Skawiński jest tytułowym bohaterem noweli Henryka Sienkiewicza. Poznajemy go, gdy zgłasza się, by objąć posadę latarnika na niewielkiej wysepce nieopodal Aspinwall. Jest mężczyzną w zaawansowanym wieku, liczącym około siedemdziesięciu lat. Ma siwe włosy, spalone słońcem ciało i niebieskie oczy, które zaprzeczają jego jakoby południowemu pochodzeniu. Przy tym wszystkim wygląda jeszcze na sprawnego i zdrowego człowieka, który będzie w stanie odpowiednio zarządzać latarnią.
Historia życia Skawińskiego jest długa i pełna przykrych wypadków. Ojczyznę opuścił po powstaniu listopadowym, które przyniosło mu nie tylko odznaczenie (najpewniej Krzyż Virtuti Militari), ale także... represje. Później zdobywał kolejne ordery: krzyż za udział w wojnie karlistowskiej, Legię Francuską, walczył na Węgrzech, za co również został uhonorowany. Skawiński posiadał poza tym dokumenty potwierdzające jego udział w wojnie secesyjnej.
Poszukiwanie własnego miejsca na świecie nie kończyło się jednak wyłącznie na polach walki. Skawiński kopał złoto w Australii, poszukiwał diamentów w Afryce, był strzelcem rządowym w Indiach, posiadał farmę w Kalifornii, lecz zniszczyła ją susza. Zajmował się też handlem z brazylijskimi plemionami – jego tratwa rozbiła się na Amazonce, a on sam musiał przetrwać w dżungli. Założył warsztat kowalski w Arkansas, lecz spłonął on w pożarze. Skawiński znalazł się nawet w indiańskiej niewoli, pracował na dwóch statkach oraz posiadał fabrykę cygar w Hawanie, lecz został oszukany przez wspólnika, gdy chorował. Po tak burzliwym życiu to właśnie Aspinwall miało zapewnić mu spokój i zasłużony odpoczynek.
Biografia Skawińskiego pełna jest przeciwności losu, z którymi jednak bohater radzi sobie jak potrafi. Sam był przekonany, iż ciąży nad nim jakieś fatum. Nigdy jednak nie poddawał się, za każdym razem wracając na raz obrany tor i kontynuując poszukiwanie szczęścia i życiowej stabilizacji. Będąc na jego miejscu, z pewnością wielu ludzi by się załamało, główny bohater noweli Henryka Sienkiewicza był natomiast człowiekiem niezwykle wytrwałym i pokornym.
Trudna historia życia nie załamała Skawińskiego ani nie zabiła w nim dobrych odruchów serca. Narrator przedstawia go jako człowieka niezwykle miłosiernego i ofiarnego, który – na przykład – w czasie epidemii na Kubie oddawał chorym swoją chininę, przez co sam później zachorował.
W trakcie pobytu na niewielkiej wysepce nieopodal Aspinwall główny bohater odnalazł spokój, lecz zaczęła dręczyć go także dziwna nostalgia i tęsknota. W każdą niedzielę udawał się do kościoła, później nabywał hiszpańskojęzyczną prasę i poszukiwał w niej wiadomości z rodzimego kontynentu. Miejscowi bardzo szanowali Skawińskiego, chociaż większość z nich uważała go za Jankesa. W pewnym momencie stary latarnik przestał pokazywać się publicznie, coraz bardziej pogrążał się w samotności. Wielką ulgę przynosiła mu przyroda, którą chętnie podziwiał i cieszył się jej pięknem.
Kulminacyjnym momentem noweli Sienkiewicza oraz chwilą szczególną dla głównego bohatera jest przypadkowe otrzymanie „Pana Tadeusza”. Książkę znalazł Skawiński w paczce wysłanej mu przez Towarzystwo Polskie z Nowego Jorku (przekazywał on na ich działalność połowę swojej pensji). Czytanie dzieła Adama Mickiewicza było dla latarnika niezwykłym przeżyciem – przeniosło go na ziemie zapamiętane z dzieciństwa i jednocześnie napełniło olbrzymim smutkiem, ponieważ uświadomił on sobie, że niemal tak bardzo zżył się z maleńką wyspą, iż prawie zapomniał o ojczyźnie.
Sumienny dotychczas pracownik, zapomniał zapalić latarni, co poskutkowało wypadkiem na morzu. Na szczęście nikt nie zginął, gdyż Polak mógłby nawet stanąć przed sądem. Zwolniony z pracy, Skawiński widziany był później na pokładzie statku płynącego do Nowego Jorku. Do piersi mocno przyciskał „Pana Tadeusza”.