Trwający 9 miesięcy zryw patriotyczny, zwany popularnie insurekcją kosciuszkowską, był ostatnią próbą powstrzymania upadku państwa i ostatnim zbrojnym czynem I Rzeczpospolitej. Konflikt rozpoczęty przez grupę patriotów i zwolenników reform starał się porwać za sobą zarówno przedstawicieli szlachty, jak i chłopstwo, jedank ostatecznie zakończył się klęską i ostatnim rozbiorem Rzeczpospolitej.
Należy pamiętać o dwojakiej naturze insurekcji. Była to bowiem jednocześnie ostatnia wojna starej Rzeczpospolitej i pierwsze powstanie narodowe, posiadające wszystkie cechy charakterystyczne dla kolejnych naszych zrywów. Z jednej strony insurekcja pokazała ogromną siłę polskiego patriotyzmu, gotowość do walki i poświęceń za kraj, ducha walki wbrew przeciwnościom. Z drugiej jednak nie udało się, wbrew zamierzeniom, porwać do walki chłopów, najliczniejszej grupy społecznej, część szlachty była nastawiona sceptycznie do walki. Poza tym powstańcy wykazali się kompletnym brakiem wyczucia politycznego. Pod pewnymi względami insurekcja, paradoksalnie, nie tylko nie pozwoliła ocalić państwa, ale doprowadziła do jego upadku, jako że ostatni rozbiór nie był jeszcze przesądzony. Możliwe byłoby, że "Polska kadłubowa" mogła dotrwać do epoki napoleońskiej, gdyby nie to, że groźba powstania spowodowała decyzję państw ościennych o likwidacji państwowości polskiej.
Wreszcie zarówno insurekcja, jak i postać Tadeusza Kościuszki zajęły stałe miejsce w polskim panteonie narodowym. To na nich wzorowały się kolejne pokolenia patriotów i powstańców, to na ich czynach budowano wychowanie patriotyczne, to ich przykład przyświecał kolejnym pokoleniom zniewolonych Polaków. W tym sensie powstanie nie poszło na marne.