Camus odsłania przed nami losy i osobowość Tarrou stopniowo. Na początku wiadomo tylko, że jest on mieszkańcem Oranu od kilku tygodni, mieszka w hotelu w centrum miasta, co sugeruje, że jest człowiekiem zamożnym. Mimo że w mieście przebywał krótko, miał wielu życzliwych przyjaciół. Szybko zyskiwał sympatię swoim pogodnym usposobieniem i zamiłowaniem do rozrywki: „(...) dobroduszny, zawsze uśmiechnięty, wyglądał na przyjaciela wszystkich normalnych rozrywek, nie będąc ich niewolnikiem”.
Dużą przyjemność sprawiało mu obserwowanie hiszpańskich tancerzy, lubił też morskie kąpiele i wesołe towarzystwo: „Spotykano go we wszystkich miejscach publicznych. Od początku wiosny zjawiał się często na plażach, pływając dużo i z widoczną przyjemnością (...)”.
Z rozmów z doktorem Rieux wyłania się przeszłość Tarrou. Okazuje się, że jego ojciec był zastępcą prokuratora generalnego i dobrze zarabiał. Jean spędził dzieciństwo w dostatku, otoczony miłością rodziców. Szanował ojca, podziwiał jego doskonałą pamięć, ufał mu. Wszystko zmieniło się, kiedy w wieku 17 lat był świadkiem, jak ojciec doprowadził do skazania oskarżonego na karę śmierci, a następnie uczestniczył w wykonywaniu wyroków. Niemal dorosły Jean pojął, że ojciec robił to już wielokrotnie, za każdym razem, kiedy wychodził z domu wcześniej, szedł zobaczyć egzekucję.
Tarrou przeżył szok, zrozumiał, że ojciec ma na swoim sumieniu życie wielu ludzi i choć wszystko odbywało się w majestacie prawa, nie mógł się z tym pogodzić. Jego reakcją była ucieczka z domu, wracał potem czasem, by spotkać się z matką, a po śmierci ojca wziął ją do siebie i opiekował się nią do śmierci. Od czasu tego pamiętnego procesu Tarrou miał poczucie winy, jakby część odpowiedzialności spoczywała na nim. Od tamtej pory poświęcił się walce ze śmiercią i przemocą.
Między Tarrou i doktorem Rieux szybko nawiązała się nić przyjaźni. Bohater okazał się bardzo pomocny, zajął się organizacją oddziałów sanitarnych i sam pracował w nich ofiarnie. Między przyjaciółmi są jednak wyraźne różnice w poglądach. Podczas gdy doktor przekonany jest, że w człowieku więcej jest dobra, Tarrou uważa, iż „każdy człowiek nosi w sobie dżumę” – on także, dlatego stara się osiągnąć świętość. Obserwując innych, próbuje dostrzec w nich znamiona świętości. Świętość jest tu rozumiana jako doskonałość moralna, pozbawiona religijnego aspektu, ponieważ zarówno Tarrou, jak i doktor nie wierzą w Boga.
Tarrou był młodym mężczyzną „o ciężkiej sylwetce, o twarzy masywnej i porytej, zamkniętej szerokimi brwiami”. Camus czyni go drugim narratorem, przytaczając fragmenty jego zapisków. Sporo miejsca w tych notatkach poświęca Tarrou z pozoru błahym sprawom, obserwacjom ludzkich zachowań, czasem wzruszających, czasem zabawnych. Widać, że potrafił przyglądać się ludziom wnikliwie i z życzliwością. Czasem bywa ironiczny, ale w jego spojrzeniu na świat wiele jest ciepła i wyrozumiałości.
Bohater od początku przyjmuje postawę aktywną, stara się pomóc bliźnim, bo tak mu nakazuje sumienie. Jest dobrym organizatorem i charyzmatycznym przywódcą. Daje przykład swoją postawą pełną poświęcenia. Nie dba o swoje bezpieczeństwo, często zapomina stosować odpowiednie środki ostrożności, co ostatecznie kończy się jego zarażeniem i śmiercią.