Religijny hymn na cześć Apollina
Utwór „Do Apollina” pod względem gatunkowym jest bliski poezji hymnicznej. Powstał on z okazji poświęcenia świątyni Apollina Aktyjskiego na Palatynie. Pieśń posiada nastrój patetyczny. Jak zaznacza jednak Jerzy Krókowski, Horacy tworzy raczej „wariacje na temat hymnu”. Mamy tu bowiem do czynienia z rozbudowaniem jednego charakterystycznego elementu tego gatunku, czyli prośby. Pieśń rozpoczyna się pytaniem retorycznym, w którym podmiot liryczny zastanawia się, o co powinien błagać Apollina artysta, składając mu świąteczną ofiarę.
Oda ta jest przejawem religijności poety, ale równocześnie wpisuje się w konwencję poezji autotematycznej. Przedmiotem refleksji staje się tu bowiem sama osoba poety oraz jego natchnienie. W tej perspektywie wybór bóstwa, do którego podmiot kieruje prośbę, nie jest przypadkowy. Apollo to patron muzyki, liryki i poetyckiej weny. Ponadto jest to bóstwo kojarzone ze sferą intelektu, w przeciwieństwie do Dionizosa, który przywołuje atmosferę cielesnych rozkoszy.
Prośba przez negację
Centralną częścią tekstu nie jest sama prośba poety, ale refleksja nad tym, czego podmiot liryczny nie potrzebuje. Kluczowe wydaje się więc tu pojęcie negacji tego, co zostaje przez Horacego dobrowolnie odrzucone, czyli przede wszystkim bogactwa. Mamy do czynienia z enumeracją (wyliczeniem) kolejnych przejawów dostatku. Metaforami dobrobytu są zarówno plony natury (pola zbóż, urodzajne łąki, winogrona), jak i kosztowności (złoto i kość słoniowa). Wszystkie te bogactwa poeta zostawia tym, którzy się o nie troszczą: właścicielowi winnicy i kupcowi. Tak rozbudowana partia wyliczeń służy spotęgowaniu wrażenia skromności poety - ulega więc ona swoistej hiperbolizacji. Rozbudowana enumeracja tego, czego poeta nie potrzebuje, jest wyraźnie skontrastowana z wyliczeniem niewielu rzeczy, które są mu niezbędne:
Dla mnie oliwki, sałata, ślaz lekki,
Wystarczą aż nadto.
Apostrofa do Apollina
W ostatniej strofie pieśni poeta bezpośrednio zwraca się do bóstwa. Nazywa Apolla „synem Latony”, posługuje się więc peryfraza (omówienie). Dzięki tej figurze retorycznej Horacy nadaje bóstwu wymiar osobistej bliskości. Określenie „syn” umieszcza bowiem Apolla w kontekście skojarzeń rodzinnych. Podmiot prosi o pogodę ducha i dobrą starość. Cieszy się on z tego, co posiada i chciałby to zachować. Ostatni wers formułuje zaś życzenie posiadania „lutni w każdej dobie”.
Okazuje się zatem, że jedną z najistotniejszych wartości dla artysty jest niewyczerpane natchnienie. Pieśń ma precyzyjnie wyrazistą kompozycję, opartą na paralelizmie elementów ramowych: rozpoczyna ją niezbyt rozbudowane pytanie, o co warto prosić Apollina, a kończy równie niewielka apostrofa, która stanowi odpowiedź na wątpliwość zarysowaną na wstępie.