Słowa Hemingway`a: „Człowiek nie jest stworzony do klęski” brzmią dumnie, szczególnie w kontekście walki Santiago z marlinem. Klęska oznacza poddanie się, a nie przegraną w pojedynku. Rybak podejmuje wyczerpującą walkę z marlinem, wkłada w nią wszystkie swoje siły. Zwycięża nie tylko nad rybą, którą w końcu udaje mu się zabić, ale też nad własnym strachem, wyczerpaniem, samotnością.
Tę walkę niewątpliwie wygrywa, podobnie jak wygrywa zmagania z prześladującym go pechem. Stary rybak wypływa w morze po raz kolejny, choć przez ostatnie 85 dni nie udało mu się nic złowić. W wiosce przylgnęło do niego przezwisko salao, czyli pechowiec. Mimo to nie poddaje się, nie zraża brakiem szczęścia i każdego dnia wypływa z wiarą w powodzenie. Dlatego też zawsze jest przygotowany i czujny.
Santiago wraca do wioski po trzech dniach, zupełnie wyczerpany i znów bez połowu. Rekiny zjadły jego zdobycz, a on nie mógł nic na to poradzić. Cały jego wysiłek wydaje się jałowy, niepotrzebny. Klęska zdaje się tym dotkliwsza, że Santiago wierzył przez chwilę w swoje wyjątkowe szczęście. Stary człowiek mimo wszystko nie załamuje się, wie, że następnego dnia wypłynie z odbudowaną wiarą i że w końcu uda mu się przełamać złą passę. Nie jest bowiem stworzony do klęski, a dopóki człowiek walczy – nie ma mowy o klęsce. Klęska to zgoda na przegraną, rybak zaś nie zamierza na nią przystać.
Santiago jest jednocześnie dumny i pokorny. Duma wynika z poczucia własnej wartości, pokora zaś ze zgody na pomoc:
(…) Dziękuję ci - powiedział stary. Był zbyt prosty, żeby się zastanawiać, kiedy osiągnął pokorę. Wiedział jednak, że ją osiągnął, wiedział też, że nie ma w tym nic haniebnego i że nie pociąga to za sobą utraty prawdziwej dumy (…).
Santiago odniósł zwycięstwo w walce z marlinem. Dało mu ono satysfakcję, przywróciło wiarę w szczęście, we własne siły i możliwości. Rekiny były jak zrządzenie losu, na które nie ma się wpływu. Rybak szybko pojął, że z nimi nie może zwyciężyć. Zastawiając się później nad przyczynami porażki, stwierdza:
(…) Jakoś lżej człowiekowi, kiedy jest pokonany. Nie miałem pojęcia, że tak lekko. I cóż cię pokonało? - pomyślał. - Nic - odpowiedział głośno. - Wypłynąłem za daleko (…).
Odwaga, wytrwałość, niezłomność ducha, siła charakteru – to cechy Hemingway'owskich bohaterów. Pisarz kreuje postaci, które nie ponoszą ostatecznych życiowych klęsk, choć często przegrywają w starciach z losem. Santiago nie po raz pierwszy otrzymuje od życia cios – przeminęła jego młodość spędzona na morzu, stracił żonę, nie ma już dawnych przyjaciół, żyje w ubóstwie zdany na własne siły. Nie użala się jednak nad własnym losem, robi to, co niego należy, jest zdolny do przyjaźni, darzy szacunkiem morze i żyjące w nim stworzenia, ma poczucie własnej wartości.
Z opowiadania Hemingway'a płynie nauka, że o wartości człowieka nie stanowi jego stan posiadania, pozycja społeczna, zewnętrzne oznaki sukcesu życiowego, ale honor, wierność sobie i ciągła gotowość do walki z przeciwnościami losu. Do tego stworzony jest człowiek.