„Pożegnanie z Marią” - geneza
„Pożegnanie z Marią” zostało opublikowane po raz pierwszy w 1947 r. W opowiadaniu tym autor przedstawił ze sporą dozą autobiografizmu (wyraźne nawiązania do życia Borowskiego w czasie wojny) realia okupowanej Warszawy.
Po przetrwaniu oświęcimskiego piekła pragnieniem twórcy stało się opowiedzenie o tym, czego był świadkiem. Należy jednak pamiętać, iż wojna nie ograniczała się tylko do obozów koncentracyjnych – atakowała także inne sfery ludzkiego życia, silą wdzierała się w codzienność, niszcząc względny spokój egzystencji zwykłego człowieka. Dlatego utwór ten dotyka tematyki życia w warunkach ciągłego zagrożenia, kiedy piętrzące się niebezpieczeństwa paraliżowały wszystkie sfery ludzkiego funkcjonowania.
„Pożegnanie z Marią'” - czas i miejsce akcji
Akcja „Pożegnania z Marią” toczy się w ogarniętej wojną Warszawie. Jej głównym miejscem jest skład materiałów budowlanych, w którym pracuje narrator. Chwilowo przenosi się ona na ulicę, by przedstawić na ulice stolicy, by podkreślić panujący tam w czasie łapanek chaos.
Opisywane wydarzenia rozgrywają się zimą, a czas ich trwania to niepełne dwa dni. Najprawdopodobniej jest to rok 1943 (w tym roku aresztowano Borowskiego i jego narzeczoną).
„Pożegnanie z Marią” - interpretacja
W świecie przedstawionym w „Pożegnaniu z Marią”, w sylwetkach głównych bohaterów i w języku dzieła, wyraźnie zaznacza się pęknięcie. Oddziela ono dwie płaszczyzny: życie jako przeznaczenie każdego człowieka i wojenną egzystencję. Rozmowy o poezji i miłości, pełne czułości gesty i słowa, refleksje bohaterów na tematy uniwersalne – wszystko to toczy się w cieniu wojennej pożogi, pod ciężkimi i czarnymi chmurami.
Okrutne realia okupowanej Warszawy zmuszają wykreowane przez Borowskiego postaci do działania. Jeśli chcą przetrwać, muszą przyjąć wojenne zasady gry. Maria – studentka polonistyki, kobieta oczytana i kochająca sztukę – produkuje i sprzedaje bimber. Tadeusz, poeta, pracuje jednocześnie pracuje nad wydaniem swoich wierszy oraz na składzie budowlanym, gdzie jest magazynierem. Pomiędzy tymi dwoma rodzajami aktywności istnieje wyraźna przepaść. Życie – prywatna codzienność, intymność – jest pełne bliskości i czułości. Gwarantuje bohaterom bezpieczeństwo i spełnienie, pozwala zapomnieć o rozgrywającym się na zewnątrz dramacie. Funkcjonowanie „na zewnątrz” wiąże się z kolei z ciągłym strachem i niepewnością o życie własne i bliskich. To gorzka proza życia, tak odległa od poezji będącej tematem dyskusji Tadeusza i Marii.
Ciepła atmosfera kantorka oraz bezpieczeństwo placu wyraźnie zamkniętego bramą (kierownik przymyka ją w czasie łapanki), funkcjonujących w opowiadaniu jako rodzaj azylu, także znajdują w utworze swoją antytezę. Kiedy narrator wychodzi na ulicę, by kupić coś na kolację, uderza go panujący tam chaos, prędko zbliżają się do niego obcy ludzie i chcą rozmawiać. Każdy jest w pogoni za własnymi sprawami, starając się jak najwięcej uszczknąć dla siebie, dać sobie szansę na przeżycie następnego dnia. Z kolei wewnątrz panuje swojska i bezpieczna atmosfera. Przyznaje to nawet Żydówka – uciekinierka z getta.
Borowski w swoim opowiadaniu stosuje narrację behawioralną. Nie przedstawia opisów przeżyć kreowanych postaci, nie przybliża ich motywów ani przemyśleń. Powstałe w ten sposób wolne miejsce odbiorca może (i musi) zapełnić według własnego uznania, biorąc pod uwagę postawę, zachowanie danych bohaterów. To, co prezentują na zewnątrz.
Najważniejszym motywem „Pożegnania z Marią” jest miłość. Para głównych bohaterów darzy się wspaniałym uczuciem, jakby zupełnie zaprzeczającym wojennej rzeczywistości i trwającym wbrew wszystkim trudnościom. Jednak kiedy dochodzi do ich rozstania, narrator nie wpada w rozpacz – być może doświadczenia wojenne zdołały uodpornić go na dramaty, które w tym czasie działy się nieustannie. Widząc odjeżdżającą Marię, po prostu nie wie, co ma robić. Ona tylko unosi ręce w geście pożegnania i coś mamrocze. Na końcu narrator podaje jedynie suchy i rzeczowy opis dalszych losów ukochanej:
(…) Marię, jako aryjsko-semickiego mischlinga, wywieziono wraz z transportem żydowskim do osławionego obozu nad morzem, zagazowano w komorze krematoryjnej, a ciało jej zapewne przerobiono na mydło.
„Pożegnanie z Marią” jawi się jako opowieść nie tylko o utracie miłości, byciu jej z konieczności pozbawionym, ale także o porzuceniu dawnych wartości i zasad. Jak sugeruje tytuł, chodzi tu nie tylko o pożegnanie z kobietą, ale także ze swoim dawnym ja.