Sonet 61 - interpretacja i analiza

Sonet o incipicie: „Błogosławiony niechaj ów dzień będzie” dotyczy okoliczności poznania Laury, choć jej imię nigdzie nie pada. Utwór można odczytywać jako zachwyt nad rodzącym się uczuciem.

Podmiot liryczny – podobnie jak w całym cyklu – to człowiek zakochany. Z wielkim entuzjazmem, nieopisaną radością wspomina dzień, w którym po raz pierwszy ujrzał swoją ukochaną. Jego szczęście wyraża się tu między innymi poprzez powtórzenie słowa „błogosławiony” na początku każdej strofy . Kochanek błogosławi dzień, „czas, miejsce, chwilę, miesiąc i rok cały”, a zatem wszelkie okoliczności, w jakich doszło do zauroczenia. Nagromadzenie owych „błogosławionych” zjawisk czasu, przestrzeni, słów, uczuć to kolejny środek artystyczny służący podkreśleniu szczęścia podmiotu lirycznego. Wszystko, co się wiąże z pierwszym spotkaniem, podmiot liryczny wspomina jako cudowne – nawet troski, które określa epitetem „słodkie”.

Zgodnie z wytycznymi budowy sonetu, pierwsza strofa ma charakter wprowadzający. Zostaje tu zarysowana sytuacja liryczna, pierwsze spotkanie z kochanką. Poeta wspomina jej spojrzenie: „Gdy mnie poraził na zawsze i wszędzie/ Blask dwojga oczu, które mnie spętały”.

Nie pada w tym miejscu żadne słowo określające wyglądu ukochanej – tym, co najmocniej podziałało na podmiot liryczny, była siła jej spojrzenia. Podmiot liryczny nie mówi więc o powierzchownej fascynacji kobiecą urodą, ale o prawdziwym uczuciu łączącym dwoje dusz. Oczy są wszak zwierciadłem duszy. Laura – bo możemy zakładać, że o nią chodzi – ujęła poetę przede wszystkim pięknem swojego wnętrza.

W kolejnej strofie pojawiają się słowa świadczące o dwojakiej naturze miłości: radosnej i bolesnej. Oksymoroniczne sformułowanie „słodka troska” oraz błogosławienie ran mówią o skomplikowanej i paradoksalnej mieszaninie uczuć, jakie targają zakochanym.

Ostatnie tercyny wiersza, które na ogół służą refleksji, ukazują konsekwencje uczucia, które zrodziło się tak nagle. Poeta dobitnie stwierdza, iż od momentu spotkania jego słowa i myśli są poświęcone wyłącznie kochance:

(…) Błogosławione niech będą z tysięcy/ Słowa, co o niej są - i myśli poety,/ Która nią żyje tylko, niczym więcej.

Poeta w całym cyklu chętnie sięga po oksymorony, podkreślając w ten sposób sprzeczność tkwiącą w samej istocie miłości – zestawiając ból i szczęście, nadzieję i rozpacz. W Sonecie 61 pojawiają się także, na zasadzie sprzeczności, chwila i wieczność. Spotkanie ukochanej to zaledwie moment, który jednak rzutuje na resztę życia poety. A dalej – uczucie zrodzone w sekundzie, może przetrwać na wieki.

Polecamy również:

  • Sonet 61 - treść wiersza

    Nigdy mi ciebie kochać nie dość było,Ni się też tobą życie kiedy znuży;Lecz w nienawiści mieć przez ciebie dłużejIstnienie własne, już mi nie jest miło.Przeto za napis, niech mi nad mogiłąImię twe obok wyjaśnienia służy:Żem dobił kresu ziemskiej mej podróżyWcześniej, niż we mnie życie się wyżyło.Lecz jeśli... Więcej »

Komentarze (1)
Wynik działania 4 + 2 =
RockAlone2k
2020-04-07 09:28:14
To brzmi realnie. To brzmi sensownie.
Ostatnio komentowane
• 2025-03-08 02:40:40
cycki lubie
• 2025-03-05 14:35:07
bardzo to działanie łatwe
• 2025-03-03 13:00:02
Jest nad czym myśleć. PEŁEN POZYTYW.
• 2025-03-02 12:32:53
pozdro mika
• 2025-02-24 20:08:01