„Mazowsze” - analiza
„Mazowsze” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego to wiersz datowany na 24 lipca 1943 r. Składa się z siedmiu strofoid (części), z których najkrótsze liczą po 4 wersy, a najdłuższa składa się z 16 wersów. Liczba sylab w poszczególnych wersach różni się, ale najczęściej wynosi 9. W utworze występują rymy parzyste, jednak nie występują one regularnie (np. nie pojawiają się w piątej części).
Warstwa stylistyczna wiersza Baczyńskiego jest bardzo rozbudowana. Rozpoczyna się on wyliczeniem („Mazowsze. Piasek. Wisła i las...”). Pojawiają się również m.in.: epitety („długi świst”, „popiół święty”, „szumiących gwiazd” – epitet metaforyczny), metafory („sosen rzeka”, „grzywa zieleni”, „krew czarna w supły związana”), apostrofy („Piasku, po tobie szeptali leżąc”, „Piasku, pamiętasz?” – w tym wypadku połączona z pytaniem retorycznym), porównania („strzały jak baty”), pytania retoryczne („Miłość to? Życie?”).
„Mazowsze” reprezentuje typ liryki zwrotu do adresata (inwokacyjnej) – podmiot liryczny „rozmawia” z ukochaną przez siebie ziemią – podejmującej tematykę patriotyczną. Obrazowanie w utworze jest realistyczne, jednak pojawiają się fragmenty łamiące tę zasadę, np.: „A potem kraju runęło niebo,/ Tłumy obdarte z serca i ciała”.
„Mazowsze” - interpretacja
W pierwszej części wiersza podmiot liryczny starannie odtwarza krajobraz Mazowsza (służą temu wyliczenia, epitety i metafory), ukazując szczególne znaczenie tej przestrzeni dla samego siebie. Podobny obraz przywołuje również na końcu wiersza, tworząc niejako klamrę kompozycyjną.
Podmiot liryczny w utworze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego odbywa swoistą podróż poprzez wieki. Przenosi się w dawne czasy i przywołuje powstańców, którzy niegdyś, walcząc w obronie ojczyzny, polegli właśnie na tej ziemi. W drugiej części mówi z kolei o powstaniu listopadowym (4. Pułk Piechoty Liniowej Królestwa Kongresowego), w czwartej przywołuje zryw styczniowy (wyraźne nawiązanie poprzez datę), przypomina także o Piłsudskim i Cudzie nad Wisłą. Wciąż ponawia również pytanie: „Pamiętasz?”.
Czas spokoju i „zabliźniania się ran” został przerwany ponownie. Tym razem stało się to za sprawą II wojny światowej:
(…) A potem kraju runęło niebo.
Tłumy obdarte z serca i ciała,
i dymi ogniem każdy kęs chleba,
i śmierć się stała (…).
W przywołanym fragmencie sposób obrazowania poetyckiego staje się brutalniejszy, a nagromadzenie środków stylistycznych przesuwa go w stronę apokaliptycznej wizyjności („krew czarna w supły związana”). Odmalowywanie przejmującego obrazu zagłady i cierpienia zostaje przerwane przez kolejną apostrofę – podmiot liryczny, pełen wiary, zwraca się do ziemi w następujący sposób: „Gdy w boju padnę - o, daj mi imię,/ moja ty twarda, żołnierska ziemio”.
Tytuł wiersza – „Mazowsze” – można odczytywać jako synekdochę Polski (nazwa pada dopiero w siódmej części) – ojczyzny, której trudna i przesiąknięta cierpieniem i bólem historia zostaje tu przypomniana.
Wiersz Baczyńskiego kończy się otwartym i odważnym potwierdzeniem przez poetę nie tylko własnej powinności, ale i całego pokolenia – należy stanąć do walki. Ludzie ci, biorąc przykład ze swoich przodków spoczywających w ziemi, będą bronić ojczyzny. Mimo przejmującego strachu i wielkiej niechęci do przelewania krwi, jeszcze raz stawią się na polu walki, aby – jeśli będzie trzeba – umrzeć w imię Polski, którą tak mocno ukochali.
Wiersz kończy się również prośbą o „danie imienia”. Anonimowa śmierć i wykreślenie z ludzkiej pamięci napawały strachem całe pokolenie. Poecie nie chodzi jednak wyłącznie o pamięć o bohaterstwie, ale także o naukę i przestrogę dla kolejnych generacji.