W roku 1525, w następstwie hołdu pruskiego i sekularyzacji zakonu krzyżackiego przez Albrechta Hohenzollerna, dawne państwo zakonne przekształciło się protestanckie Prusy Książęce, podporządkowane Rzeczpospolitej. Były wielki mistrz był założycielem nowej dynastii w Prusach, władców już nie duchowych, a świeckich i podporządkowanych królowi polskiemu. Wielu uważało, że był to błąd i Prusy należało inkorporować, jednak w ówczesnej sytuacji nie wydawały się one zagrożeniem dla znajdującego się w złotym wieku państwa polskiego.
Dynastia Hohenzollernów pruskich nie okazała się jednak trwała. Już kolejny władca pruski - Albrecht Fryderyk – okazał się być chory psychicznie i niezdolny do sprawowania władzy. W tej sytuacji, za zgodą króla polskiego, władzę w państwie pruskim przejęła linia Hohenzollernów z Brandenburgii, do śmierci Albrechta Fryderyka w 1618 roku sprawując nad nim „opiekę”, później zaś oficjalnie przejmując tron. Władcy brandenburscy byli jednak ciągle formalnymi lennikami Rzeczpospolitej.
Sytuacja zmieniła się w roku 1655, w związku z najazdem szwedzkim. Walka Rzeczpospolitej z potężną Szwecją wydawała się idealną okazją do zerwania zależności lennych, a należy przyznać, że elektor brandenburski, Fryderyk Wilhelm I, rozegrał całą sytuację znakomicie. W początkowym okresie wojny Brandenburgia wspierała Szwedów, wprowadzając załogi okupacyjne do miast Prus Królewskich i uznając się za lennika szwedzkiego. Kiedy karta zaczynała się jednak odwracać i Szwedzi zaczęli powoli być wypierani, Fryderyk Wilhelm umiał dostrzec zmieniającą się sytuację międzynarodową i postanowił zmienić front. W następstwie negocjacji ze stroną polską podpisano traktaty welawsko-bydgoskie w roku 1657, w wyniku których Prusy Książęce przestały być lennem polski. Traktaty te można uznać za jedne z ważniejszych klęsk polskiej dyplomacji, tym bardziej ważną, że rzeczywistą wagę porozumienia zrozumiano dopiero po kilku latach. Na nic zdały się jednak protesty mieszczan i szlachty Prus Książęcych, którym poprzednie stosunki dawały większe pole do manewru. Praktycznie powstało dwuczłonowe państwo, połączone osobą władcy - państwo brandenbursko–pruskie.
Wkrótce władcy brandenburscy postanowili sięgnąć jeszcze wyżej i walczyć o koronę królewską. Nie było to jednak aż tak proste. Jako część składowa Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Brandenburgia nie mogła zostać królestwem, godziłoby to bowiem w same podstawy Rzeszy i niechybnie wywołałoby wojnę. Jednakże Prusy Książęce nigdy do Rzeszy nie należały... W roku 1701 Fryderyk III koronował się w Królewcu na „króla w Prusach”, formalnie pozostając jedynie elektorem w Brandenburgii. Wkrótce doszło do paradoksalnej sytuacji- Prusy, prowincja niejako dołączona jedynie do Brandenburgii, dała nazwę dla całego państwa, Królestwa Prus. Potęgę nowego państwa zbudowało właściwie dwóch władców, ojciec i syn - Fryderyk Wilhelm I i Fryderyk II Wielki. To ich polityce i reformom Prusy zawdzięczają fantastyczny rozwój terytorialny, który wysunąl je na grono jednego z najsilniejszych państw europejskich.
W następstwie Wielkiej Wojny Północnej (1700-1721) Prusom udało się uzyskać od Szwedów dużą część Pomorza, wraz z ważnym portem w Szczecinie. Pozwoliło to jeszcze bardziej zwiększyć potęgę państwa. Kolejnym milowym krokiem było zajęcie większości Śląska, po serii wojen, z Austrią (1740-63). Od tego czasu państwo pruskie coraz więcej znaczyło na arenie międzynarodowym, stając się ważną potęgą europejską, dążącą do ekspansji i zjednoczenia swoich ziem, kosztem słabnącej Rzeczpospolitej. Cele te zostały osiągnięte w wyniku trzech rozbiorów, po 1795 roku zaś państwo pruskie osiągnęło swój największy zasięg terytorialny w całej historii.