Charakterystyka Santiago

Santiago jest biednym kubańskim rybakiem. Sam tytuł podkreśla jego zaawansowany wiek oraz związek z morzem, zaś pierwsze słowa opowiadania brzmią następująco: „Był starym człowiekiem, który łowił ryby w Golfstromie, pływając samotnie łodzią”.

Hemingway dokładnie opisuje jego wygląd, który w dużym stopniu wynika z wielu lat doświadczeń w zawodzie rybaka:

(…) był suchy i chudy, na karku miał głębokie bruzdy. Brunatne plamy po niezłośliwym raku skóry, występującym wskutek odblasku słońca na morzach tropikalnych, widniały na jego policzkach. Plamy te biegły po obu stronach twarzy, a ręce miał poorane głębokimi szramami od wyciągania linką ciężkich ryb. Ale żadna z tych szram nie była świeża. Były one tak stare jak erozje na bezrybnej pustyni (…).

Santiago przesz całe życie ciężko pracował, morze i warunku pogodowe odcisnęły więc na jego fizjonomii swoje piętno.

Dominującą cechą bohatera jest starość, podkreślana w utworze wielokrotnie. Santiago miał jednak młodego ducha, co widziało się w jego oczach:

(…) Wszystko w nim było stare prócz oczu, które miały tę samą barwę co morze i były wesołe i niezłomne (…).

Oczy, nazywane często zwierciadłem duszy, zdradzały wewnętrzną radość z życia i hart ducha bohatera, cechy kojarzące się z młodością. Jak młodzieniec Santiago zachowuje się także wtedy, gdy śledzi losy swojej drużyny. Jest wówczas pełen entuzjazmu. Rybak mówił o sobie: „Bo ze mnie dziwny staruch”. Mimo podeszłego wieku, był silny, wytrwały i miał doskonały wzrok.

Z wiekiem nabył Santiago ogromnego doświadczenia, doskonale znał morze i tajniki łowienia ryb: „(...) do tego właśnie się urodziłem”. Był bardzo precyzyjny – wszystko, co wiązało się z jego pracą, wykonywał możliwie najdokładniej:

(…) Ale ja to robię dokładnie (…) Tylko że nie mam już szczęścia. Chociaż kto wie? Może dzisiaj? Każdy dzień jest nowym dniem. Lepiej jest mieć szczęście. Ale ja wolę być dokładny. Bo wtedy, jak szczęście przychodzi, jesteś gotów (…).

To dzięki wiedzy, sile, wytrwałości i precyzji zdołał pokonać potężnego marlina.

Swoimi umiejętnościami chętnie dzielił się z młodym przyjacielem, Manolinem. Mimo różnicy wieku, doskonale się rozumieli, dzielili pasje i przeżywali razem sukcesy i porażki.

Do Santiago przylgnęło przezwisko salao, czyli pechowiec. Aż 85 dni trwała jego zła passa, kiedy nic nie złowił i utrzymywał się tylko dzięki pomocy Manolina. Jednak życie nie oszczędzało go i wcześniej. Dowiadujemy się, że jako młody człowiek podróżował po świecie, wygrywał pojedynki, siłując się na rękę, miał żonę i przyjaciół. Na starość został sam. Żył bardzo skromnie, mieszkając w obskurnym, skromnym domu i utrzymując się z łowienia ryb.

Morze i ryby traktował z wielkim szacunkiem. Na wodzie czuł się pewniej niż wśród ludzi na lądzie. Walcząc z marlinem, nie krył podziwu dla wspaniałej ryby:

(…) Wspaniały jest, dziwny i kto wie, ile ma lat (…) Jeszcze nigdy nie spotkałem równie silnej ryby ani takiej, która postępowałaby równie dziwacznie. Może jest za mądry, żeby skakać (…).

Duma ze zwycięstwa miesza się z żalem, że pozbawił życia walecznego marlina. Santiago było tym bardziej żal, że nie potrafił obronić swojej zdobyczy przed żarłocznymi rekinami.

Polecamy również:

  • Charakterystyka Manolina

    Manolin to młody przyjaciel Santiago, prawdopodobnie ma kilkanaście lat. Odkąd skończył pięć lat, pomaga staremu rybakowi, wypływając z nim na ryby. To Santiago nauczył go wszystkiego o morzu i łowieniu. Więcej »

Komentarze (0)
Wynik działania 4 + 4 =
Ostatnio komentowane
jhbvgf6jujf
• 2025-01-21 14:25:31
To ja ola
• 2025-01-20 14:10:30
bardzo się przyda na ściągi na kartkówki
• 2025-01-16 13:41:59
Latwe
• 2025-01-15 18:41:38
super
• 2024-12-21 22:05:33