Pan Pasek w Danii - interpretacja i analiza fragmentu Pamiętników Jana Chryzostoma Paska

W części zatytułowanej „Rok Pański 1658” „Pamiętników” Jan Chryzostom Pasek opisał okres stacjonowania wojsk polskich w Danii, które wspomagać miały związanego z Rzeczpospolitą paktem przeciw Szwedom króla duńskiego w obronie państwa przed najazdem wroga. Na ziemie sojusznika wysłano wówczas sześciotysięczny oddział pod dowództwem Czarnieckiego, a wraz z nim – narratora wspomnień.

Pasek relacjonuje tutaj obawy, jakie żywili żołnierze przed wyprawieniem się w obce, nieznane dotąd Polakom ziemie, na których walczyć mieli w stosunkowo nielicznym oddziale pozbawionym cesarskiego wsparcia. Wkrótce po dotarciu na ziemie duńskie żołnierze zapomnieli jednak o bojaźni, przyjęci przez gospodarzy bardzo gościnnie i z wielkim szacunkiem. Narrator skrupulatnie wymienił wszelkie dobra, jakie kompania znalazła na miejscu – niedrogie i łatwo dostępne mięso, duże ilości miodu, dostatek ryb wszelkiego rodzaju i dziczyzny zdrowo chowającej się w chłodnym klimacie. Skuteczna walka z wilkami pozbawiła zwierzynę płochości, toteż Dania okazała się doskonałym miejscem do polowań.

Kolejnym aspektem, na jaki narrator nie omieszkał zwrócić uwagi, była uroda i delikatność kobiet, u których modową dla Paska ciekawostką okazało się powszechne zarówno na wsi, jak i w mieście, noszenie drewnianych chodaków czyniących na brukowanych ulicach dosyć głośny hałas. Dunki określa Pasek ponadto jako mniej powściągliwe w uczuciach niż Polki, na pewno zaś dużo swobodniejsze w obejściu, czego przykładem jest sypianie nago i rozbieranie się nawet przy gościach w przekonaniu, iż grzechem byłoby wstydzenie się ciała stworzonego przez Boga. Największym specjałem kulinarnym tych ziem miały zaś być bydlęce kiszki, o których narrator opowiada z niejakim obrzydzeniem. Pasek docenił natomiast tamtejsze kościoły i wielką gościnność kalwińskiego kleru, który specjalnie z myślą o sojuszniczych wojskach odprawiał msze po łacinie strzegąc się wszelkich nietaktów wobec wiary katolickiej. Zrelacjonowane zostało również współdzielenie obozów z innymi oddziałami sojuszniczymi – pruskimi i cesarskimi – z których te ostatnie miały przysyłać do Polaków swe żony prośbami o podzielenie się żywnością w zamian za szycie koszul.

Nadchodzi wreszcie dzień szturmu na Szwedów poprzedzony wyprawą w celu zdobycia potrzebnych do niego siekier. Pasek przedstawił ową bitwę jako ryzykowną na tyle, iż wyruszających na wyprawę żołnierzy opatrzył błogosławieństwem sam ksiądz kapelan Piekarski, wyprawiając przy tym kazanie o konieczności pozbycia się trwogi przed złożeniem ofiary z doczesnego żywota na ołtarzu świętej Ojczyzny. Bita kończy się wielkim tryumfem Polaków, w czym narrator dopatruje się nagrody za bogobojność własną i współtowarzyszy, jak i zadośćuczynienia za zabicie pięciuset obrońców twierdzy w Sandomierzu, którą w trakcie odwrotu Szwedzi wysadzili w powietrze. Opis całej przygody zamyka relacja z mszy świętej wyprawionej w pobliskim lesie dla podziękowania za szybki i stosunkowo łatwy tryumf, który kosztował sporo istnień szwedzkich, a oszczędził siły koalicyjne.

W opisie pobytu w Danii dosyć pozytywnie zaskakuje otwarcie Paska na odmienność innej kultury, która nie ulega tutaj krytyce ani deprecjacji, a jedynie opisowi – rzecz jasna – w swych najbardziej charakterystycznych, najróżniejszych od rodzimych aspektach. Dzięki temu cały rozdział jawi się jako interesujący i cenny poznawczo nawet dla współczesnego czytelnika, który docenić musi także barwne opisy batalistyczne z natarcia na szwedzką twierdzę. Charakterystycznym dla całego Paskowego dzieła jest też zaznaczenie udziału samego Pana Boga w zwycięstwie Polaków nad wrogiem, w czym narrator podkreśla wyznawaną przez siebie wiarę w ideę Rzeczypospolitej jako narodu wybranego.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 3 =
Ostatnio komentowane
• 2025-03-08 02:40:40
cycki lubie
• 2025-03-05 14:35:07
bardzo to działanie łatwe
• 2025-03-03 13:00:02
Jest nad czym myśleć. PEŁEN POZYTYW.
• 2025-03-02 12:32:53
pozdro mika
• 2025-02-24 20:08:01