„Nie wierzę w nic” to sonet. Zgodnie z konwencją gatunku, dwie pierwsze czterowersowe strofy mają charakter opisowy. W tej części podmiot liryczny przedstawia swój światopogląd, sentencjonalnie określony już w tytule wiersza.
Podmiot liryczny neguje wartość jakiegokolwiek działania, wszystkie idee uznaje za jałowe. Swoją sytuację porównuje do rzeźbiarza, który chciał wyrzeźbić Afrodytę, jednak nie zdołał ująć w marmurze idei piękna, zniszczył więc swoje dzieło z śmiechem i z przekleństwem na ustach. Afrodyta to alegoria piękna – pomysł zaklęcia go w marmurze, a więc w materii, kruszcu, okazuje się niewykonalny, przekracza możliwości człowieka. Podobnie jest z ideami, w które wierzył podmiot liryczny. Okazują się one nieprzystające do rzeczywistości, skazane na klęskę – zasługują więc na strącenie z piedestału i zniszczenie.
Wiersz Przerwy-Tetmajera jest przykładem liryki bezpośredniej, „ja” liryczne wypowiada się w pierwszej osobie liczy pojedynczej, zdradzając swoje poglądy i marzenia. Prezentowana przez bohatera postawa to przykład młodopolskiego dekadentyzmu. Wszystkie wartości zostają tutaj jednoznacznie zanegowane, szczególną niechęć podmiotu lirycznego budzi zaś jakakolwiek aktywność: „(...) wstręt mam do wszystkich czynów”. Wysiłek, starania nie przynoszą niczego poza cierpieniem. Marzenia są nieosiągalne, pragnienia człowieka nigdy nie zostaną w pełni zaspokojone, dlatego nie warto nawet próbować walczyć o nie.
W ostatnich trzywersowych strofach zostaje wyrażone pragnienie niebytu, czyli nirwany. Dekadencka postawa prowadzi do twardej i bolesnej konstatacji: „(...) konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym”. Człowiek jest zdeterminowany przez czynniki zewnętrzne, musi poddać się losowi. Jest nieistotny i zbyt słaby, aby przeciwstawić się światu. W tej sytuacji może pragnąć wyłącznie jednego – uwolnić się od męki istnienia. Symbolem takiego uwolnienia się jest stan nirwany – błogiego niebytu, zawieszenia między życiem a śmiercią.