„Elegia o chłopcu polskim” - analiza
Pomnik Małego Powstańca w Warszawie/ fot. Cezary Piwowarski (2008 r.) |
„Elegia o… [chłopcu polskim]” to jeden z najbardziej znanych wierszy autorstwa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Został on napisany 20 marca 1944 r., a więc w okresie zaogniających się działań wojennych.
Wiersz należy do liryki inwokacyjnej. Jest to wypowiedź matki (wskazuje to także na lirykę maski – Polska ukryta za maską matki) skierowana do walczącego na wojnie syna. Utwór składa się z dwunastu wersów. Liczba sylab w poszczególnych linijkach jest różna, od 13 do 15. W utworze pojawiają się rymy parzyste, których liczba wynosi 5 (nie rymują się wersy 5 i 6). Trzy z nich to rymy męskie (trwóg : dróg), z czego dwa są niedokładne (drżą : krwią, noc : zło). Kolejne dwa to niedokładne rymy żeńskie (pożóg : morze, ręką : pękło). Taki układ rymów – zdecydowanie nieczęsto spotykany – buduje surowy, nieharmonijny obraz rzeczywistości.
Warstwa stylistyczna „Elegii o… [chłopcu polskim]” jest rozbudowana. Najbardziej dostrzegalne są epitety związane z przedstawieniem okrutnej rzeczywistości wojny („smutne oczy”, „rudą krwią”). Podobną rolę pełni porównanie: „od snów, co jak motyl drżą” – jego funkcją jest nawiązanie do prywatnej arkadii, czyli okresu największego szczęścia – młodości. W utworze pojawiają się również metafory, np. „ścieżki powycinał żelaznymi łzami” (fragment ten nie tylko wskazuje na „ciężkie łzy”, lecz również na pociski). Dzieło kończy się pytaniem retorycznym do synka: „Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”.
„Elegia o chłopcu polskim” - interpretacja
Tytuł wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego odwołuje się do gatunku elegii – uroczystego utworu o żałobnym charakterze. Wypowiedź matki jest niezwykle czuła (liczne zdrobnienia: „syneczku”) i ciepła. Dramat pokolenia zostaje przedstawiony właśnie z tej perspektywy – matek, których synowie wyruszyli do walki, licząc się z tym, że w każdej chwili mogą zginąć. Podmiot liryczny wymienia kolejne dziecięce zabawy (haftowanie, rysowanie, wyszywanie) oraz wspomina naukę. W przypadku pokolenia Baczyńskiego wszystko naznaczone było zagładą i cierpieniem. Już początku wiersza zaznaczony zostaje fakt, iż syneczka oddzielono „od snów, co jak motyl drżą”.
Wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego nie jest zapisem cierpienia jednostki, trudnej historii osobistej. Pokazuje on dramat całego Pokolenia Kolumbów. Z jednej strony poeta snuje wizję straconej, zniweczonej młodości – momentu, w którym „jasny synek” musiał wyjść „z czarną bronią w noc”, doświadczywszy wcześniej wielu upokorzeń i cierpień. Z drugiej zaś, utwór kładzie nacisk na przeżycia matek młodych żołnierzy, akcentuje ogrom ich trosk, współczucie oraz współdzielenie bólu z synami; widoczne jest tutaj nawiązanie do średniowiecznych sekwencji, np.: „Lament świętokrzyski”, w którym Matka Boska opłakuje swojego syna, Jezusa Chrystusa.
„Elegię o… [chłopcu polskim]” kończy obraz padającego w boju żołnierza. Zanim to się stanie, zdąży on jeszcze „przeżegnać ziemię ręką”. Matka pyta: „Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”. Nigdy nie otrzyma jednak odpowiedzi, nie pozna prawdy.