Sławomir Mrożek ukazuje w „Tangu” trzypokoleniową rodzinę – zabieg częsty w mieszczańskiej komedii rodzinnej. W przedstawionym domu role zostały jednak odwrócone: młode pokolenie nie ma przeciw czemu się buntować, ponieważ poprzednie zburzyło już wszystkie zasady. Eleonora wspomina, jak wyglądało to zrywanie z tradycją:
(…) Stomil, pamiętasz, jak rozbijaliśmy tradycję? Posiadłeś mnie w oczach mamy i papy, podczas premiery <<Tannhausera>>, w pierwszym rzędzie foteli, na znak protestu. Straszny był skandal. Gdzie te czasy, kiedy to jeszcze robiło wrażenie. Starałeś się wtedy o moją rękę (…).
Nawet ona żałuje, że obecnie takie zachowanie nie robi na nikim wrażenia. Ich pokolenie mogło jeszcze bulwersować otoczenie, Artur nie jest już natomiast w stanie nikogo obrazić, ponieważ wszystko jest dozwolone:
(…) Buntować się przeciwko wam? A kto wy jesteście? Bezkształtna masa, amorficzny stwór, zatomizowany świat, tłum bez formy i konstrukcji. Waszego świata już nie można nawet rozsadzić. Sam się rozlazł (…).
W „Tangu” relacje między członkami rodziny zostały zaburzone, brak tu zwykłej życzliwości i troski. Uwagę zwraca przede wszystkim chłodny stosunek Eleonory do Artura. Wydaje się, że