„Pan Błyszczyński” to jeden z najbardziej efektownych liryków Bolesława Leśmiana, w którym poeta zdradza tajniki swojego pisarskiego warsztatu. Prezentowane tu bogactwo wyobraźni jest bowiem przede wszystkim wypowiedzią autotematyczną. Ogród konstruowany przez lirycznego bohatera wiersza, pana Błyszczyńskiego, stanowi metaforę procesu twórczego, w którym autor powołuje do życia świat swojej poezji.
Poeta – Bóg
Pan Błyszczyński jest figurą poety. Na jego wyjątkowy status wskazuje już nazwisko, jakim obdarza go autor. „Błyszczyński” pochodzi bowiem od czasownika „błyszczeć”, który w pełni oddaje charakter bohatera i tworzonego przezeń ogrodu, bowiem „sam go wywiódł z nicości błyszczydłami swych oczu”. Materią, z której powstaje dzieło Błyszczyńskiego, są sny, zmory i zjawy, a więc byty należące do świata wyobraźni i duchów, pozbawione realnych kształtów. Ta kreacja „ex nihilo” zbliża bohatera do samego Boga, stwarzającego świat z nicości. W wierszu Leśmiana Bóg odwiedza genialnego poetę i podziwia jego wspaniały wytwór. Pan Błyszczyński dumnie prezentuje przed Absolutem swoje dzieło i prosi Boga, by go nie niszczył. Ogród bohatera stanowi tu wyraźną konkurencję wobec rajskiego ogrodu Jahwe, dlatego Bóg nie patrzy nań przychylnym okiem i nie odpowiada na pytania poety.
Tajemnica natchnienia i miłości
Okazuje się, że proces twórczy jest jednak tajemnicą nawet dla samego artysty, ponieważ w precyzyjnie zaplanowanym dziele pojawia się widmo nieznajomej dziewczyny. Pan Błyszczyński nie może jej zrozumieć, gdyż stanowi ona tajemnicę jego duszy i zdolności kochania:
Wyłoniłem z mroku ogród, oderwany od przyczyny,
Rozkwieciłem próżnię, namnożyłem ścieżek -
I już wszystko rozumiem, prócz tej jednej dziewczyny,
Prócz tej jednej, którą kocham!
Ów „niebyt dziewuszyn” nie jest postacią realną, ale nieucieleśnionym marzeniem o kobiecie idealnej, w której każdy najdrobniejszy szczegół cielesny i duchowy zasługuje na męską miłość. Jednocześnie dziewczyna stanowi tu metaforę poetyckiej muzy, jaka daje artyście natchnienie do twórczości. Epitety, którymi poeta określa młodą dziewczynę, oddają charakter zarówno miłosnego upojenia, jak i poetyckiej weny, np. „nagła dziewczyna” – nietypowe wyrażenie odzwierciedlające spontaniczność uczucia i pisarstwa, „cud dziewczyński” czy „błędny cień, marny cień, cudny cień” – wskazujące zarazem na magiczną naturę poezji, jak i złudny status kreowanego przez nią świata.
Poetyckie światy
Zasadniczą cechą ogrodu stwarzanego przez bohatera lirycznego jest jego ulotność. Autor zdaje sobie sprawę, że w przeciwieństwie do boskich wytworów, jego dzieło stanowi byt nietrwały, nazywa go wręcz „ułudą nikłej chwili”. Powołane do życia bogactwo kolorów, dźwięków i zapachów ma jedynie status literacki, dlatego jest to świat nieustannie zagrożony unicestwieniem. Inność owej republiki wyobraźni wobec świata realnego podkreśla się w tekście za pomocą neologizmów tworzonych przez dodawanie znaczących przedrostków: „wymrocz”, „podśniona”, „zbeścieleśnieć”, „rozgruch”, „bezlistnieć”. Jak podkreśla Jerzy Kwiatkowski, neologizmy są u Leśmiana wyrazem powoływania do życia czegoś nowego – świata zbudowanego ze słów, a ponadto najczęściej pojawiają się prefiksy oznaczające brak lub negację, co współgra z kreacją próżni i nadrealności.
W „Panu Błyszczyńskim” ogród zaaranżowany przez bohatera znika wraz ze zjawą pięknej dziewczyny, która nie mogła przybrać realnego kształtu. Co więcej, całun śmierci dotyka również mężczyznę, bowiem staje się on „bardzo blady”, a więc traci swój „błyskotliwy” urok i zdolność kreacyjną. Wiersz Leśmiana jest zatem opowieścią o poetyckiej mocy czyniącej z artysty kogoś podobnego Bogu.