„Dziewczyna” to rozbudowany wiersz Bolesława Leśmiana pochodzący z tomu wydanego w 1936 roku pt. „Napój cienisty”. Lata 30. stanowią okres, w którym, twórczość poety ulega znaczącej przemianie. Fascynacja naturą zaczyna przybierać ciemne, niemal tragiczne tony, a inspiracja rodzimym folklorem ustępuje miejsca motywom fantastycznym. „Dziewczyna” jest doskonałym przykładem obu tych tendencji. Mamy tu do czynienia z poetycką wypowiedzią na temat duchowej istoty świata, w której, jak zaznacza Jerzy Kwiatkowski, nieoczekiwanie przejawiają się takie wartości jak „metafizyczna rycerskość”.
Baśniowy świat wyobraźni
Historia przedstawiona w tekście została utrzymana w poetyce baśni. Jej fabularną ramę wyznaczają bowiem dzieje dwunastu braci, którzy zafascynowani dziewczęcym głosem wydobywającym się z za muru, postanawiają uwolnić jego właścicielkę. Jednocześnie historia przejawia wyraźne cechy nadrealizmu, na co wskazuje nie tylko zaskakujący finał, ale również język wiersza. Uwagę zwracają bowiem takie epitety, jak „głos zaprzepaszczony”, „noc wieczysta” czy szereg neologizmów w stylu: „strwon”, „usił”, „powymarły” kreujących ponadnaturalną atmosferę świata przedstawionego.
Jest to rzeczywistość nieustannej przemiany, której kierunek wyznacza ciąg kolejnych śmierci, w myśl logiki wiersza, zgodnie z którą „nigdy dość się nie umiera”. Bracia przemieniają się zatem w pracujące cienie, a po śmierci cieni, działają już same młoty obdarzone ludzkimi atrybutami (wysiłek, pot, wola). W ten sposób Leśmian konstruuje jedyną w swoim rodzaju przestrzeń zawieszoną pomiędzy istnieniem i nieistnieniem.
Zniweczone marzenie
Kluczową dla tekstu symbolikę wyznaczają sny i marzenia. To niejako z tej materii został zbudowany świat przedstawiony. Już w pierwszych słowach wiersza czytelnik dowiaduje się, że dwunastu braci „zbadało mur od marzeń strony”. Wyobrażenia na temat dziewczyny są tak silne, że nawet śmierć nie może przeszkodzić w rozbiciu twardego muru. Historia wspaniałego poświęcenia mężczyzn nie kończy się jednak dobrze. Dziewczyna okazuje się jedynie złudzeniem:
bo to był głos i tylko – głos, i nic nie było oprócz głosu.
Mamy tu zatem do czynienia z heroizmem marzeń, ale też z okrucieństwem świata, który zupełnie nie liczy się z ludzkimi pragnieniami. Jakże przejmująco brzmi bezosobowa skarga wyrażona w postaci pytania retorycznego:
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?
Próżnia
Słowem-kluczem wiersza jest z pewnością określenie „próżnia”, które pojawia się w różnorakich synonimicznych kombinacjach. Mowa tu bowiem o „niewiadomości”, „zatracie” czy „nicości”. Każda z użytych w tekście metafor wskazuje na inną cechę próżni. Jest to zatem przestrzeń wzbudzająca strach, wypełniona ciemnością, śmiercią i brakiem wszelkiej myśli. Próżnia to niebyt i deficyt działania, które zostają skontrastowane z aktywnością braci i ich narzędzi. O ile młoty wypełniają bowiem świat głośnym dźwiękiem (dzwonią, biją, huczą), o tyle próżnia to nagła cisza wywołująca uczucie grozy.
Nicość okazuje się swoistym jądrem świata, wobec którego muszą ulec nawet najpotężniejsze twórcze siły. Jednocześnie jednak próżnia ma w tekście Leśmiana wymiar majestatyczny. Jej celem nie jest kpina z ludzkich wysiłków, ale niejako objawienie prawdziwej natury każdego istnienia, które zawsze ma swoje drugie, śmiertelne oblicze:
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?
Puenta
Najważniejszym poziomem znaczeniowym „Dziewczyny” jako utworu-paraboli jest przeświadczenie, że pomimo dramatycznej kondycji człowieka nieustannie zderzającego się z nicością, w świecie istnieją wartości niezaprzeczalne, jak heroizm działania, czyli dążenie do celu:
Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.
Leśmian nie tylko staje po stronie godności ludzkiego życia, ale również samego świata, który ma taki, a nie inny porządek. Odrzuca bowiem nihilistyczną postawę drwiny i posługuje się logiką à rebours: skoro byt zawsze ma swój rewers, czyli niebyt, to analogicznie również w bezsensie można odnaleźć głęboki sens, a w próżni pełnię. Sensem może być samo poszukiwanie i dążenie do celu, nie jego osiągnięcie.