Jest to utwór poetycki, który autor zadedykował hetmanowi wielkiemu litewskiemu Krzysztofowi Radziwiłłowi herbu Trąba. Radziwiłł, podobnie jak sam poeta, był zwolennikiem kalwinizmu, a jednocześnie mecenasem Naborowskiego.
Utwór zaliczany jest do liryki inwokacyjnej, ponieważ bezpośredni adresat został określony już w dedykacji:
Różą, mrozem spłodzoną Tryjonu zimnego,
miej, książę, za kolędę od sługi swojego.
Barokowy poeta chciał wyrazić szacunek dla swojego pracodawcy, ale także podzielić się refleksją na temat przemijalności i kruchości ludzkiego życia.
Tematem przewodnim wiersza jest tytułowy kwiat, przedstawiony z różnych perspektyw – motyw róży jako topos pochodzi już ze starożytnej Grecji – stąd u Naborowskiego liczne nawiązania do postaci miologicznych (Wenus, Jowisz, Zefir etc.). Pojawienie się w barokowym wierszu takiej stylizacji nadaje jego przesłaniu pewnej uniwersalnego wymiaru. Oprócz nawiązań mitologicznych, Naborowski zagłębia się w tajniki heraldyki (mowa tu o wspomnianym herbie dynastii brytyjskiej, w którym pojawia się róża). Te wszystkie odwołania mają podkreślić szlachetność tego kwiatu oraz pokazać, że jest ona godnym podarunkiem dla księcia.
Przez cały utwór podmiot prowadzi dwojaką narrację. Z jednej strony co chwile odwołuje się bezpośrednio do hetmana Radziwiłła i są to głównie życzenia pomyślności dla swojego dobroczyńcy:
Ta róża, która mi się wśród zimy rozwiła,
daj ci, książę, wesołej wiosny gońcem była,
w którejś bodaj prowadził nieskrócone lata
i w pociechach bez smutku tu zażywał świata.
ale przemawia także do zbiorowego odbiorcy – w tych wypowiedziach mówiący umieszcza ogólne prawdy życiowe oraz porady, związane z jak najlepszym przeżyciem danego człowiekowi czasu. W szczególny sposób podmiot podkreśla refleksje dotyczące przemijalności świata doczesnego i w tym kontekście róża staje się symbolem ulotności i nietrwałości.