Atak na Pearl Harbor i związany z tym wybuch wojny japońsko – amerykańskiej był bezpośrednim efektem walki Cesarstwa Japońskiego o dominację w Azji Wschodniej i na Pacyfiku, prowadzonej niemalże od początku XX wieku. Japonia była jedną z najmłodszych potęg morskich i jedynym państwem spoza kręgu kultury europejskiej (wliczając w ów krąg USA), które mogło być uznawane za prawdziwe mocarstwo. Stąd też wielkie ambicje japońskie, które sprowadzały się do marzeń o panowaniu na Pacyfiku i wschodnich wybrzeżach Azji.
Owe plany były jednak konsekwentnie torpedowane przez Stany Zjednoczone. Uważały one obszar Pacyfiku za swoją strefę wpływów, stąd też wszystkie próby zdobycia przewagi na tym terenie przez Japonie były torpedowane działaniami dyplomatycznymi (np. konferencja waszyngtońska z 1922 roku i ograniczenie zbrojeń na morzu). Mniej więcej od połowy lat 30. japońskie władze przyjęły założenie, że owego impasu nie da się rozstrzygnąć w sposób pokojowy i jedyną szansą jest pokonanie USA w wojnie. Rozpoczęła się intensywna rozbudowa floty i konstruowanie planów wojennych, jak również szukanie nowych sojuszników, którymi ostatecznie stały się Włochy i Niemcy. Decyzję o wybuchu wojny przyśpieszyła japońska inwazja na Chiny (1937 rok) i reakcja Stanów Zjednoczonych, wspierających chińskie wojska.
Aby marzyć o pokonaniu floty amerykańskiej na Pacyfiku, Japończycy musieli najpierw pozbawić ją głównego trzonu uderzeniowego, jakim były potężne lotniskowce. Zazwyczaj stacjonowały one w bazie morskiej w Pearl Harbor. Stąd też opracowany przez Isoroku Yamamoto plan niespodziewanego ataku na ową bazę i zniszczenie znajdujących się w niej okrętów. Uderzenie miało zostać wykonane rankiem, pod koniec weekendu, w sytuacji, kiedy załoga na okrętach była minimalna.
Do dzisiaj pojawiają się kontrowersje, czy wywiad amerykański wiedział o ataku, a jeżeli tak, to czy świadomie na niego pozwolił, by mieć pretekst do wojny z Japonią. Faktem jest jednak, że japoński nalot z 7 grudnia 1941 roku był całkowitym zaskoczeniem dla bazy w Pearl Harbor. W krótkim czasie na dno poszła większość zgromadzonych tam okrętów, pozostałe zaś zostały poważnie uszkodzone. Zniszczeniu uległa też większość zgromadzonych na wyspie samolotów. Na szczęście dla Amerykanów, dosłownie kilka dni wcześniej z bazy wyszedł główny cel ataku Japończyków, czyli lotniskowce, przez co były one nietknięte. Jednakże port w Pearl Harbour i zgromadzona tam flota przestała istnieć.
Atak na bazę morską był tym, czego potrzebował Roosevelt do wprowadzenia USA w wojnę. Już wkrótce zresztą, w wyniku wypowiedzenia jej USA przez Adolfa Hitlera, USA mogły oficjalnie rozpocząć walkę także w Europie. Alianci zyskali potężnego sojusznika.