„O równowadze ducha i marności dóbr ziemskich”
Oda Horacego „Do Deliusza” to utwór o charakterze refleksyjnym. Poeta wykorzystuje konwencję liryki zwrotu do adresata jako okazję do ogólnych rozważań nad naturą przemijania. Sam Deliusz to rzymski polityk, który wsławił się częstą zmianą stronników. Pełni on zatem w odzie Horacego zarówno rolę wirtualnego odbiorcy tekstu, jak i swoistego symbolu niestałości.
Poeta w pierwszych słowach utworu przestrzega Deliusza przed zgubnością prezentowanej przez niego postawy. Zaleca on politykowi zachowanie stoickiej równowagi, która jego zdaniem jest jedynym rozsądnym stanowiskiem, jakie człowiek może przyjąć w obliczu własnej śmiertelności.
Memento mori
Leitmotivem ody Horacego jest przypominanie o śmierci, które powtarza się w różnych wariantach: „umrzesz”, „ustąpisz”, „pójdziesz na ofiarę”. Poeta sięga po tę konstatację, zestawiając ją z różnorodnymi okolicznościami życia. Paradoksalnie śmierć w refleksji Horacego oznacza jedyną stałą i pewną rzecz w ludzkim życiu. Śmierć nadejdzie niezależnie od tego, czy egzystencja człowieka będzie przepełniona radością, czy też smutkiem. Podobnie postrzegane są bogactwo i niedostatek, które w obliczu śmierci nie mają żadnego znaczenia, ponieważ posiada ona naturę demokratyczną i sięga po każdą ludzką istotę:
Czyś bogacz, plemię Inachusa stare
Czyś biedak, wyszły z warstw najniższych łona,
Nie ma różnicy; pójdziesz na ofiarę
Bezlitosnego Plutona.
Horacy posługuje się mitologicznymi metaforami śmierci. Mówi on bowiem o „dłoniach trzech prządek”, a więc Mojrach, które przędą nić ludzkiego żywota, przywołuje Plutona – boga królestwa śmierci, a w ostatnim wersie utworu pojawia się obraz odpływającej łodzi odsyłającej do postaci Charona – przewoźnika dusz.
Refleksja nad przemijaniem rodzi się u autora ody również pod wpływem obserwacji natury – wymowny jest tu poetycki obraz nietrwałych kwiatów róży. Przejmująca metafora śmierci została także zaczerpnięta z dziedziny obyczajowości: utratę życia porównuje się bowiem do wyciągnięcia z urny pechowego losu.
On – my
W odzie „Do Deliusza” można zaobserwować wyraźną zmianę strategii wypowiedzi. O ile w początkowych strofach utworu podmiot używa drugiej osoby liczby pojedynczej, o tyle w finałowej partii tekstu pojawia się forma „my”. Mamy więc do czynienia z przejściem od doświadczenia jednostkowego do refleksji uniwersalnej. W tekście mówi się:
Wszyscy zdążamy tamże: wszystkim z urny,
Prędzej czy później, jeden los wychodzi.
Śmierć nie zostaje jednak potraktowana przez Horacego w kategoriach tragicznych. W utworze dominuje nastrój spokoju i akceptacji takiego porządku rzeczy. Nie oznacza to oczywiście afirmacji śmierci czy jej oczekiwania. Poeta nie oferuje odbiorcy łatwego pocieszenia, wręcz przeciwnie, ukazuje przemijanie w całym jego okrucieństwie. Mówi się bowiem o „bezlitosnym Plutonie”, „kraju wiecznego wygnania pochmurnym” i „smutnej łodzi”
Co więcej, w tekście występuje wiele inwersji i przerzutni, które utrudniają odbiór utworu i zmuszają do uważnej lektury. Oznacza to, że intencją poety jest pobudzenie czytelnika do głębokiej egzystencjalnej refleksji. Dysharmonijne elementy budowy tekstu odzwierciedlają naturę śmierci zaskakującej człowieka i burzącej jego wyobrażenie porządku. Okazuje się jednak, że owa dysharmonia stanowi ład wyższego rzędu, podobnie jak śmierć, która wpisuje się w odwieczną naturę świata.