„Matura na Targowej”
Akcja opowiadania rozgrywa się w ogarniętej wojną stolicy. Narrator wspomina swoich dawnych przyjaciół (znanych ze szkoły), których losy potoczyły się w jeszcze bardziej tragiczny sposób niż jego: Arkadiusz zginął w pod gruzami barykady, Andrzeja rozstrzelano w ulicznej egzekucji. W czasie, gdy oni kończyli drugą klasę i przygotowywali się do matury w „ciemnej jak grób Warszawie”, na Zachodzie trwały niemrawo walki, a nad terenem Niemiec zrzucano ulotki.
Uczniowie wiedzę zdobywali w domach, starając się przygotować do matury. W wojennej rzeczywistości mnożyły się problemy (Arkadiusz np. nie miał mieszkania i spał u kolegów). Któregoś dnia, w ramach zemsty za zadźganie pijanego Niemca, rozstrzelano dwustu mężczyzn wyciągniętych przemocą z domu. Zapełniały się także cele Pawiaka, a kolejnych ludzi wywożono do obozów. Niemcy atakowali Norwegię i Danię, później ich inwazja rozszerzyła się na Francję. W tym czasie narrator, Julek, Andrzej i Arkadiusz zdawali maturę.
Żadna szkoła nie została w tyle, a egzaminy były naprawdę trudne. Kiedy Europa przegrywała bitwę o Wolność, młodzież z okupowanych krajów wygrywała bój o Wiedzę.
Narrator wraz z dwoma towarzyszami znajdowali się na ulicy. Odbywała się łapanka, a oni musieli dotrzeć na Targową, by przystąpić do egzaminu. Siwa pani ostrzegła ich przed Niemcami. Gdy byli w tramwaju, dostrzegli ciężarówkę czekającą na ludzi. Prędko wybiegli ze środka transportu i bocznymi drogami udali się do mieszkania na ulicy Targowej. Bohaterowie przepytywani byli z chemii – przedmiot ten nie należał do ich ulubionych. W końcu udało im się zdać. Egzaminator – ceniony naukowiec – powiedział im, by nie byli głupi i nie dali się złapać. Dodał jeszcze:
(…) Kiedy nie wiecie, w co wierzyć, wierzcie w chemię. Wierzcie w naukę. Przez nią wrócicie do człowieka (…).
Do celu nie dotarł tylko Julek. Złapano go gdzieś pomiędzy Nowym Światem a Alejami Jerozolimskimi. Jesienią przybyła wieść, iż przebywa w Oranienburgu (osławionym obozie pod Berlinem) i żyje.
„Pożegnanie z Marią”
Akcja „Pożegnania z Marią” toczy się w okupowanej Warszawie. Narrator Tadek – i jego ukochana – Maria zajmują niewielkie mieszkanko znajdujące się nieopodal składu budowlanego, gdzie pracuje mężczyzna. Kobieta zarabia na utrzymanie sprzedając samodzielnie wyprodukowany bimber. Oboje są studentami tajnych kompletów. Ich życie toczy się w cieniu nieustannego zagrożenia, od którego schronieniem jest niewielki pokój – pełen książek, gdzie młodzi toczą rozmowy m.in. o sztuce.
Na skład, do kierownika przybywa starsza kobieta z getta. Po pewnym czasie, chociaż już zarezerwowano dla niej mieszkanie, postanawia wrócić do zamkniętej strefy. Nie mogli opuścić jej najbliżsi „Starej”, więc zdecydowała się ona zginąć razem z nimi.
Ludzie szukają wszelkich możliwych sposobów na zarobek. Niektórzy dopuszczają się oszustw – jak Tadek i Kierownik, którzy przyjmują transporty cementu bez wiedzy Inżyniera i sprzedają je „na lewo”. Dobra materialne mają olbrzymie znaczenie – jeśli ktoś chciał wykupić bliskich z niemieckich więzień, musiał udać się do pewnego sklepiku, gdzie przesiadywali policjanci. Tam, za odpowiednią opłatą, mógł prowadzić pertraktacje.
Maria wyruszyła na miasto, by sprzedawać bimber. Długo nie wracała, poinformowała Tadka telefonicznie, że się spóźni. Narrator postanawia wyjść na miasto i zakupić coś na kolację. Na jednej z ciężarówek dostrzega twarz swojej ukochanej – kobieta jedynie unosi rękę i porusza ustami. Mężczyzna patrzy, jak odjeżdża i nie wie, co zrobić.
Opowiadanie kończy się krótką i suchą relacją na temat dalszych losów Marii. Trafiła