Księga Koheleta - streszczenie

Tytuł

Autor Księgi podaje, iż jest koheletem (tzn. "przemawiający na zebraniu"), a zarazem królem Jerozolimy i synem Dawida.

Marność, trwanie i przemijanie

Kohelet rozpoczyna Księgę od słów: „Marność, marność – wszystko marność!”
Człowiek zabiega w swoim życiu o dobra materialne, ale tak naprawdę nic one nie znaczą wobec wieczności.

Wszystko, co dzieje się na ziemi, jest powtarzalne, np.: Słońce wschodzi i zachodzi, pokolenia następują jedno po drugim.
Choć wszystko jest cykliczne, to jest również nieskończone, np. wody rzeki spływają ciągle do morza, a mimo to nie wypełnia się ono nigdy do końca.

Wszystko na Ziemi podlega ciągłemu ruchowi, a każda rzecz jest powtarzalna. Nigdy nie zdarza się nic nowego, chociaż czasami ludziom tak się wydaje. Dzieje się tak tylko dlatego, że ludzka pamięć jest ulotna. Ludzie często zapominają o przeszłości i o pokoleniach, które odeszły.

Wszyscy, którzy kiedyś żyli, będą zapomniani tak samo, jak i pokolenia żyjące obecnie. Jest to los przypisany każdemu ludzkiemu pokoleniu.

Małość człowieka i nieskończoność Boga

Kohelet opowiada o swoim zdobywaniu wiedzy. Przyglądał się on wszystkiemu na ziemi i zgromadził wiedzę większą niż jakikolwiek władca, który do tej pory władał Jerozolimą. Mając tak rozległą wiedzę, Kohelet doszedł do wniosku, iż wszystko, co jest na ziemi to jedynie marność i próżny jest trud człowieka.

Kohelet chciał dowiedzieć się „czym jest mądrość w ogóle, na czym polega zaślepienie i brak wiedzy”, lecz wkrótce zdał sobie sprawę, że nigdy do tego nie dojdzie, „bo wielka mądrość – to wielkie utrapienie. Kto wiedzy sobie przysparza, pomnaża własne cierpienia.”

Mędrzec zapragnął się pocieszyć, zaczął więc używać życia, by być szczęśliwym, ale kiedy nie udało mu się osiągnąć tego stanu, zdał sobie sprawę z tego, że to również marność.

Skupił się więc na tym, co można zdobyć i zgromadzić w życiu. Budował domy, zakładał ogrody, powiększał ilość posiadanych niewolników. Posiadał wielki harem, własnych śpiewaków i ciągle pomnażał swoje bogactwa, aż stał się tak bogatym, że jeszcze nigdy żaden z wcześniejszych władców Jerozolimy nie był tak majętny. Lecz to co miało przynieść Koheletowi szczęście i co gromadził z takim trudem, było dla niego jedynie marnością, bo zdał sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie ma z tego żadnego pożytku.

Kohelet zdawał sobie sprawę z tego, jaka jest różnica pomiędzy mądrością a głupotą, porównywał to do przewagi jasności dnia nad nocą. Uznał, iż tak naprawdę ta cała jego wiedza do niczego mu się nie przyda, ponieważ pamięć o nim zaginie tak samo, jak pamięć o każdym prostaczku. Nic bowiem nie trwa wiecznie.

Kohelet nie mógł pogodzić się z myślą, iż czeka go taki sam los jak każdego głupca, że wkrótce po śmierci zostanie zapomniany. Wszystko co posiadał przestało go cieszyć. Rozważał Kohelet także i taką kwestię, iż cały jego majątek dostanie ten, który przyjdzie po nim. Nie jest istotne czy będzie on mądry czy głupi. Dostanie wszystko to, na co ciężko pracował jego poprzednik. Przejmie cały majątek bez najmniejszego wysiłku. To także uznał Kohelet za marność.

Wreszcie doszedł do wniosku, iż wszystko dzieje się dlatego, że Bóg tak chce. Jednych ludzi Stwórca sobie upodobał i tym dał szczęście i radość. Życie innych przeznaczył na trudy gromadzenia majątku, by później mogli go przekazać tym, których Bóg ukochał. Ta świadomość też jest dla Koheleta marnością.

Autor Księgi uważał także, iż wszystko w życiu ma swój czas. Podawał na to w swoim dziele wiele dowodów: czas przychodzenia na świat i czas umierania; czas płaczu i czas śmiechu; czas miłowania i czas nienawidzenia.

Na końcu

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 1 + 5 =
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
okokoksporekcoty
• 2023-10-02 11:44:09
nudne to
• 2023-10-01 11:52:10
macie
• 2023-09-30 17:00:17
to jest super edukujące zadanie
• 2023-09-29 08:07:38
Joł
• 2023-09-27 06:20:46