Ze zjednoczenia plemion morawskich przez jednego z władców plemiennych – Mojmira, około roku 830 powstało Państwo Wielkomorawskie. Nowo powstały kraj uznawał jednak zwierzchność królów z Państwa Franków. Następca Mojmira, jego syn – Rościsław, dążył do wyzwolenia się spod wpływów Frankijskich, jednocześnie był on zwolennikiem chrystianizacji. Sytuacja jaka wytworzyła się na Morawach zaniepokoiła króla Franków – Ludwika Niemieckiego. W roku 855 wyprawił się on zbrojnie przeciwko Rościsławowi. Cała kampania mająca na celu zmuszenie władcy Moraw do uległości, zakończyła się klęską, dzięki której Rościsław uzyskał możliwość uniezależnienia się od Niemiec.
W takiej sytuacji władca Państwa Wielkomorawskiego nie mógł zwrócić się do duchowieństwa niemieckiego w celu kontynuowania chrystianizacji w swoim państwie. W roku 862 Rościsław zwrócił się o pomoc do Michała III – cesarza bizantyjskiego.
Misję na Morawach rozpoczęło dwóch zakonników władających językiem słowiańskim – Konstanty oraz Metody. W roku 863 przybyli oni do Państwa Wielkomorawskiego przywożąc ze sobą przekłady Pisma Świętego oraz tekstów liturgicznych napisanych głagolicą – alfabet stworzony przez Konstantego.
Ich działania na Morawach od początku budziły niechęć niemieckich duchownych, gdyż zakonnicy z Bizancjum szybko zjednali sobie miejscową ludność – podczas obrzędów oraz nauczania posługiwali się językiem słowiańskim. Sytuacja między misjonarzami ze Wschodu i Zachodu zaogniła się w momencie, gdy zaszła potrzeba wyświęcenia nowych kapłanów. Konstantyn i Metody nie posiadali godności biskupiej, z drugiej strony nie mogli liczyć na pomoc ze strony duchowieństwa niemieckiego. Misjonarze ze Wschodu postanowili w zaistniałej sytuacji, odwołać się do papieża i w roku 868 wyruszyli do Rzymu.
Ostatecznie liturgia słowiańska została oficjalnie uznana, część uczniów Konstantyna i Metodego została wyświecona, a ten ostatni został wyniesiony do godności arcybiskupa. Jednak ciężka podróż do Rzymu źle wpłynęła na Konstantego, który zmarł w klasztorze w Stolicy Apostolskiej pod zakonnym imieniem – Cyryl.
Metody jeszcze dwukrotnie podejmował swoją misje na Morawach. Za pierwszym razem po ponownym przejęciu zwierzchnictwa przez władców frankijskich. Zwrócono się wówczas do Rzymu o skierowanie na te obszary Metodego. Jednak jego powrót doprowadził do ponownego konfliktu z bawarskim duchowieństwem, a samego Metodego – wówczas już z tytułem arcybiskupa, zamknięto w jednym z klasztorów. Uwolniono go dopiero po wywalczeniu przez Państwo Wielkomorawskie ponownie niepodległości w roku 874.
Pomimo, że Metody z sukcesami walczył o sprawę liturgii słowiańskiej, nie zapewniło to jednak zachowania obrządku słowiańskiego. W roku 885 po jego śmierci, zwolennicy arcybiskupa musieli opuścić Państwo Wielkomorawskie, pozostawiając Kościół pod wpływem reprezentantów obrządku łacińskiego.