolnikowa, przepraszając za swoje wczorajsze uwagi. Do kobiet dotarł także list od Łużyna, który prosił je o spotkanie (bez Rodiona). O młodzieńcu pisał, że ten zostawił ostatnio 20 rubli u prostytutki, zachowując pozory, iż są to pieniądze na pogrzeb.

Rozdział III

Wraz z Dymitrem Pulcheria i Dunia udały się do Raskolnikowa. Opowiedziały mu o śmierci Marfy Pietrowny, która najpewniej została otruta przez męża. Później wyjawiły mu także informację o niechęci Łużyna do jego osoby. Rodion nadal nalegał, by siostra zmieniła zdanie. Z kolei Dunia bardzo chciała, by i on, i Razumichin uczestniczyli w spotkaniu ze starszym mężczyzną.

Rozdział IV

Nagle do mieszkania weszła Sonia. Swoim skromnym wyglądem nie przypominała  prostytutki. Zaprosiła Raskolnikowa na pogrzeb ojca i podziękowała mu za pieniądze.

Gdy matka i siostra głównego bohatera opuściły jego mieszkanie, Dunia powiedziała jej, że Łużyn jest obrzydliwym plotkarzem.

Rodion poprosił Razumichina, by ten zaprowadził go do Porfirego – mężczyzny prowadzącego śledztwo w sprawie zabójstwa sióstr Iwanownych. Swoje słowa umotywował chęcią odzyskania rzeczy danych im pod zastaw.

Rozdział V

U śledczego mężczyźni spotkali znanego im Zamiotowa. Rozmowa Raskolnikowa z funkcjonariuszem (i tak miał zostać wezwany – jak każdy, kto dał kobiecie coś pod zastaw) skłoniła go do wyciągnięcia wniosku, że wszyscy wiedzą już o jego winie.

Następnie wywiązała się dyskusja o zbrodni. Przytoczono nawet artykuł autorstwa głównego bohatera, w którym zastanawiał się on nad psychiką mordercy. Zawarty został w nim fragment mówiący o tym, iż tylko ludzie niezwykli mają prawo popełniać takie uczynki. Przy końcu dyskusji Raskolnikow został zaproszony na komisariat, gdzie miał stawić się następnego dnia.

Rozdział VI

Razumichin dziwił się postawie Porfirego, ponieważ ten wyraźnie podejrzewał o coś jego przyjaciela. Bohaterowie rozstali się – Rodion poszedł do swego mieszkania (chciał usunąć ukradzione przedmioty zza tapety, zupełnie nie wiedząc, że już ich tam nie ma), a Dymitr udał się do pań Raskolnikow.

Gdy zabójca Alony Iwanowny wyszedł z mieszkania, by udać się do matki i siostry, spostrzegł, że jest obserwowany przez jakiegoś mężczyznę. Udał się za nim, a gdy się spotkali, tajemniczy człowiek wysyczał do niego „Ty morderco”. Następnie gdzieś zniknął. Rodion porzucił zamiar odwiedzenia matki i wrócił do pokoju. Ze snu wyrwał go Arkadiusz Swidrygajłow.

Zbrodnia i kara - CZĘŚĆ CZWARTA - streszczenie

Rozdział I

Mężczyzna powiedział Raskolnikowi o trzech tysiącach rubli, jakie jego małżonka zostawiła Duni. Sam gotów był dodać kolejne dziesięć, jeśli zrezygnuje z małżeństwa z Łużynem. Rodion nie chciał przyjąć tych pieniędzy w imieniu siostry podejrzewając, że prawdziwym powodem przybycia Swidrygajłowa do Petersburga jest chęć zobaczenia Duni, do której niewątpliwie żywił jakieś uczucia.

Rozdział II

Główny bohater nie zapomniał o pojawieniu się na spotkaniu rodzinnym. W jego trakcie doszło do sporu miedzy nim i Łużynem. W końcu starszy mężczyzna postawił ultimatum Duni, co spowodowało, że został wyrzucony z hoteliku.

Później Rodion opowiedział kobietom o wizycie Swidrygajłowa, co bardzo je zaniepokoiło. Wiedziały one, iż Piotr Piotrowicz Łużyn starał się ustalić miejsce pobytu męża swojej nieżyjącej siostry. Właśnie od niego isłyszały o jego wyuzdaniu i licznych mrocznych uczynkach, jakie nie wychodziły na jaw tylko dzięki miłości jego żony.

Rozdział III

Zdradzenie Duni przez Rodiona motywów wizyty Swidrygajłowa napełniło ją niepokojem. Kobieta przypuszczała, iż pan domu, w którym niegdyś pracowała, knuje coś złego.

W tym czasie Razumichin, bojąc się, że wkrótce Dunia wyjedzie z Petersburga, zaczął roztaczać przed nią wizję zainwestowania pieniędzy otrzymanych od Marfy. Mówił o otwarciu wydawnictwa, które publikowałoby tłumaczone przez nich książki. Wyraził nawet chęć znalezienia wspólnego mieszkania dla matki i jej dwojga dzieci. Słysząc to, Raskolnikow nie mógł wytrzymać. Powiedział tylko, że najlepiej będzie się na razie nie widywać i „cokolwiek się ze mną stanie, czy zginę, czy nie, chcę być sam”.

Główny bohater opuścił hotelik, a zanim pobiegł Razumichin (poproszony przez niego wcześniej o opiekowanie się Dunią i Pulcherią). Mężczyźni nie zamienili ani słowa, lecz patrzyli sobie w oczy. Nagle Dymitr pobielał i wrócił do kobiet.

Rozdział IV

Raskolnikow, chociaż było już późno, udał się do Soni, z którą zamienił kilka słów. Dowiedział się, iż nie ma ona żalu do macochy, a nawet jej współczuje. Tym bardziej, że teraz sytuacja wdowy była niezwykle ciężka – nie tylko chorowała, ale miała także spore długi i mogła wkrótce wylądować przez nie na ulicy. Główny bohater wciąż wypytywał dziewczynę o jej przyszłość. Chciał nawet wiedzieć, co zrobi z rodzeństwem po śmierci macochy. W końcu Sonia wpadła w rozpacz. Wtedy Raskolnikow pocałował jej nogę i powiedział: „Nie tobie się pokłoniłem, pokłoniłem się całemu cierpieniu ludzkiemu”.

Następnie bohater nakazał prostytutce przeczytać fragment Ewangelii mówiący o wskrzeszeniu Łazarza. Zaznaczył też, że zerwał kontakty z rodziną, a w dalszą drogę życiową wyruszą razem, gdyż są sobie nawzajem potrzebni. Wyznał również, iż wie, kto zamordował Lizawietę i wkrótce odsłoni przed Sonią prawdę.

Tej nocy Sonia nie spała dobrze. Ale ani ona, ani Raskolnikow nie wiedzieli o podsłuchującym ich Swidrygajłowie.

Rozdział V

Kolejnego dnia główny bohater udał się na komisariat. Tam przyjęto go spokojnie i powiadomiono, że znaleziono należący do niego zegarek. Następnie poprosił go Porfiry, który zaczął opowiadać mu niemal o wszystkich swoich życiowych sprawach (nawet o hemoroidach). Wkrótce Raskolnikow nie wytrzymał i rzekł, iż wie o podejrzeniach kierowanych pod jego adresem. Zaczął nawet krzyczeć, że nie wyraża gody na takie traktowanie. Domagał się aresztowania lub zostawienia w spokoju. W końcu Porfiry zaczął go uspokajać i doradzał mu leczenie u doświadczonego lekarza. Dodał jeszcze, że za drzwiami czeka na niego „niespodzianeczka”.

Rozdział VI

Przyprowadzono malarza Mikołaja, który przyznał się do podwójnego morderstwa. Zdradził nawet jego szczegóły, chociaż – jak wiadomo – wcale go nie popełnił. Później Porfiry odprowadził Raskolnikowa, a przy rozstaniu zaznaczył, że może chcieć zadać mu jeszcze kilka pytań.

Gdy główny bohater dotarł do mieszkania, zaczął obawiać się, iż kłamstwo malarza wyjdzie wkrótce na jaw. Szybko jednak zaabsorbowały go myśli o pogrzebie i spotkaniu z Sonią. Wychodząc z mieszkania, Rodion zobaczył za drzwiami owego tajemniczego mężczyznę, który kiedyś nazwał go mordercą. To właśnie z nim Raskolnikow miał spotkać się u Porfirego, lecz sytuację odmieniło przyprowadzenie Mikołaja.

Prawdziwy zabójca Alony i Lizawiety udał się na pogrzeb ojca Soni.

Zbrodnia i kara - CZĘŚĆ PIĄTA - streszczenie

Rozdział I

Piotr Pietrowicz Łużyn mieszkał w kamienicy należącej do Amali Iwanowny. W tym samym budynku żyła także wdowa po Marmieładowie. Niedoszły mąż Duni, wciąż zastanawiający się, dlaczego mu nie wyszło z tą młodą i atrakcyjną kobietą, został zaproszony na stypę. Nie zamierzał się tam udawać, ale zaprosił do siebie Sonię. W czasie spotkania wypytywał ją o sytuację rodziny i przekazał jej 10 rubli.

Rozdział II

Katarzyna Iwanowna była rozczarowana stypą. Wydała na nią aż połowę kwoty otrzymanej od Raskolnikowa, lecz pojawili się tylko ludzie biedni. Żałowała, iż nie przyszedł bogaty Łużyn, gdyż wydawał się on jej dobrym towarzyszem i zacnym gościem.

Wtedy do pokoju weszła Sonia i przekazała pieniądze oraz przeprosiny od nieobecnego gościa. Kobieta, przypomniawszy sobie o jego obietnicy załatwienia comiesięcznej renty, zaczęła snuć dalekosiężne plany. Nie wiedziała jeszcze o tym, iż w czasie rozmowy z Sonią mężczyzna wycofał się z obietnicy (nie miał już nadziei na związek z Dunią).

Rozdział III

Nagle w drzwiach stanął Piotr Pietrowicz Łużyn i oskarżył Sonię o kradzież sturublowego banknotu. Dziewczyna zaprzeczyła, lecz podczas rewizji znaleziono u niej pieniądz. Wdowa po Marmieładowie rzuciła nim w Pietrowicza, gdyż nie wierzyła w to, że jej pasierbica mogłaby popełnić kradzież. Wtedy odezwał się Andrzej Siemionowicz Lebiezatnikow (dawny towarzysz Łużyna i mężczyzna wynajmujący mu pokój), który poświadczył, iż to właśnie niedoszły mąż Duni wsunął banknot do kieszeni dziewczyny. Nikt jednak nie potrafił zrozumieć motywacji Łużyna. Wtedy przemówił Raskolnikow, który przytoczył on historię o liście od Pietrowicza, w którym informował on o zostawianiu przez głównego bohatera pieniędzy prostytutce. Jego plan skłócenia rodziny i pozbycia się niechętnego mu Raskolnikowa okazał się niewypałem, toteż teraz szukał zemsty.

Pietrowicz opuścił pokój, odgrażając się. Ponownie wybuchła awantura miedzy wdową i właścicielką kamienicy (Amalia była podpita i wyraźnie szukała zwady już wcześniej), która w jednej chwili wyrzuciła Katarzynę na bruk i zaczęła tłuc wszystko, co wpadło jej w ręce. Raskolnikow postanowił opuścić pokój.

Rozdział IV

Główny bohater udał się do Soni, by z nią porozmawiać. Ta zaczęła mu dziękować za wsparcie i obronę przed Łużynem, a gdy temat dobiegł już końca, Raskolnikow rozpoczął swoją opowieść. Chociaż nie mówił wprost o tym, że to on dokonał morderstwa (tak formułował swoje słowa, by wynikało, iż to jego kolega popełnił ten czyn), kobieta szybko domyśliła się, o co chodzi. Zapytała tylko, czy pieniądze na pogrzeb ojca pochodziły z tego, co Raskolnikow zrabował. Ten zapewnił ją o zakopaniu łupu i niekorzystaniu z niego. W zasadzie to zupełnie nie wiedział on, co ma z nim zrobić.

Sonia mocno objęła głównego bohatera i wyznała mu, że go nie opuści, że pojedzie z nim nawet na katorgę. Zaczęła go całować, gdy w drzwiach ukazała się głowa Lebieziatnikowa.

Rozdział V

Powiedział on, że sytuacja wypędzonej wdowy nie jest najlepsza. Najpierw udała się na skargę do szefa swojego nieżyjącego męża, a odszedłszy z niczym (zakłóciła tylko kolację), wróciła do domu, skąd ponownie wypędziła ją Amalia. Wtedy Katarzyna zbiła dzieci i stwierdziła, iż na życie będzie zarabiać grając na katarynce. Słysząc to, Sonia wybiegła, by jak najszybciej się z nią spotkać.

Raskolnikow wrócił do mieszkania. Odwiedziła go Dunia, która chciała go pocieszyć (Razumichin nie wyznał im prawdy). Przez chwilę Rodion chciał się przed nią otworzyć, lecz stwierdził, że wyrządzi jej tym tylko krzywdę. Przed pożegnaniem z siostrą pochwalił jeszcze Dymitra, którego uważał za naprawdę wartościowego człowieka.

Później Raskolnikowa znalazł Lebiezatnikow i powiedział mu o dziwnym zachowaniu Katarzyny. Naprawdę wyszła ona z dziećmi na ulicę – sama tłukła w patelnie, a jej potomstwo śpiewało, co ludzie okrutnie wyśmiali. W końcu odnaleźli ją nad kanałem W-skiego mostu. W jej zachowaniu brakowało trzeźwości umysłu – najpierw użalała się nad swoim losem, a później wyrzucała dane jej pieniądze krzycząc, iż nie potrzebuje łaski od innych ludzi. Nagle pojawił się policjant chcący sprawdzić pozwolenie na uliczne występy. Wtedy przestraszone dzieci zaczęły uciekać, a podążająca za nimi Katarzyna przewróciła się – z jej gardła trysnęła krew.

Wdowa po Marmieładowie umierała. Przeniesiono ją do mieszkania Soni, gdzie pojawił się także Swidrygajłow. Oznajmił on Raskolnikowi, że zajmie się pogrzebem, pomoże dzieciom i Soni, na co przeznaczy 10000 rubli obiecanych Duni. Gdy główny bohater zaczął pytać go, skąd u niego tyle dobroci, ten odrzekł mu słowami jego rozmowy z Sonią. Raskolnikow przeraził się, lecz Swidrygajłow uspokoił go mówiąc, iż da się z nim żyć.

Zbrodnia i kara - CZĘŚĆ SZÓSTA - streszczenie

Rozdział I

Rodion znalazł się w trudnym położeniu. Coraz więcej osób wiedziało o jego uczynku, a szczególny lęk budził w nim właśnie Swidrygajłow. Mężczyzna jednak zachowywał się w taki sposób, jak obiecał – zajął się przygotowaniami do pogrzebu, ulokował dzieci w przyzwoitych ośrodkach opiekuńczych.

W dzień pochówku Katarzyny główny bohater chciał odwiedzić Sonię, lecz zastał popa modlącego się nad trumną jej matki. Wyszedł więc na miasto i zaczął myśleć o Porfirym i Swidrygajłowie. Ni stąd, ni zowąd przebudził się zmarznięty i uświadomił sobie, że zemdlał na ulicy oraz nie był na pogrzebie wdowy po Marmieładowie. Dopiero nad ranem wrócił do domu.

W mieszkaniu odwiedził go Razumichin, który przyniósł wiadomość o chorobie matki. Kobieta uważała, że jej syn poświęca wiele czasu prostytutce, a o niej zupełnie zapomniał. Później Razumichin opowiedział mu o tajemniczym liście, jaki otrzymała Dunia. Po jego przeczytaniu stała się markotna i powiedziała, że być może wkrótce będzie musiała wyjechać. Dodał także, iż Porfiry wyjawił mu winnego morderstwa – był nim malarz Mikołaj.

Kiedy Raskolnikow chciał wyjść z mieszkania, natknął się na Porfirego. Nie przestraszył się, wręcz przeciwnie – miał nadzieję na zakończenie swojego koszmaru.

Rozdział II

Mężczyzna wszedł do pokoju i zaczął głośno analizować fakty związane z zabójstwem lichwiarki i jej siostry. Mikołaja należało wykluczyć, gdyż był to człowiek poczciwy, a do przyznania się do winy skłoniła go Biblia. Wtedy Porfiry powiedział do Rodiona, że to właśnie on jest mordercą, nie ma jednak żadnych dowodów – jedynie psychologiczne przypuszczenia. Doradził mu jeszcze, by dobrowolnie zgłosił się i wyznał swoją winę, gdyż tak będzie dla niego lepiej. Śledczy miał jeszcze jednego asa w rękawie, którego na razie nie chciał odsłonić. Dodał jeszcze, iż głównemu bohaterowi zostały maksymalnie dwa dni wolności i dlatego powinien przemyśleć swoje postępowanie.

Rozdział III

Raskolnikow udał się na spotkanie ze Swidrygajłowem. Podejrzewał go o knucie czegoś przeciwko Duni, a tego nie mógłby mu wybaczyć. Nagle bohater znalazł się pod traktiernią, skąd wyglądał na niego mężczyzna, z którym się umówił. Był niezwykle zdziwiony, ponieważ miał pewność, że mieli spotkać się gdzie indziej.

Rodion szybko powiedział Arkadiuszowi, że jeśli ten ma jakieś niecne plany wobec Duni, to znajdzie go i zabije. Było mu już obojętne, czy mężczyzna doniesie policji o podsłuchanej rozmowie. Wtedy rozmówca opowiedział mu historię swojego życia. Kiedy doszedł do fragmentu o przyjeździe do Petersburga, gdzie marzył oddać się rozpuście, Raskolnikow chciał wyjść. Wtedy Swidrygajłow dodał, że tylko jedna kobieta ratowała go przed upadkiem.

Rozdział IV

W swojej relacji z Marfą zaznaczył on, iż nie może być jej wierny. Ta prosiła go jedynie o to, by nigdy jej nie zostawił i nie znalazł sobie stałej kochanki ani nie wiązał się z kobietami wyższego stanu. Spełniając te warunki, mógł za jej przyzwoleniem znajdować sobie kolejne partnerki. Jednak naprawdę zakochał się w Duni – kobiecie dobrej i cnotliwej, którą z jego winy posądzono o rozwiązłość. Później wyznał prawdę i oczyścił jej imię. Po śmierci żony zaręczył się z szesnastolatką, jednak wciąż interesowała go siostra Raskolnikowa.

Słysząc jego słowa, Rodion nazwał go „człowiekiem lubieżnym”, po czym Arkadiusz wyszedł z traktierni i udał się na plac Sienny.

Rozdział V

Za Swidrygajłowem podążył Raskolnikow. Upewniwszy się, że mężczyzna zmierza do swego mieszkania, zapragnął udać się do Soni. Jednak rozmówca powiedział mu, iż nie ma jej w mieszkaniu, gdyż odprowadza dzieci do kobiety zarządzającej zakładami dla sierot.

W drodze do kamienicy między mężczyznami wywiązała się kłótnia. Rodion miał pretensję do Swidrygajłowa o podsłuchiwanie jego rozmów z Sonią. Ten w końcu zaoferował mu pieniądze na ucieczkę do Ameryki, jednak główny bohater odmówił. Dotarli do budynku, gdzie naprawdę nie było Soni. Następnie Raskolnikow towarzyszył Arkadiuszowi u wekslarza. Później rozstali się, gdyż Swidrygajłow wsiadł do dorożki. Zmierzający w swoją stronę, Rodion nie zauważył, że po przejechaniu niewielkiego dystansu wysiadł on z niej i zaczął go śledzić.

Główny bohater udał się na most i pogrążył się w zadumie. Nie dostrzegł Duni, która szła na spotkanie ze Swidrygajłowem. Ona natomiast zobaczyła go, lecz ze względu na jego dziwną powierzchowność, oddaliła się od niego. Wkrótce oboje oddalili się niezauważeni przez Rodiona. Arkadiusz powiedział kobiecie o dwóch morderstwach jej brata. Ta nie chciała mu wierzyć, więc zaprosił ją do siebie, gdzie całą prawdę powie mu Sonia.

Propozycja Swidrygajłowa okazała się podstępem – chciał zwabić dawną miłość do siebie i spróbować wywrzeć na niej presję, by zgodziła się na związek z nim. Jednak siostra Raskolnikowa szybko zorientowała się w jego zamiarach i kiedy zaczął się do niej zbliżać, wyciągnęła pistolet. Wykrzyczała także, że to właśnie Arkadiusz zabił Marfę. Mężczyzna nie przestraszył się jej, a wystrzelona przez nią kula, ominęła go. Mężczyzna jeszcze raz spytał Awdotię o jej uczucia, ta jednak raz jeszcze powiedziała, że go nie kocha. Wtedy objął ją i oddał jej klucz do zamkniętych drzwi. Dunia wybiegła, a Swidrygajłow sięgnął po leżącą na ziemi broń i wyszedł.

Rozdział VI

Arkadiusz postanowił poszukać sobie jakichś rozrywek w Petersburgu i sporo czasu spędził w miejscowych knajpach. Później udał się do Soni oznajmiając, że jej rodzeństwo wychowa się w dobrych placówkach. Wręvczył jej weksel na 3000 rubli. Następnie zaczęli rozmawiać o Raskolnikowie. Swidrygajłow doradził jej także, by pieniądze powierzyła Razumichinowi – człowiekowi rozsądnemu i godnemu zaufania. Później odwiedził on swoją narzeczoną i powiadomił ją o służbowym wyjeździe. Przed pożegnaniem zostawił jej jeszcze 15000 rubli. Na noc wynajął pokój w niewielkim hoteliku, gdzie na korytarzu spotkał przemoczoną i zziębniętą dziewczynkę. Wziął ją do swojego pokoju, lecz szybko złapał się na lubieżnych myślach. Następnego dnia wyszedł na ulicę i popełnił samobójstwo.

Rozdział VII

Główny bohater odwiedził w końcu matkę. Poprosił ją, by pomodliła się za syna, który stracił z oczy właściwą drogę życia. Nie potrafił powiedzieć jej prawdy, więc skłamał o konieczności wyjazdu i wyszedł.

W mieszkaniu spotkał Awdotię. Siostra wiedziała już o wszystkim i powiedziała, że wraz z Sonią czekały na niego. Mężczyzna wyznał, że wielokrotnie myślał o tym, by się zabić. Później obiecał jednak siostrze, iż dobrowolnie podda się karze.

Rozdział VIII

Przed udaniem się na komisariat Raskolnikow złożył jeszcze wizytę Soni. Powiedział jej o swojej niechęci do przesłuchań, a ona dała mu krzyżyk. Wkrótce razem wyruszyli na komisariat. Rodion nie chciał przyznawać się przed Porfirym, tylko przed Fromiczem (zwanym przez niego porucznikiem „Prochem”). Gdy wszedł na komisariat, spotkał znanego sobie funkcjonariusza. Dowiedział się od niego o samobójstwie Swidrygajłowa, po czym opuścił budynek. Na zewnątrz wciąż stała Sonia. Jej widok skłonił Raskolnikowa do powrotu i wyznania swoich win. Wszedł i powiedział, że to on popełnił podwójne morderstwo.

EPILOG

I

Był już dziewiąty miesiąc pobytu głównego bohatera na Syberii. Podczas procesu wszystko dokładnie opowiedział, a sądzących go zdziwiło, iż nie skorzystał ze skradzionych dóbr. Z tego względu popełniony przez niego czyn uznano za skutek paranoi. W dodatku wiele osób go broniło – doktor Zosimow opowiadał o jego hipochondrii, Razumichin przedstawił przykłady jego miłosierdzia (gdy opiekował się studentem chorym na gruźlicę, a następnie jego ojcem). Ostatecznie Raskolnikowa skazano na 8 lat katorgi drugiej kategorii.

Wraz z głównym bohaterem na Syberii przebywała Sonia. Był to dla niej szczególnie trudny okres. Jej partner stał się milczący i zdystansowany, a ona sama nie radziła sobie w nowej rzeczywistości, często cierpiąc z powodu biedy. Często pisała do Duni i Razumichina, którzy byli teraz małżeństwem. Wszystkich martwił stan Raskolnikowa, gdyż ten nie przejął się nawet wiadomością o śmierci matki.

II

Zimą główny bohater ciężko chorował, jednak przyczyną jego dolegliwości nie były ciężkie warunki, trudna praca i chłody, lecz utracona duma. Doskonale wiedział, że zmarnował swoje życie. Nie żałował odebrania życia zamordowanym przez siebie kobietom, ale właśnie tego, iż sam stracił własne, okazując się na tyle słabym, by przyznać się do winy. Stał się surowy i odrzucający, nawet Sonię traktował z dystansem.

Wkrótce i jego partnerka zachorowała. Raskolnikow przez długi czas jej nie widział, a gdy w końcu doszło do spotkania, padł do jej nóg i zaczął płakać. Zaszła wtedy niespodziewana zmiana, a Sonia zrozumiała, że kocha ją bezgranicznie. Wkrótce wszystko się odmieniło – zaczęli snuć wspólne plany, Raskolnikow zyskał sympatię współwięźniów. Niebawem sięgnął także po Ewangelię. Raskolnikow stał się innym człowiekiem, zmartwychwstał:

Ale tu już się rozpoczyna nowa historia, historia stopniowej odnowy człowieka, historia stopniowego jego odradzania się, stopniowego przechodzenia z jednego świata w drugi.

Zbrodnia i kara - plan wydarzeń

1. Przygotowanie Raskolnikowa do obrabowania i zabicia lichwiarki.

2. Rozmowa z Marmieładowem.

3. Zabicie lichwiarki.

4. Choroba i obłęd Raskolnikowa.

5. Wezwanie na policję.

6. Raskolnikow uspokaja się.

7. Rozmowa z Zamietowem.

8. Śmierć Marmieładowa.

9. Matka i córka decydują się na przyjazd.

10. Poznanie Sonii.

11. Wizyta u Porfirego – sędzia zajmuje się sprawą Raskolnikowa.

12. Pojawienie się Swidrygajłowa.

13. Zerwanie Dunii z Łużynem.

14. Łużyn rzuca oszczerstwa pod adresem Sonii.

15. Wyznanie prawdy Sonii przez Raskolnikowa.

16. Śmierć Katarzyny Iwanowny.

17. Wpłynięcie Porfirego na Rodiona.

18. Śmierć Swidrygajłowa.

19. Raskolnikow przyznaje się policji do popełnienia zbrodni.

20. Epilog: Raskolnikow skazany na osiem lat – po roku odbywania kary na Syberii zachodzi w Raskolnikowie wielka przemiana duchowa.

Zbrodnia i kara - opracowanie (geneza, czas i miejsce akcji)

Geneza „Zbrodni i kary”

Dostojewski napisał „Zbrodnię i karę” zainspirowany lekturą dzieł Puszkina. Można ponadto odnaleźć w niej ślady prawdziwych zbrodni, o jakich pisarz czytał w prasie.

„Zbrodnia i kara” powstała w latach 1865-1866 i ukazywała się w odcinkach w czasopiśmie „Ruskij Wiestnik”. W całości wydano ją w roku 1867.

Fiodor Dostojewski pisał powieść w nędzy i poczuciu strachu, że trafi za długi do więzienia. Cierpiał na padaczkę. Ciężkie warunki życia pobudziły jego wyobraźnię, dzięki czemu powstało wyjątkowe w historii literatury dzieło.

Z problemami Dostojewski spotkał się również w czasie publikowania książki. Kłopotów przysporzyła mi cenzura oraz wydawca – pismo „Russkij Wiertnik”. Pilnowano, by w utworze nie znalazły się niemoralne treści. Niektóre partie tekstu autor musiał skrócić, gdyż „urzędnikom” nie pasowała postać Raskolnikowa.

Czas i miejsce akcji „Zbrodni i kary”

Czas akcji nie został dokładnie określony. Chodzi zapewne o czasy tożsame z tymi, w których powieść powstawała – lata 60. XIX wieku. Akcja powieści rozpoczyna się lipcu, a kończy kilka miesięcy później, gdy Raskolnikow przyznaje się do winy. Epilog obejmuje następny rok po wyznaniu zbrodni – pierwszy rok z ośmioletniej katorgi na Syberii.

Miejsce wydarzeń zostało bliżej określone – to Petersburg, ówczesna stolicy Rosji. Miasto położone jest na północy kraju, dlatego klimat sprzyja chorobom. Mimo że Dostojewski nie odrysował dokładnie miasta, udało mu się uchwycić niepokojącą atmosferę tego miejsca.

Akcja epilogu rozgrywa się natomiast w nieznanym miejscu na Syberii (tam Raskolnikow odbywa karę za morderstwo).

Zbrodnia i kara - bohaterowie

Charakterystyka Raskolnikowa

Raskolnikow to główny bohater "Zbrodni i Kary", 23-letni były student prawa, ateista. Zmaga się z poczuciem wyobcowania, które wynikało z jego niskiego statusu społecznego i świadomości popełnionej zbrodni. Jednocześnie jest przekonany o własnej wyjątkowości – uważa, że został stworzony do wyższych celów, powołany do wykonania wiekopomnej misji.

Raskolnikow charakterystyka - bohater o złożonej osobowości

To młodzieniec niezwykle dumny. Raskolnikow zmaga się z wewnętrznym rozdarciem pomiędzy swoimi marzeniami i wyobrażeniami a rzeczywistością. Ponosi same porażki. Elitarne studia musiał porzucić z powodu braku pieniędzy. Tu należałoby doszukiwać się źródeł obsesji bohatera – Rodion nieustannie zastanawia się nad tym, jak zdobyć pieniądze na studia i podnieść standard życia sobie, a także matce i siostrze. Po tym, jak wprowadził swój plan w czyn i wreszcie zdobył pieniądze, wpadł w kolejną obsesję – ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości. Doprowadza go to do obłędu.

Raskolnikow to bohater o złożonej osobowości. Wraz z rozwojem akcji wielokrotnie się zmienia. Osamotniony, musi zmagać się z ciężarem własnych czynów i rozczarowaniem swoim położeniem. Jest autorem rozprawy „O zbrodni”, w której wykłada teorię o podziale społeczeństwa i przedstawia tezę o wyższości jednych jednostek nad innymi. Jednak jego przekonania kłócą się z sytuacją życiową – musi bowiem mieszkać w klitce na poddaszu, pozbawiony pieniędzy, a przede wszystkim perspektyw rozwoju i nadziei na poprawę sytuacji bytowej.

Nawrócenie Raskolnikowa i obłęd

Raskolnikow zmienia swoje podejście do świata oraz samego siebie pod wpływem kilku czynników. Po popełnieniu zbrodni, dręczony wyrzutami sumienia, pojmuje jak haniebnego czzaczyna skłaniać się ku wartościom chrześcijańskim, wierze w byty transcendentne i odkupienie win. Nawraca się, porzucając postawę wyniosłego myśliciela. Czując odrazę do siebie i popełnionych czynów – popada w obłęd.

Raskolnikow to bohater niejednoznaczny. Indywidualista, niewierzący w nic poza własnym rozumem. Zbrodnia, której się dopuszcza, czyni spustoszenie w jego psychice i nie pozwala już powrócić do równowagi.

Charakterystyka Soni

Zofia Siemionowa Marmieładowa, córka emerytowanego urzędnika Marmieładowa oraz pasierbica Katarzyny Iwanownej, to jedna z głównych bohaterek „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego. Czytelnik najpierw dowiaduje się o jej istnieniu ze słów jej ojca, który opowiada o prostytuującej się córce, która w ten sposób utrzymuje rodzinę. Narrator przedstawia ją bezpośrednio dopiero w czasie poprzedzającym pogrzeb mężczyzny potrąconego przez powóz.

Powierzchowności Soni

Sonia ma dwie powierzchowności – inaczej wygląda wtedy, gdy udaje się do pracy, wchodząc w świat rządzący się odmiennymi regułami, inaczej zaś prezentuje się prywatnie. Nocą przypomina nieco gustowną damę, lecz wrażenie to psuje jej widocznie zniszczony strój. Gdy pojawia się na pogrzebie ojca, ma na sobie kolorową suknię (nabytą z czwartej ręki) ozdobioną długim trenem, rozłożystą krynolinę, jasne buciki i słomkowy kapelusz, a w ręku dzierży parasol.

Wygląd Soni

Ta filigranowa osiemnastoletnia blondynka mająca wspaniałe szafirowe oczy, dała się także poznać głównemu bohaterowi z innej strony. Kiedy przyszła do jego domu, ubrana była skromnie i całkiem elegancko – w prostą suknie i stary, nieco niemodny już kapelusz. Jej twarz była drobna i chudziutka, miała nieregularne rysy i ozdabiał ją spiczasty nos. Biły z niej dobroć i poczciwość, dzięki czemu Sonia, chociaż może nie była nazbyt urodziwa, potrafiła zjednywać sobie ludzi.

Najważniejsze cechy Soni

Zofia Siemionowa Marmieładowa jest postacią, której zachowanie stoi w zdecydowanej opozycji do postawy Raskolnikowa. Za jej najważniejsze cechy można uznać pokorę i umiejętność przebaczania. Widząc trudną sytuację materialną rodziny, idzie zarabiać na ulicę. Później nie ma żalu do Katarzyny Iwanowny, lecz zawsze gotowa jest nieść jej pomoc. Chociaż mieszkała daleko od rodziny, przejmowała się jej losem i nie skąpiła zarabianych pieniędzy.

Stosunek Soni do Raskolnikowa

Gdy dziewczyna dowiaduje się o zbrodni Raskolnikowa, nie ocenia go negatywnie i staje się dla niego wsparciem. Chce wręczyć mu krzyżyk, by w jakiś sposób uświadomić mu, że dzięki wierze i dobroci można zmieniać świat. Jej uczucie do głównego bohatera jest niemal bezwarunkowe – dzielnie znosi nawet jego oschłość na Syberii, wciąż mając nadzieję na przemianę, która w końcu następuje. Dla Rodiona Sonia stanowi także jeden z głównych impulsów, które skłoniły go do wyznania winy. Kiedy młodzieniec wychodzi z posterunku, Sonia czeka i wymownym spojrzeniem nakłania go, aby nie zbaczał z obranej drogi.

Sonia jak Maria Magdalena?

Sonia zaskarbia sobie sympatię czytelnika. Skłonna do poświęceń, altruistyczna, pokorna i zawsze wdzięczna za obiecaną pomoc – okazuje się postacią pozytywną, mającą niebagatelny wpływ na przemianę wewnętrzną Raskolnikowa. Podobnie jak on doświadczyła trudów życia i – chociaż złamała wyznawane zasady – powróciła na słuszną drogę. Dlatego też często można spotkać się z porównywaniem jej do biblijnej nawróconej jawnogrzesznicy – Marii Magdaleny.

Charakterystyka Swidrygajłowa

Arkadiusz Swidrygajłow jest jedną z najbardziej zagadkowych i niejednoznacznych postaci pojawiających się w „Zbrodni i karze”. Początkowo czytelnik zna go tylko z opowieści innych bohaterów. Dokładna charakterystyka Swidrygajłowa znajduje się poniżej. Powtórz z nami swoją wiedzę!

Kim był Swidrygajłow?

Swidrygajłow był panem domu, w którym jako guwernantka pracowała Dunia – siostra Raskolnikowa. Gdy jego żona – Marfa Piotrowna – podsłuchała ich rozmowę, wyrzuciła kobietę i oskarżyła ją o rozwiązłość. Później Swidrygajłow wszystko wyjaśnił, przywracając dobre imię Awdoti Romanowej. Po śmierci Marfy Piotrownej wiele osób właśnie jego podejrzewało o uśmiercenie starszej od niego małżonki. 

Jak wyglądał Arkadiusz Swidrygajłow?

Był to człowiek około pięćdziesięcioletni o mocnej budowie ciała i szerokich barkach. Jego twarz była szeroka, a cera świeża. Włosy miał płowe, lekko tylko przyprószone siwizną. Szyję zasłaniała mu rozłożysta i jasna broda, a dopełnienie jego oblicza stanowiły niebieskie, zimne i przenikliwe oczy. Mężczyzna ubierał się raczej elegancko, a patrząc na niego, można było odnieść wrażenie, iż jest jeszcze młodym człowiekiem.

Wizyta Swidrygajłowa w Petersburgu - rozpusta i zdrady

Czytelnik ma okazję bliżej poznać Arkadiusza, gdy ten przybywa do Petersburga. Jako powód swojej wizyty w tym mieście Swidrygajłow otwarcie podawał chęć oddawania się rozpuście. Nie stronił on od wszelkiego rodzaju knajp, gdzie z lubością grał w karty. Jego największą słabością były jednak kobiety. Raskolnikowowi wyjawia, iż w swoim małżeństwie tak ustalił zasady, by móc zdradzać żonę, której otwarcie powiedział, że nie może być jej wierny. Musiał tylko obiecać dozgonne trwanie przy niej oraz niewiązanie się z paniami wysokiego stanu. Dzięki temu mógł swobodnie zaspokajać swoje potrzeby oraz zachowywać pozory, iż w jego pożyciu małżeńskim dzieje się dobrze.

Mroczne występki Swidrygajłowa

Życie Arkadiusza Swidrygajłowa naznaczone było wieloma mrocznymi postępkami, które nie wypływały na wierzch tylko ze względu na wielkie uczucie, jakim darzyła go żona. Porfiry – śledczy badający sprawę zamordowania lichwiarki i jej siostry – opowiadał o samobójstwie głuchoniemej dziewczynki (najprawdopodobniej zgwałconej wcześniej przez Swidrygajłowa) oraz skutecznym targnięciu się na swoje życie służącego, który był obiektem drwin i agresji męża Marfy Pietrownej.

Znaczenie Dunii w życiu Swidrygajłowa

Jedyną postacią mającą dobry wpływ na bohatera była siostra Raskolnikowa – Awdotia Romanowa (Dunia). To właśnie dla niej przyjechał on do Petersburga. Mężczyzna cenił w niej najwidoczniej to, czego mu brakowało: silne wewnętrzne zasady, stateczność oraz wytrwałość. W dodatku była ona naprawdę śliczną kobietą, co nie mogło ujść uwadze Aleksandra.

Charakterystyka Swidrygajłowa - postać niejednoznaczna

Swidrygajłow niewątpliwie jest intrygantem, człowiekiem podstępnym i niebezpiecznym. Potrafi działać w taki sposób, by dzięki sprytowi osiągnąć jak najwięcej korzyści. Podsłuchawszy rozmowę Raskolnikowa i Soni miał argument, który pozwolił mu zbliżyć się do Duni.

Najbardziej zaskakujące w Swidrygajłowie są jego ludzkie, niezwykle szczodre, gesty. To on opłacił pogrzeb Katarzyny Iwanownej oraz ulokował jej dzieci w cieszących się dobrą renomą ośrodkach wychowawczych. Wspierał także Sonię i sporą sumę ofiarował swojej szesnastoletniej narzeczonej. Pomaganie innym przychodziło mu łatwo, lecz intencje Swidrygajłowa odczytywane były przez innych ludzi (np. Raskolnikowa) jako nieczyste, naznaczone przebiegłością.

Swidrygajłow jest postacią niejednoznaczną, o sprzecznych cechach charakteru. Życie kończy w sposób samobójczy, co może świadczyć o tym, iż czuł się człowiekiem przegranym, niemającym już żadnych szans w życiu, nieszczęśliwym i zagubionym. Oceniając go, trzeba jednak brać pod uwagę jego mroczne i złe uczynki, które zdecydowanie przeważały serdeczne odruchy serca.

Swidrygajłow był nihilistą myślącym, że przy pomocy pieniędzy będzie mógł do końca życia rekompensować krzywdy i cierpienie, za którymi stał.

Charakterystyka bohaterów drugoplanowych Zbrodnia i kara

Porfiry Pietrowicz

Detektyw, prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa lichwiarki i jej siostry. Inteligenty i przenikliwy. W celu zdemaskowania zbrodniarzy stosuje wyrafinowaną grę psychologiczną, która jeszcze nigdy go nie zawiodła.

Awdotia Raskolnikow

Siostra Raskolnikowa. Piękna, szlachetna, wykształcona dziewczyna. Nie ma szczęścia w miłości, najpierw jej opinia zostaje nadszarpnięta przez zaloty Swidrygajłowa, później matka Duni chce –  poprzez wydanie jej za Łużyna – zdobyć pieniądze na życie i studia brata.

Dunia nie poddaje się, jej postawa godna jest szacunku. Jest pełna energii, pewna siebie, odważna, nie załamuje się z powodu trudnej sytuacji rodzinnej i materialnej. Ostatecznie poślubia przyjaciela Raskolnikowa, Razumichina.

Piotr Łużyn

Początkowo jest narzeczonym Duni. Uważał, że kobieta, z którą żyje, powinna być przez całe życie wdzięczna mu za to, że wyzwolił ją z nędzy. Jest skąpcem, chociaż pozuje na człowieka dobrego i szlachetnego. Nienawidzi Raskolnikowa, który uważa, że Łużyn jest nieodpowiednim kandydatem na męża jego siostry. Jest człowiekiem antypatycznym.

Pulcheria Aleksandrowa

Matka Raskolnikowa i Duni. Faworyzuje swojego syna, pokłada w nim wszystkie nadzieje. Liczy na to, że Rodion zapewni rodzinie materialne zabezpieczenie. Na pierwszym miejscu stawia dobro swoich dzieci.

Zbrodnia i kara - problematyka

„Zbrodnia i kara” to polifoniczna powieść realistyczno-psychologiczna. Jest to gatunek charakterystyczny dla twórczości Dostojewskiego. Utwór realistyczny, które odzwierciedla świat rzeczywisty, dokładnie opisując i charakteryzując bohaterów, został wzbogacony o dodatkowe elementy, takie jak:

1) szczegółowy opis psychologii postaci,
2) dogłębne przedstawienie stanów psychicznych bohaterów,
3) wielogłosowość narracyjna (polifonia) – głos oddany został postaciom, które w swoich wypowiedziach prezentują określone postawy życiowe i światopoglądowe,
4) brak tradycyjnej narracji realistycznej.

„Zbrodnia i kara” stanowi najbardziej znane literackie studium zbrodni. Kolejną postacią, która znalazła się w szponach zbrodni, obok słynnych Makbeta i Balladyny, jest właśnie Rodion Raskolnikow, główny bohater powieści Fiodora Dostojewskiego. Powieść zaliczana dziś do klasyki światowej, jest dziełem bardzo złożonym. Utwór ten to doskonała powieść psychologiczna. Mało który pisarz potrafił wniknąć w psychikę człowieka tak jak Dostojewski – i to w psychikę człowieka, który świadomie popełnił zbrodnię, motywując ją logicznymi argumentami.

Raskolnikow, dwudziestoparolatek, były student i człowiek o bardzo skomplikowanej psychice, postanowił zamordować starą petersburską lichwiarkę. Uważał się bowiem za człowieka wyjątkowego, stojącego ponad zasadami moralnymi. Bohater uzurpował sobie prawo do wyeliminowania ze świata kogoś, kto – według niego – jest zbędny w zdrowym społeczeństwie. Po dokonaniu podwójnego morderstwa pogrążył się w wyrzutach sumienia, wątpliwościach, zaczął analizować przyczyny klęski, co w końcu doprowadziło młodego człowieka do przyznania się do winy. Został skazany na katorgę.

Można by rzec, że Dostojewski udowadnia historią Raskolnikowa tezę o boskiej sprawiedliwości. Bóg, przeciwny zasadzie „cel uświęca środki”, zawsze ukarze nieposłuszeństwo wobec przykazania „Nie zabijaj”.

Mimo braku komentarzy odautorskich z utworu płynie wyraźna nauka moralna o konieczności zadośćuczynienia i odpokutowania win. Czy długotrwałe doświadczenie męki i presji społecznej może ukształtować nowego człowieka? Autor twierdzi, że tak, a przykład Raskolnikowa ma być dowodem na słuszność tego przekonania.

„Zbrodnia i kara” podejmując motyw zbrodni, nie czyni tego w celu epatowania krwawymi scenami, lecz stawia pytanie o przyczynę przestępstwa. Autor przedstawi w dziele anatomię zbrodni. Na motywy Raskolnikowa składa się szereg przyczyn. Rodion zabił jednak przede wszystkim dlatego, że czuł się jednostką wybitną, której nie dotyczą ziemskie kategorie dobra, zła, kary czy prawa. Bohater odnajduje w swojej psychice aprobatę dla zbrodni, zabija głównie z ciekawości. Możemy więc powiedzieć, że „Zbrodnia i kara” stanowi także analizą motywów zbrodni.

Następnym etapem jest życie Raskolnikowa po morderstwie. Obserwujemy reakcje człowieka targanego – niespodziewanie dla niego samego – wyrzutami sumienia, jego stany chorobowe, lękowe, maniakalne oraz wewnętrzne przemyślenia. W efekcie doprowadzają Raskolnikowa do wyjawienia zbrodni i poddania się karze, a także do duchowego nawrócenia.

Zbrodnia i kara - motywy

Motyw ofiary

Ofiarami zbrodni Raskolnikowa stają się stara lichwiarka Aldona i jej przyrodnia siostra, Lizawieta. Giną od uderzenia siekierą. Istnieje jednak jeszcze jedna ofiara tej zbrodni – sam winowajca. Raskolnikow nie potrafi udźwignąć ciężaru swojego czynu, gubi się w ucieczce przed wymiarem sprawiedliwości. Przyznaje, że zabijając lichwiarkę, zabił sam siebie.

Motyw pieniędzy

Pieniądze stały się początkiem kłopotów Raskolnikowa. Między innymi to właśnie w celu poprawy swojej sytuacji życiowej Rodion zabija lichwiarkę – wydaje mu się, że ma prawo do popełnienia najgorszych nawet czynów w imię pomocy rodzinie.

Status materialny bohaterów odgrywa ważną rolę – silnie akcentowana jest w powieści bieda rodziny Marmieładowa, kłopoty finansowe Rodiona, jego matki i siostry oraz zmaganie się z biedą Razumichina.

Motyw przemiany

Raskolnikow ulega przemianie wewnętrznej. Po popełnieniu zbrodni stopniowo przewartościowuje swój świat. Pod wpływem spotkań z rodziną Marmieładowa, Razmuchinem i rozmów z Sonią zrozumiał, że jego teoria o ludziach ważnych i nieważnych nie znajduje odbicia w rzeczywistości. Zmienia się z wyniosłego, przekonanego o własnej wyższości człowieka w kochającego i pokornego mężczyznę. Przeżywa również nawrócenie religijne.

Motyw rodziny

Raskolnikow popełnia zbrodnie myśląc o rodzinie. Dba o matkę i siostrę, urządza awanturę Łużynowi, którego uważa za niegodnego bycia mężem Duni.

Mamy też w powieści obraz dysfunkcyjnej rodziny Marmieładowa. Ojciec alkoholik, matka chora na suchoty, nocami haruje. Jest psychicznie wykończona i zdesperowana. Sonia zarabia na rodzinę poprzez prostytucję. Jest również troje dzieci, które po śmierci Marmieładowa zostają wysłane do sierocińca.

Motyw zbrodni i kary

Raskolnikow dokonuje zbrodni, przekonany, że będąc jednostką wybitną, stoi ponad prawem i może takiego czynu dokonać. Jednak już w chwili morderstwa Raskolnikow orientuje się, że czyn, na który się zamierzył, przerasta go. W efekcie zbrodnia prowadzi go do samozagłady bohatera – ciążąca na nim wina przytłacza go i wpędza w obłęd. Zbrodnia staje się obsesją bohatera, ale jednocześnie początkiem jego wewnętrznej przemiany.

Bohater nie unika kary za swój godny potępienia czyn. Katorga na Sybirze, na który zostaje zesłany, nie jest jedyną konsekwencją dokonanej zbrodni. O wiele bardziej dojmujące są katusze moralne i psychiczne, jakie odczuwa Rodion w wyniku popełnionej zbrodni.

Zbrodnia i kara jako powieść polifoniczna

Termin polifonia w języku starogreckim oznacza „wiele głosów”. Pierwotnie stosowany był w muzyce, by opisywać utwory, w których dwa lub kilka głosów prowadzonych było niezależnie od siebie. Niebawem został on przeniesiony na grunt literacki, gdzie służył do opisywania dzieł o specyficznej budowie – przyznających każdej postaci lub idei samodzielność, niewyróżniających i niefaworyzujących żadnej z nich.

Na polifoniczność w „Zbrodni i karze” pierwszy uwagę zwrócił Michaił Bachtin, wybitny rosyjski teoretyk literatury, który po raz pierwszy użył tego terminu do opisu literatury.

Główną cechą powieści polifonicznej jest dogłębna prezentacja występujących w niej bohaterów, a co za tym idzie – wyznawanych przez nich poglądów itp. Czytelnik poznaje więc ich przeżycia, refleksje, sposób myślenia oraz odbierania świata, odczuwania. W dodatku w utworze pojawiają się różnorodne postaci, dzięki czemu wykreowany obraz pełen jest odmiennych – niekiedy sprzecznych, niekiedy zgodnych – brzmień, co nadaje dziełu szczególny charakter. Z kolei narrator usuwa się nieco na bok, tracąc wszechwiedzę (często stosuje tryb przypuszczający, jakby rozstrzygnięcia pozostawiając czytelnikowi) oraz zdecydowanie odchodzi od oceniania i wartościowania, oddając głos bohaterom powieści, którzy dokonują autoprezentacji na kartach dzieła.

Powieść polifoniczna stara się oddawać świat wewnętrzny bohaterów w sposób naturalny. Nie ma tutaj miejsca na sztuczny porządek, a zastępuje się go albo pogłębioną analizą, albo oddaje się jego naturalny, często bardzo chaotyczny, przebieg. Z tego względu w powieściach polifonicznych często można spotkać się z zestawianiem i konfrontowaniem sprzecznych idei oraz poglądów. Proces ten – toczący się np. między dwoma postaciami jako dyskusja, polemika itd. – prowadzi ostatecznie do konstruowania przez konkretnych bohaterów swoich poglądów i przekonań.

W dziele Fiodora Dostojewskiego można znaleźć wiele przykładów tak rozumianej polifoniczności. Wystarczy bliżej przyjrzeć się licznym autoanalizom dokonywanym przez Raskolnikowa. Główny bohater po popełnieniu morderstwa zaczyna zastanawiać się nad jego przyczynami, wnikać w głąb swojej psychiki, próbuje wyciągnąć wnioski. Nawet dla niego tajemnicą zdaje się to, co ostatecznie popchnęło go do takiego czynu. Skoro chciał zdobyć pieniądze, to dlaczego ich w końcu nie wykorzystał? Skoro buntował się przeciwko nierówności, dlaczego nie podjął kroków, by z nią walczyć? Kolejne zagadki swojej psychiki Rodion odkrywa dzięki rozmowom z innymi bohaterami, poznając w ten sposób samego siebie.

Relacja Raskolnikowa z Sonią również jest tutaj znacząca. Bohaterowie różnią się pod względem sposobu myślenia oraz wyznawanych zasad – są wręcz skonfliktowani w tym względzie. Dzięki obcowaniu ze Sonią w zabójcy lichwiarki rodzi się siła do tego, by wyznać swoją winę przed funkcjonariuszem policji. Sam najprawdopodobniej nigdy by się na to nie zdobył, gdyż nie zrozumiałby, czemu ma to służyć.

W powieści Fiodora Dostojewskiego niezwykle ważne miejsce zajmuje refleksja nad etyką oraz religią. Poprzez ukazanie wielu bohaterów, kierujących się tak różnymi zasadami i wartościami, autor zachęca czytelnika do wyciągnięcia wniosków czy choćby dokonania spostrzeżeń. Odbiorca – porównując losy np. Swidrygajłowa i Raskolnikowa – musi sam stanąć naprzeciw trudnego problemu i dokładnie go przemyśleć. Jest mu również pozostawiona ocena postępowania i racji, jakie przyświecają poszczególnym bohaterom.

Zbrodnia i kara jako powieść psychologiczna

„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego uważana jest za przykład jednej z najlepszych nowoczesnych powieści psychologicznych. Jej czytelnicy niemal chórem zwracali uwagę na głębokie i interesujące portrety bohaterów nakreślone przez Dostojewskiego, który nie tylko wnikał w ich wnętrze, ale prezentował również dręczące bohaterów wątpliwości, rozdarcie i sprzeczności w postępowaniu.

Tytułowa zbrodnia zostaje popełniona przez Raskolnikowa, który pragnie usunąć z oblicza Ziemi kobietę złą i odrzucającą, za jaką uważał Alonę Iwanowną. Niespodziewanie musiał uśmiercić również jej siostrę Lizawietę, do której nie żywił urazy. Następnie rozpoczyna się fizyczna i psychiczna gehenna głównego bohatera – choć Raskolnikow nie odczuwa  wyrzutów sumienia (co potwierdza w rozmowie z Sonią, gdy mówi, że martwią go tylko przesłuchania), popełniona zbrodnia wciąż o sobie przypomina. Narasta lęk Raskolnikowa przed pojmaniem go i umieszczeniem w więzieniu, nocami nawiedzają go niepokojące widzenia senne, gorączkuje.

Dostojewski w sposób iście mistrzowski przedstawił psychikę mordercy, który popełniając swój czyn, uważał się za człowieka lepszego, wyżej rangi; jego zdaniem tylko tacy mogli mordować – napisał o tym w swoim artykule opublikowanym w jednej z gazet.

W celu dokładnego oddania stanu Rodiona Dostojewski posługuje się wieloma technikami. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na liczne monologi wewnętrzne bohatera, w których ten zastanawia się nad swoim postępowaniem, analizuje jego motywy, próbuje wybrać słuszną metodę dalszego działania, utwierdzić się w swoich przekonaniach. Podobne opisy i autoanalizy dotyczą także innych postaci pojawiających się w dziele Dostojewskiego.

Często pojawiają się także opisy (relacje) przedstawiane przez trzecioosobowego narratora. Nie dostarczają one wprawdzie tak wielu jasnych informacji na temat kondycji psychicznej bohatera jak próby wniknięcia w jego wnętrze, jednak opisy zachowania (połączonego z informacjami o towarzyszących im przeżyciach) pomagają czytelnikowi lepiej uzmysłowić sobie intensywność emocji (np. obraz miotającego się po mieszkaniu zamordowanych Raskolnikowa jest wręcz przerażający, może nawet budzić współczucie). Ludzkie ciało także jest w stanie dostarczyć licznych informacji na temat przeżyć wewnętrznych, toteż opisy niektórych stanów Raskolnikowa  – np. drgawek, trzęsących się zębów itp. – ą niezwykle sugestywne i istotne.

Informacji o stanach psychicznych poszczególnych postaci można szukać także w dialogach. Szczególnym przykładem jest tutaj rozmowa Swidrygajłowa z Raskolnikowem. Na przeprowadzenie analizy pozwalają czytelnikowi nie tylko kwestie wypowiadane przez Arkadiusza, ale także przemyślenia na jego temat, które snuje w międzyczasie główny bohater.

Obraz Petersburga w Zbrodni i karze

Głównym miejscem akcji powieści Fiodora Dostojewskiego jest XIX-wieczny Petersburg (rok 1865) – stolica Imperium Rosyjskiego, państwa niezwykle potężnego i znajdującego się w gronie krajów decydujących o ówczesnej polityce międzynarodowej. I jego nie omijały jednak wewnętrzne problemy, a rok, w którym miały miejsce wydarzenia opisane w „Zbrodni i karze”, stanowił apogeum wielkiego kryzysu finansowego.

Petersburg w "Zbrodni i Karze"

Miasto w dziele Dostojewskiego ukazane zostało w sposób dosyć jednorodny. Jest ono przesiąkniętą ciemnością areną codziennej walki o byt ludzi niezaradnych, ofiar rodzącego się kapitalizmu. Raskolnikow na swojej drodze spotyka postaci wykluczone i odrzucone. W jednym z obskurnych barów dosiada się do niego emerytowany urzędnik Marmieładow – człowiek nadużywający alkoholu i niedbający o rodzinę. Na ulicach pełno jest prostytutek oraz różnego rodzaju szumowin. Nocne spacery mogą okazać się bardzo niebezpieczne, gdyż w ciemnościach pojawiają się różne tajemnicze postaci.

Wszechobecny smród i brud w Petersburgu

Akcja „Zbrodni i kary” toczy się w lipcu. Upały charakterystyczne dla tej pory roku wpływają również na petersburski klimat – bohaterów atakują zewsząd nieprzyjemne zapachy, a trwające wówczas letnie prace jedynie pogarszają wygląd miasta. Siłą rzeczy ludzie wychodzą na ulice, najczęściej oddając się rozrywkom takim jak picie lub poszukiwanie rozkoszy erotycznych.

Ulice Petersburga są brudne, pełne kurzu. To właśnie na nich toczy się życie, skoro w ciasnych pokojach ciężko wytrzymać w czasie lipcowych upałów. Brakuje tu żywych, radosnych barw, wszystko opisywane jest jako szare, zniszczone, brudne. Wzrok wędrujących co rusz przykuwają ludzie pijani, leżący i niemal dogorywający na ulicy. Wszechobecne są płacz, cierpienie i nędza.

Bieda w Petersburgu - trudne warunki życiowe wpływają na bohaterów

Petersburg jest nierozerwalnie związany z żyjącymi w nim ludźmi i wywiera wpływ na ich losy. Panująca tam bieda, trudne warunki życiowe (rodzina Marmieładowa mieszka w pokoju przechodnim, przez który nieustannie przewalają się inni ludzie, często pijani), niemożność zdobycia pieniędzy oraz zaspokojenia najważniejszych potrzeb popychają ludzi do różnych, często straceńczych, działań. Wiele kobiet wybiera prostytucję (Sonia), niektórzy stają się drobnymi złodziejaszkami, inni po prostu wpadają w nałóg alkoholowy z bezradności.

Główny bohater i jego przyjaciel Razumichin z powodu braku pieniędzy tracą możliwość studiowania, ich przyszłość staje pod znakiem zapytania. W końcu – to między innymi Petersburg i panujące w nim warunki życiowe skłaniają Raskolnikowa do morderstwa. Wszechobecna bieda dobitnie kontrastuje z zamożnością lichwiarki Alony Iwanownej, która posiadała spory majątek i pomnażała go, pożyczając pieniądze pod zastaw. Dodatkowo kobieta zabierała pieniądze zarabiającej na ulicy siostrze.

Petersburg w "Zbrodni i Karze" - miasto pełne zła

Stolica Imperium Rosyjskiego jest miastem pełnym zła, świadkiem i przyczyną upadku wielu ludzi, przestrzenią szarą i niegościnną. Nazywający Petersburg „miastem półwariatów” Swidrygajłow otwarcie przyznaje, iż przyjechał tam, by oddać się rozpuście. Dla kogoś takiego jak on przestrzeń ta wydaje się idealna. Liczne knajpy kuszą klientów, ulice pełne są wyzywająco ubranych prostytutek, policja nie jest zbyt skuteczna w zaprowadzaniu porządku, a podejrzanym typom łatwo zniknąć w ciemnych zaułkach.

Petersburg w „Zbrodni i karze” niczym przerażający potwór pożera siły bohaterów, niweczy ich życiowe plany, zmienia w ludzi godnych pogardy. Obraz stolicy Imperium Rosyjskiego w dziele Dostojewskiego jest jednoznaczny – to miasto, w którym niepodzielnie panuje zło.

Dzieje Raskolnikowa

1. Życie byłego studenta prawa w wynajmowanym pokoju w Petersburgu.

2. Rozmyślanie o popełnieniu zbrodni.

3. Udanie się do Alony Iwanownej ze srebrnym zegarkiem należącym niegdyś do ojca.

4. Spotkanie z Marmieładowem i wysłuchanie historii jego życia.

5. Otrzymanie listu od matki, w którym pisze o zaręczynach Duni (Awdoti Romanowej) z Piotrem Pietrowiczem Łużynem.

6. Niezadowolenie z decyzji siostry.

7. Sen o mężczyźnie bijącym zmarniałą klacz.

8. Zamordowanie lichwiarki oraz Lizawiety.

9. Paniczna ucieczka z mieszkania ofiar i stopniowe pogarszanie się stanu psychicznego bohatera.

10. Ukrycie zrabowanych przedmiotów za tapetą.

11. Wezwanie na komisariat w sprawie niezapłaconego weksla.

12. Obawy Raskolnikowa, że skierował na siebie podejrzenia policjantów.

13. Decyzja o przeniesieniu łupów, które wyciągnął zza tapety i przeniósł pod głaz na ulicy W-skiej.

14. Wizyta u Razumichina i odrzucenie jego propozycji pomocy w tłumaczeniu tekstów.

15. Raskolnikow ledwie dociera do domu.

16. Cztery dni ciężkiej choroby. Bohater cierpi z powodu gorączki.

17. Otrzymanie od matki 35 rubli oraz wizyta Razumichina, Zamiotowa oraz Zosimowa.

18. Niespodziewane odwiedziny Duni i jej narzeczonego.

19. Wizyta w jadłodajni, gdzie Raskolnikow ponownie spotkał Zamiotowa. Rozmowa o morderstwie lichwiarki i jej siostry.

20. Spotkanie z Razumichinem.

21. Powrót na miejsce zbrodni i dziwne zachowanie Raskolnikowa.

22. Udzielenie pomocy umierającemu Marmieładowowi – odtransportowanie go do domu i zostawienie jego rodzinie 20 rubli na pogrzeb.

23. Odwiedziny u Razumichina.

24. Wizyta u Raskolnikowa matki i siostry, w czasie której Rodion skrytykował przyszłego małżonka Duni.

25. Kolejne spotkanie z Pulcherią i Awdotią. Posłyszenie wieści o śmierci Marfy Pietrownej oraz niechęci Łużyna do Raskolnikowa.

26. Naleganie Duni, by jej brat pojawił się na spotkaniu z narzeczonym.

27. Prośba Raskolnikowa, by Razumichin zaprowadził go do Porfirego – mężczyzny prowadzącego śledztwo w sprawie zamordowania sióstr Iwanownych.

28. Wizyta u mężczyzny i otrzymanie wezwania na komisariat.

29. Spotkanie z tajemniczym mężczyzną, który nazwał Rodiona mordercą.

30. Pojawienie się u Raskolnikowa Arkadiusza Swidrygajłowa. Dawny pracodawca Duni przyniósł wieści o spadku przekazanym jej przez Marfę oraz sam chciał ofiarować jej kolejne 10000 rubli, gdy zrezygnuje ona z małżeństwa z Łużynem.

31. Udanie się Raskolnikowa na spotkanie z Piotrem Pietrowiczem. Kłótnia między bohaterami i wyproszenie przez Dunię przyszłego męża.

43. Zerwanie kontaktów z rodziną.

44. Wizyta u Soni, z którą bohater przeprowadził szczerą rozmowę.

45. Stawienie się Raskolnikowa na komisariacie, gdzie mężczyzna przez długi czas prowadził konwersację z Porfirym.

46. Próba nerwów głównego bohatera – wykrzyczenie, że jest świadomym podejrzeń kierowanych w jego stronę.

47. Zakłócenie przebiegu wizyty przez wprowadzenie malarza Mikołaja – mężczyzna przyznał się do morderstwa.

48. Ponowne spotkanie z mężczyzną wiedzącym o postępku Raskolnikowa.

49. Uczestnictwo w pogrzebie ojca Soni.

50. Wyjawienie prawdziwych intencji Łużyna, który oskarżył córkę Marmieładowa o kradzież sturublowego banknotu.

51. Wizyta u Soni i wyznanie jej prawdy o swoim uczynku.

52. Pomoc kobiecie w sprawie macochy – Katarzyny Iwanownej – tracącej na skutek choroby kontakt z realnym światem.

53. Rozmowa ze Swidrygajłowem, który podsłuchał rozmowę Raskolnikowa i Soni, dzięki czemu znał jego tajemnicę.

54. Niepojawienie się na pogrzebie macochy Soni – Raskolnikow stracił przytomność.

55. Odwiedziny Razumichina, który oznajmił Rodionowi, że jego matka bardzo martwi się losem syna.

56. Wizyta Porfirego. Śledczy wyjawia, iż wie o winie Raskolnikowa i radzi mu dobrowolnie przyznać się do popełnionego uczynku.

57. Spotkanie z Swidrygajłowem, ostrzeżenie go, że jeśli wyrządzi krzywdę Duni, Rodion go zabije.

58. Wysłuchanie historii życia Arkadiusza.

59. Odwiedzenie matki i szczera rozmowa z nią. Raskolnikow nie odważył się jednak wyjawić przed nią swoją winę.

60. Złożenie wizyty Soni i udanie się z nią na komisariat.

61. Wyznanie winy i skazanie Raskolnikowa na 8 lat katorgi.

62. Apatia, odsuwanie się od współwięźniów, oschłe traktowanie Soni (Rodion cierpiał z powodu niezrealizowanych ambicji).

63. Przemiana głównego bohatera, która nastąpiła po długiej rozłące z ukochaną. Wcześniej nie odczuł on nawet śmierci matki, teraz stał się innym – ciepłym i przyjemnym – człowiekiem.

Przemiana Raskolnikowa - droga od zbrodni do odkupienia

Rodion Raskolnikow – główny bohater „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego – przez długi czas nosił się z zamiarem zabicia lichwiarki Alony Iwanownej. W artykule swojego autorstwa („O zbrodni”) pisał, że ludzie niezwykli (do których sam się zaliczał) mogą, najkrócej mówiąc, decydować o losach innych. Stąd, między innymi, decyzja Raskolnikowa o uśmierceniu Alony Iwanownej – kobiety uważanej przez niego za postać plugawą i ohydną. Bohaterowi przez długi czas towarzyszyło przekonanie, iż postępuje dobrze, oczyszczając świat z lichwiarki, która wyłącznie żerowała na biedzie ludzi.

Kolejne dni po dokonanej zbrodni przynoszą jednak coraz więcej strachu i wątpliwości. Świat Raskolnikowa, pozbawiony zasad etycznych znanych choćby z chrześcijaństwa, przenika coraz większa pustka. Pojawiają się także pytania o zasadność własnego postępowania. Bohater sam wyznaje, iż najbardziej przerażają go przesłuchania oraz wszelkiego rodzaju formalności prawne – czytelnik może wywnioskować, że nie żałuje on zamordowanych kobiet, ale koncentruje się głównie na sobie.

Katalizatorem przemiany głównego bohatera okazuje się poznana prostytutka, Sonia. Oboje oni mają złamane biografie, lecz świat dziewczyny nie jest pozbawiony fundamentalnych zasad etycznych. Sonia ofiarowuje Rodionowi krzyżyk, symbolizujący ład moralny i nadzieję na odkupienie win. Również dzięki niej Raskolnikow decyduje się ostatecznie przyznać do swojego czynu. Kiedy zostaje skazany na osiem lat katorgi drugiej kategorii i trafia na Syberię, jego postawa początkowo nie ulega zmianie – ponownie najbardziej opłakuje własny los, swoje utracone marzenia, niezrealizowane ambicje, sprawy niedoprowadzone do końca. Zupełnie odsuwa się od innych więźniów, często ignoruje także Sonię, której tyle zawdzięczał.

Dopiero po czasie długiej rozłąki z ukochaną pojawiają się w nim ludzkie odruchy. Bohater pada kobiecie do nóg i płacze. Wszystko powoli zaczyna się zmieniać, stawać się lepsze i jaśniejsze – para planuje wspólną przyszłość, a Raskolnikow nie jest już być oschły i niedostępny. Zdobywa sympatię współwięźniów.

Dlaczego przemiana głównego bohatera następuje tak późno? Dzięki Soni jego egoizm i emocjonalna hardość zaczęły topnieć, Raskolnikow nie tylko poznawał, ale i przyjmował podstawowe zasady moralne. Sonia sprawiła, że Rodion sięgnął po Ewangelię, która stała dla niego jedną z najważniejszych lektur – odnalazł w księdze podstawowe prawdy o życiu człowieka. Kiedy bohater uświadamia sobie zachodzące w nim zmiany, zadaje sobie pytanie: „Czyż przekonania Soni mogą teraz nie być moimi przekonaniami?”. Wkrótce jego życie staje się lepsze, co może stanowić odpowiedź. Raskolnikow zmartwychwstaje wewnętrznie.

Fiodor Dostojewski w historii Rodiona Raskolnikowa zawarł fundamentalną i ponadczasową prawdę o ludzkim życiu. Sam system nakazów i zakazów nigdy nie będzie w stanie zapewnić porządku w społeczeństwie, jeśli jego członkowie zrezygnują z podstawowych wartości moralnych, instynktownej, niejako wrodzonej wiedzy o tym, co jest dobre, a co złe.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 2 =
Ostatnio komentowane
slabe nic prawie nie ma
anonim • 2025-06-12 19:20:21
fajnie streszcnone bardzo pomocne
anonim • 2025-06-11 15:52:32
fajny
anonim • 2025-06-09 17:45:57
4+2=6
anonim • 2025-06-10 17:29:25