Opowiadania Tadeusza Borowskiego uznawane są za jeden z najważniejszych literackich dokumentów okresu II wojny światowej. Autor kreśli w nich obraz okupowanej Warszawy („Pożegnanie z Marią”), obozu koncentracyjnego („Ludzie, którzy szli”, „U nas w Auschwitzu”, „Proszę państwa do gazu”), a także okresu tuż po wojnie („Bitwa pod Grunwaldem”). Każdy z jego utworów ukazuje człowieka mierzącego się z nieludzką rzeczywistością II wojny światowej.
W okupowanej Warszawie
W opowiadaniu „Pożegnaniu z Marią”, którego akcja rozgrywa się w zajmowanej przez Niemców stolicy, przedstawione zostały realia życia w tym ciężkim okresie. Bezpieczeństwo to pojęcie względne – człowiek może liczyć na nie wyłącznie w mieszkaniu (przestrzeń zajmowana przez Tadeusza i Marię), zamykając się i odgradzając od rzeczywistości, uciekając do świata literatury i sztuki; główni bohaterowie konstruują w ten sposób namiastkę normalnego życia. Całkowita separacja okazuje się jednak niemożliwa – trzeba przecież zdobywać pieniądze, pożywienie, informacje. Maria studiuje na tajnych kompletach polonistycznych. Aby się utrzymać, rozwozi bimber. Z kolei Tadek pracuje w składzie budowlanym.
Ulica jest miejscem chaotycznym i niebezpiecznym. Niemcy organizują łapanki, ludzie poszukują jakiejkolwiek możliwości zarobku. Nie ma tu miejsca na solidarność, pomoc, normalną praktyką staje się donosicielstwo. Kto chce wydostać swoich bliskich z niemieckich więzień, musi słono zapłacić. Tego typu proceder uprawiany jest w jednym ze sklepików, gdzie regularnie przesiadują dwaj policjanci.
Kiedy narrator widzi swoją ukochaną na ciężarówce, nie wpada w rozpacz – po prostu nie wie, co ma zrobić. Właściwie – nie może nic zrobić. Doświadczenie to obezwładnia i zobojętnia Tadka na rzeczywistość, rodzi poczucie pustki i rezygnację. Tytułowe pożegnanie nie dotyczy tylko Marii – odnosi się ono także do wszystkich wartości, idei, ambicji i marzeń obecnych w życiu bohaterów. Wojna skutecznie je zniszczyła.
Obóz koncentracyjny
Szczególnym zapisem doświadczeń narratora z pobytu w nazistowskim lagrze jest opowiadanie „U nas w Auschwitzu”. Ze względu na swój epistolarny charakter wyróżnia się ono na tle przyjętej przez Borowskiego behawiorystycznej konwencji utworów, zawiera zapis pewnych emocji i refleksji narratora. Tadek, pisząc do swojej ukochanej, otwarcie przyznaje, iż nie rozumie, dlaczego w obliczu śmierci wszyscy stają się bierni, nie podejmują żadnych działań mających na celu ocalenie życia. Nazywa to „dziwnym opętaniem człowieka przez człowieka”, wielokrotnie podkreślając mistyfikację, jakiej dopuszczają się naziści. W obozie organizowano koncerty i wydarzenia sportowe, funkcjonowała biblioteka, działał nawet puff (dom publiczny). Więźniom mogło wydawać się, że mają w miarę normalne warunki życia – wszak w porównaniu do innych obozów w Auschwitz było nie najgorzej. Tworząc ułudę normalności, naziści zabijali w osadzonych pragnienie wolności, buntu, ucieczki poza mury obozu. Już krótki czas pobyt w obozie potrafił skutecznie zachwiać hierarchią wartości więźniów. Niektórzy byli nawet dumni z tego, że znaleźli się w Auschwitz, miejsce to traktowali jak swój dom.
Przykłady brutalnych zachowań przedstawione na kartach dzieł Borowskiego można mnożyć. Każde z opowiadań przynosi obraz nieludzkich, agresywnych działań ze strony niemieckich oprawców. Więźniowie, dopóki ich samych nie dotyka cierpienie, starają się nie zwracać uwagi na przerażające zdarzenia, wyciszyć emocje, współczucie. To ostatnie oznacza bowiem słabość, zaś każda próba pomocy koledze mogłaby stać się przyczyną brutalnej interwencji esesmanów. W „Dniu na Harmenzach” Andrzej starał się nauczyć dwóch więźniów maszerować w odpowiedni sposób. By tego dokonań, przywiązał im do nóg kije. Kiedy otrzymał rozkaz uśmiercenia mężczyzn, nie zawahał się ani przez chwilę. W przeciwnym wypadku sam zostałby zamordowany.
Obóz jest miejscem, w którym człowiek zostaje zlagrowany. Odrzuca zasady dotychczas przyświecające jego postępowaniu, rezygnuje z własnego ja. Staje się bezwzględnie posłuszny oprawcom. Jego jedynym celem jest przetrwanie.
Po wojnie
„Bitwa pod Grunwaldem” opisuje losy więźniów obozów koncentracyjnych zaraz po wojnie. Chociaż III Rzesza została pokonana, dawni osadzeni nadal pozostają w przystosowanych do tego obiektach byłych obozów. Wypuszczenie wszystkich na wolność za jednym razem było, rzecz jasna, niemożliwe (głównie ze względów bezpieczeństwa). Odbywało się to więc stopniowo, a przetrzymywanych często transportowano do odległych miejsc.
„Bitwa pod Grunwaldem” ukazuje bolesną prawdę o destrukcyjnym wpływie wojny na człowieka. Jest ona na stałe obecna w jego świadomości, determinuje poszczególne zachowania jednostki i jej stosunek do rzeczywistości. Leczenie tych ran może trwać całymi latami lub też w nieskończoność. Okaleczenia psychicznego osadzonych dowodzą barbarzyńskie wręcz obyczaje panujące pomiędzy więźniami (liczne kradzieże, spory, dewastacje).
Człowiek i cywilizacja
W dziełach Tadeusza Borowskiego została zawarta gorzka refleksja na temat człowieka i cywilizacji w obliczu wojny. Wydarzenia lat 1939-1945 niemal zupełnie przekreśliły takie pojęcia moralności, człowieczeństwa, godności oraz – właśnie – cywilizacji, a więc społeczeństw racjonalnych, wysoko rozwiniętych, wyznających określone wartości. Zdaniem autora, to nasilający się wyzysk człowieka przez człowieka oraz stopniowa brutalizacja międzyludzkich stosunków doprowadziły do jednego z najbardziej krwawych i okrutnych doświadczeń w historii ludzkości, którego efektem stała się dewastacja wszelkich wartości i idei, na których zbudowana została cywilizacja zachodnia. II wojna światowa nie miała swoich wygranych – cała ludzkość poniosła klęskę.