 |
Ekstaza św. Teresy (1647-52)/ Kaplica Coronaro, Santa Maria della Vittoria, Rzym |
W latach 40-tych XVII wieku Gianlorenzo Bernini – jeden z najznakomitszych rzeźbiarzy i architektów baroku – zajmował się głównie pracami związanymi z ukończeniem budowy Bazyliki św. Piotra w Watykanie, na które jego ówcześni mecenasi nie szczędzili środków i zaufania wobec rewolucyjnych pomysłów. Sytuacja uległa diametralnej zmianie po śmierci papieża Urbana VIII i objęcia kościelnego tronu przez Innocentego X, który okazał się na tyle nieprzychylny Berniniemu, że zwolnił go z posady głównego architekta i powierzył ukończenie rozpoczętych prac niejakiemu Borrominiemu.
Utalentowany rzeźbiarz nie musiał jednak długo czekać na nowe zlecenia – okres jego „wypędzenia” z Watykanu wykorzystał kardynał Cornaro, zgłaszając się z propozycją wykonania rodzinnej kaplicy w kościele Santa Maria della Vittoria w Rzymie, nad którą prace Bernini rozpoczął w 1647 roku. Cała kaplica oddzielona jest od głównej nawy kościoła jedynie niską balustradą, jej boki zaś wypełnione zostały teatralnymi lożami, w których „zasiadają” rzeźby członków rodu Cornaro; w nastawie ołtarzowej umieścił artysta jedno ze swych najgłośniejszych, najbardziej kontrowersyjnych dzieł – rzeźbę znaną w historii sztuki jako „Ekstaza św. Teresy”.
Temat dzieła był wynikiem konsultacji artysty z jego fundatorami i swego rodzaju „mody”, jaka panowała wówczas na Św. Teresę z Awila, której historię przypominano w połowie XVII wieku równie chętnie, co dzieje Ignacego Loyoli czy Filipa Nereusza. Bernini wybrał z przekazów na jej temat scenę nawiedzenia przez Anioła, którą Św. Teresa miała przedstawić w swoich zapiskach jako sen pełen bólu, a jednocześnie niewysłowionej rozkoszy, co w sposób symboliczny miało odnosić się do przyjęcia pełni wiary z Boga – jednocześnie trudnej i wymagającej wyrzeczeń, jak i będącą źródłem niewysłowionego szczęścia.
Grupa wyrzeźbiona w białym marmurze składa się z omdlałej Św. Teresy oraz stojącego nad nią Cherubina ze strzałą w przygotowanej do uderzenia ręce. Kobieta znajduje się w stanie niemal zupełnej fizycznej martwoty, najbardziej widoczne dla widza lewa ręka i noga zwisają bowiem bezwładnie z obłoku, na którym spoczywa jej ciało; o tym, iż żyje, świadczy wyraz jej twarzy zatopiony w niezwykle silnych emocjach, wyrażających jednocześnie ból, jak i rozkosz. Opozycją dla dramatyzmu jej postaci jest chłopięcy anioł przypatrujący się jej twarzy z góry, zatopiony w błogiej radości i delikatnie podtrzymujący szatę Św. Teresy. Nawet strzała w jego uniesionej dłoni nie wygląda złowrogo, co daje widzowi przekonanie iż to, co zamierza zrobić uskrzydlony chłopiec, będzie dla kobiety źródłem rozkoszy.
Co ciekawe – wbrew tradycyjnym przedstawieniom Cherubin nie jest tutaj nagi, ale od piersi w dół okryty bogato drapowaną szatą zlewającą się w dole z jeszcze precyzyjniej wykonanym habitem Św. Teresy. Tego typu zabieg sugeruje połączenie świata ziemskiego z niebiańskim, w którym Bernini odnajdywał bezpośrednie odniesienia do sfery seksualności – nad stworzoną przez niego grupą unosi się wyraźna atmosfera erotyki i zmysłowości, które artysta wyobrażał sobie jako tożsame z uniesieniem religijnym. Postać Św. Teresy nieprzypadkowo ukazano w dosyć wyzywającej pozie i z niedwuznacznym wyrazem twarzy, zespolenie z Bogiem postrzegał bowiem Bernini jako niemal cielesną rozkosz, tożsamą z emocjami towarzyszącymi zespoleniu mężczyzny i kobiety.
Kaplica Cornarich stała się wielkim artefaktem nie tylko ze względu na odważną i niezwykle nowatorską wartość semantyczną rzeźby oraz niewątpliwy kunszt jej wykonania, lecz również dzięki ciekawym rozwiązaniom architektonicznym, jakie wpisały ją w teatralną stylistykę cieszącą się ogromną popularnością w barokowym rzeźbiarstwie. Składają się na nią wspomniane już galerie z rzeźbami przedstawiającymi członków rodziny fundatora, jak również wykorzystanie niewielkiego okienka z tyłu kaplicy do uzyskania niesamowitych efektów świetlnych: wzdłuż ściany za plecami bohaterów sceny spływają z góry złote, wykonane z brązu promienie, które przy odpowiedniej dozie naturalnego światła oblewają obie postaci złocistym blaskiem.
Kaplica została ukończona w 1652 roku, budząc przez następne stulecia wiele kontrowersji i skrajnych emocji. Sam Bernini uważał „Ekstazę św. Teresy” za swoje „opus magnum”, jednak w pełni dzieło zostało docenione dopiero przez zanurzonych w mistycyzmie romantyków.