W wierszu „Melodia mgieł nocnych” Przerwa-Tetmajer posłużył się techniką impresjonistyczną, by oddać ulotne wrażenie, jakie wywołuje ruch mgieł nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Technika ta w przypadku tego utworu polega na personifikacji mgieł, oddaniu ich ruchu i zmienności oraz na zastosowaniu zabiegu synestezji.
Podmiotem lirycznym w wierszu są nocne mgły – to one wypowiadają się w pierwszej osobie. Jednak gdzieś poza dostępnym krajobrazem istnieje drugi, właściwy podmiot liryczny – poeta-impresjonista, uważny i wrażliwy obserwator niezwykłego zjawiska. To on, odwołując się do wielu zmysłów, stara się uwiecznić tę ulotną chwilę.
Mgły, bohaterki tego utworu, zostały ukazane jako żywe istoty (personifikacja). Pląsają we wspólnym tańcu wzajemnie się uciszając. Poeta nadał im ludzkie cechy, by oddać wrażenie celowości ich ruchu. Wydaje się, że mgły współpracują ze sobą, a ich ruch nie jest przypadkowy. Podobnie jak ludzie czują i przeżywają. Natura zdolna jest współodczuwać z człowiekiem.
Zmienność, ciągły ruch odbywający się w przyrodzie oddał poeta za pomocą metafory tańca. Mgły poruszają się płynnie, lekko, miarowo. Nagromadzenie czasowników podkreśla nieustanny ruch: okręcajmy, wchłaniajmy, pląsajmy, lećmy, bawmy się. Mgły zmieniają swoje miejsca, kłębią się w różnych kierunkach, to wznoszą się, to opadają, przyspieszają i zwalniają tempo. Taki ruch kojarzy się poecie raczej z tańcem niż ze zjawiskami atmosferycznymi. Po pogoni za nietoperzem następuje chwila wyciszenia:
(…) Z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące,/ Gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,/ A wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie,/ Nim je zerwie i w pląsy znów pogoni nas skocznie (…),
ale ostatni wers zapowiada już kolejny poryw tańca.
Pragnąc oddać w pełni zmienność i dynamizm przedstawianego zjawiska, Tetmajer odwołał się do wielu zmysłów. Dominują tu wrażenia słuchowe, co zapowiada sam tytuł. Wiersz – poprzez regularną budowę sylabotoniczną, powtórzenie refrenu, onomatopeje, parzysty układ rymów, instrumentację głoskową, a także epitety określające dźwięki – oddaje melodię tańca, w jakim poruszają się mgły. Wrażenia wzrokowe to przede wszystkim barwy i gra świateł. Migotliwy blask księżyca odbijającego się w lekko się poruszającej tafli wody potęguje wrażenie ruchu. I w tym wypadku poeta posłużył się epitetami i metaforami: głąb błękitna, gwiazdy promienne, błona przeźrocza, tęcza blasków. Podkreślając puszystość mgły, Tetmajer odwołuje się do wrażeń dotykowych, zestawia ją z puchem mlecza, błoną ćmy, pierzem sów. Pojawiają się także określenia zapachów: „wonne kwiaty i woń rzeźwa.
W wersach: „Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,/ Lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona” zawarta jest myśl o przemijaniu. Nic nie jest wieczne, ale piękne chwile warto utrwalić. Właśnie temu służy ów wiersz – zatrzymaniu krótkiego wrażenia.