Utwór Do księżyca jest jednym z przykładów ód, często pisanych przez Franciszka Kniaźnina. Można powiedzieć, że twórca stworzył własną wersję tego gatunku. Jego ody nosiły zazwyczaj charakter refleksyjny i osobisty. W odzie Do księżyca dawał świadectwo zindywidualizowanym przeżyciom miłości, przyjaźni i otwartego stosunku do przyrody.
Utwór rozpoczyna się apostrofą do księżyca:
Luno! ty córo niebios wysoka,
Boskiej podobna Temirze!
Siejesz czystego blask oka
Po gwiazdolitym szafirze.
Przez cały tekst podmiot udowadnia swoją łączność ze zjawiskami natury, wychwala jej piękno, dostrzegalne również w grozie jej zjawisk:
Zaliż cię litość, ta cnota bogów,
W tej zatrzymuje podróży,
Że uplatany wśród głogów
Wzdycha zefirek do róży?
O srebrna siostro złotego brata!
Koleją wiernej pomocy,
On dniowi ognie rozmiata,
Ty lube światło dla nocy.
Księżyc postrzega jako jeden z cudów natury, natchniony boską mocą, skoro może powrócić na Olimp:
Umykaj w górne lazury
I bądź Olimpu rozkoszą!
W ostatniej strofie podmiot wyraża rozdział, jaki obowiązuje między nim a księżycem, do którego się zwraca. Pomimo tego, że czuje niezwykłą łączność z naturą, przypomina, że pochodzą jednak z innych światów, choć bliskich sobie:
Próżno te chwytam promienie:
Ty na niebie, ja na ziemi.