„Topielec” jest wierszem pochodzącym z tomu „Łąka”, czyli zbioru Leśmiana, w jakim poeta skupia się na głębokich związkach człowieka z otaczającą go naturą. Utwór ten przynosi wizję skrajnego zespolenia istoty ludzkiej z przyrodą, które staje się na tyle niebezpieczne, że doprowadza do śmierci.
Niebezpieczny żywioł
Podstawową metaforą tekstu jest poetyckie porównanie zieleni do żywiołu wody, w której można się utopić. Taki wypadek przytrafia się bezimiennemu wędrowcowi. Wydarzenie zostaje przedstawione w porządku achronologicznym. W pierwszych wersach tekstu pojawia się bowiem obraz ludzkich zwłok leżących na leśnej polanie. Dopiero w dalszej kolejności odbiorca dowiaduje się, co było przyczyną śmierci owego człowieka. Otóż osoba ta zapragnęła poznać „zieleń samą w sobie” i dała się porwać żywiołowi natury. Metafora zatonięcia w otchłani lasu zostaje tu skonstruowana w oparciu o sensualne podobieństwo wody i zieleni. Mowa zatem o „zwiewnych nurtach kostrzewy”, czyli zwraca się uwagę na wizualną i akustyczną analogię pomiędzy obiema żywiołami.
Erotyczne pragnienie
Kontakt wędrowca z zielenią ma tu wybitnie cielesny, a co więcej – erotyczny charakter. Już samo sformułowanie „poznać zieleń” jest wieloznaczne, otwiera bowiem nie tylko pole semantyczne związane z rozumowym podejściem do świata, ale przywodzi również na myśl terminologię biblijną, w której „poznać kogoś” znaczy tyle, co nawiązać z nim więź erotyczną. Seksualny charakter stosunku między człowiekiem i naturą podkreślają także inne cechy tekstu. Przede wszystkim chodzi o obraz leśnego demona, który „wabi” bohatera swoim dusznym oddechem i zapachem, a ponadto „czaruje”, „nęci” i „kusi”. Ta poetycka wizja niewątpliwie przywodzi na myśl „Króla Olcha” Goethego. W utworze tym podobnie jak u Leśmiana mamy do czynienia z niebezpiecznym leśnym duchem, który prezentuje dwuznaczny stosunek do młodego bohatera.
Śmierć w objęciach zieleni
Erotyczne zatracenie się w zieleni okazuje się jednak śmiertelnie niebezpieczne. Cielesny kontakt z naturą powoduje stopniową dehumanizację człowieka, co zostaje wyrażone wprost:
A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,
Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów (…)
Wędrowiec tak bardzo zagłębia się w naturę, że w końcu przestaje być sobą, a jego byt stapia się z przyrodą w dziwaczny twór, swoistą syntezę człowieka i rośliny, dlatego staje się podobny do drzewa: „Cienisty, jak bór w borze – topielec zieleni”. Warto zwrócić uwagę na metaforykę tekstu, która koncentruje się wokół stopniowej utraty kolejnych zmysłów bohatera pogrążonego w miłosnym szale. Nęci go więc „bezśmiech”, czyli utrata słuchu, następnie „wonne niedowcielenie” – utrata powonienia. Ponadto pojawia się „zamrocz paproci” i „bezbrzask” odnoszące się do wygaszenia zmysłu wzroku. Końcowym etapem tego procesu jest całkowita izolacja bohatera od tego, co realne i wejście w przestrzeń swoistego niebytu, określanego w wierszu za pomocą neologizmów takich, jak „bezświat” i „bezdeń”. Mamy tu do czynienia ze sferą nieskończoności, całkowitej próżni, będącej szczytem miłosnego upojenia, ale także duchową nirwaną.
Mit regresu
„Topielec” to zatem wiersz o potędze natury, która objawia swój ambiwalentny charakter. Z jednej strony oferuje człowiekowi poznanie istoty bytu, apelując do ludzkiej zmysłowości, ale z drugiej ceną za owo poznanie jest śmierć czyniąca człowieka całkowicie integralną częścią przyrody. Leśmian buduje swoistą filozofię, którą Jerzy Kwiatkowski nazywa mitem regresu. Chodzi tu o wizję powrotu do natury, do tego co pierwotne i nieucywilizowane. Jak zaznacza bowiem wspomniany badacz, cały tom „Łąka” to: „wielki romans z Naturą: dziejący się między tęsknotą za miłosnym z nią współżyciem a myślą o takim z nią zespoleniu, że równa się ono śmierci”.