amcia”.
Dulska obawia się, iż Zbyszko może przyłączyć się do socjalistów (w jej oczach socjaliści byli ludźmi pozbawionymi jakichkolwiek zasad moralnych). Zbyszko jednak twierdzi, iż do socjalistów przystać nie może, gdyż jest na to za głupi, a ponadto, by zostać socjalistą, trzeba zdać najtrudniejszy egzamin „przed swym sumieniem i własną duszą”.
Scena XII
Zbyszko rozmawia z Juliasiewiczową. Ta mówi mu, iż powinien się trochę ustatkować. Zauważa też, że Zbyszko interesuje się służącą, czego Juliasiewiczowa nie pochwala. Zbyszko zaczyna wygłaszać swoje poglądy na temat kobiet i kołtunerii. Twierdzi, iż nie ma różnicy pomiędzy służącą a mieszczką. Obie to kobiety. Porównuje kobiety do fortepianu, a siebie do pianisty. Twierdzi, że gdy widzi „fortepian”, czuje potrzebę, by na nim „zagrać”. Uważa też, iż z kołtuństwa nie można wyjść. Jeśli ktoś urodził się kołtunem, to nim pozostanie, choćby z wierzchu próbował się zmienić. Juliasiewiczowa zauważa, że Hanka jest chyba zazdrosna o Zbyszka.
Scena XIII
Zbyszko wychodzi do pracy, podczas gdy Dulska ciągle na niego narzeka, że się próżniaczy, kiedy ona i ojciec pracują. Zbyszko konkluduje to słowami : „ A przecież i my i wy jednako... wyciągniemy kopytka”.
Scena XIV
Juliasiewiczowa rozmawia z Dulską. Dulska skarży się na Zbyszka, że nie jest ambitny, a wszystko, co zarobi, przepije w nocnych lokalach i przepuści na panienki. Juliasiewiczowa radzi, by odprawić Hankę, bo Zbyszko nazbyt się nią interesuje. Dulska wyjawia jej swój sposób rozumowania. Uważa, że jeśli Zbyszko zainteresuje się Hanką, wówczas przestanie się włóczyć po nocach, a i Hanka będzie zadowolona. Dulska uważa, że wszystko powinno zostać w czterech ścianach. Później rozmawiają o podwyżce czynszów. Juliasiewiczowa proponuje, aby kobiecie lekkich obyczajów podwyższyć czynsz o podwójną stawkę, bo łatwo jej przychodzą pieniądze. Dulska przystaje na to. W trakcie tej rozmowy pokazuje Juliasiewiczowej swoje przerobione stroje twierdząc, że zamiast kupować nowe, przerabia stare, bo musi oszczędzać.
Akt drugi
Scena I
Dulski maszeruje po pokoju. Dulska liczy mu kroki z drugiego pomieszczenia. Felicjan ma zalecone spacery przez lekarza, a Dulska każe mu chodzić po pokoju, by mieć go pod kontrolą. Później Dulski kradnie cygaro, a następnie puka do pokoju żony. Ta daje mu dwadzieścia centów i pomstuje na niego, że już go niesie do kawiarni i że więcej pieniędzy mu nie da, bo wszystko z koleżkami wydaje. Dulski wychodzi.
Scena II
Hesia ukradła cygaro. Chce je wypalić na zabawie szkolnej, a potem pojechać nad Bałtyk albo da je kochankowi kucharki. Mela jest zgorszona postępowaniem siostry. Mela jest blada i słaba, mówi siostrze, że ciągle by spała. Hesia proponuje jej, by poćwiczyła z nią figury taneczne.
Scena III
Hesia woła Hankę, by ta zawiązała jej buta. Hanka wchodzi do pokoju i jest bardzo zmieniona. Hesia to zauważa, lecz Hanka ją zbywa. Mela mówi, że zna powód choroby Hanki, ale nie może na razie powiedzieć, gdyż to tajemnica. Hesia zbywa siostrę, potem zaczyna ćwiczyć z nią figury taneczne i gwiżdże, co bardzo gorszy Melę. Później Mela źle się czuje, więc Hesia każe jej grać na fortepianie, a sama zaczyna tańczyć. Wchodzi Zbyszko.
Scena IV
Hesia tańczy „cake walk”. Zbyszko pyta ją, skąd zna ten taniec. Hesia mówi, iż nauczyła ją Ignania Olbrzycka, której brat przesiaduje ciągle w tiglach (kawiarniach połączonych z kabaretem). Zbyszko uczy siostrę modnego tańca.
Scena V
Do pokoju wchodzi Dulska i widzi tańczących Zbyszka i Hesię. Jak zwykle gdera. Zbyszko wyśmiewa naukę tańca i stroje swoich sióstr. Dulska zauważa,