Sielanki Szymonowica określa się jako „realistyczne” – w odróżnieniu od klasycznego wzorca gatunku, który ujmował rzeczywistość w sposób wyidealizowany. Polski poeta inspirował się grecką twórczością Teokryta i rzymską Wergilusza, jednak stworzył własny niepowtarzalny cykl, nadając nowe cechy znanemu w starożytności gatunkowi.
Bukoliki czy idylle na ogół przedstawiały wiejskie życie jako błogą egzystencję na łonie natury, w pełnej harmonii z przyrodą i w spokoju ducha; choć utwory Teokryta również bywają realistyczne. Utwory tego typu mieściły partie liryczne i epickie, często miały formę dialogową i zawierały mniejsze samodzielne utwory, najczęściej pieśni. Wszystko to można znaleźć u Szymonowica.
Tym, co wyróżnia „Sielanki” Szymonowica spośród innych tego rodzaju utworów renesansowych, jest rezygnacja z idealizacji wiejskiej rzeczywistości. Scena przedstawiona w „Żeńcach” pokazuje, iż los chłopów pańszczyźnianych był ciężki i zależał od dobrej woli pana i jego przedstawicieli. Oluchna i Pietrucha – bohaterki sielanki – trafiły niestety na człowieka okrutnego i porywczego – Starosta został przez poetę scharakteryzowany jako ponury urzędnik, nieustannie niezadowolony, który swoje frustracje wyładowuje na niewinnych żniwiarkach. Wystarczy, że nie spodoba mu się śpiewana przez nie piosenka albo uzna, iż zbyt wolno pracują. Bohaterki są świadkami sceny, kiedy bije on osłabioną jeszcze po chorobie Maruchę:
(…) Słyszysz, jakie Maruszce tam daje śniadanie?/ A słaba jest nieboga: dziś trzeci dzień wstała/ Z choroby, a przedsię ją na żniwo wygnała/ Niebaczna gospodyni (…).
Kobiety są w ciągłym strachu i bardzo uważają, by go nie rozgniewać Starosty.
Również sama praca nie została ukazana w sielance jako radosny wspólny wysiłek przynoszący wszystkim korzyść, jak to można przeczytać na przykład w utworach Reja („Żywot człowieka poczciwego”) czy Kochanowskiego („Pieśń świętojańska o Sobótce”). Chłopi zmuszeni są pracować od samego rana do późnego wieczora, dopóki słońce nie zajdzie. Oluchna i Pietrucha nie mogą doczekać się obiadu, są bardzo zmęczone i głodne:
(…) Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy./ Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy?/ Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi,/ On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi,/ A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie/ Ciągnąć się (…).
Podsumowując, w sielance Szymonowica realistycznie zostały ukazane zarówno stosunki panujące na wsi, jak i sama praca na roli. Los chłopów jawi się jako bolesny, obarczeni pracą ponad siły, wyczerpani nie mogą liczyć na litość czy już nawet ludzkie traktowanie.