Uczynkami miłosierdzia są dzieła miłości, przez które przychodzimy z pomocą naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy. (Katechizm Kościoła Katolickiego, 2447)
Uczynki miłosierne względem duszy:
1. Grzeszących upominać.
2. Nieumiejętnych pouczać.
3. Wątpiącym dobrze radzić.
4. Strapionych pocieszać.
5. Krzywdy cierpliwie znosić.
6. Urazy chętnie darować.
7. Modlić się za żywych i umarłych.
Grzeszących upominać – natura człowieka cechuje się pożądliwością, czyli skłonnością do grzechu. Nie ma osoby bezgrzesznej; każdy potrzebuje nawrócenia i Bożego przebaczenia. Należy jednak pamiętać, że warunkiem tego przebaczenia jest zdolność do takiej postawy wobec bliźnich: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” (Mt 6,12). Chrześcijanin powinien dbać o zbawienie swojego brata/ siostry i udzielać upomnienia, kiedy widzi, że bliźni postępuje niewłaściwie. Jezus jednak wyraźnie wskazał, że powinno się upominać grzeszącego „w cztery oczy”, zatem bez nadawanie sprawie zbędnego rozgłosu (Mt 18,15).
Nieumiejętnych pouczać – predyspozycje intelektualne niektórych osób pozostają w uśpieniu ze względu na ich status ekonomiczny bądź miejsce zamieszkania. Nie wszyscy mogą pozwolić sobie na zdobycie wykształcenia. Takich osób nie powinno się jednak postrzegać jako zacofanych. Chrześcijanin w żadnej sytuacji nie powinien gardzić drugim człowiekiem, a w miarę możliwości pomóc mu w zdobyciu nowych umiejętności i informacji. Swoją wiedzą powinniśmy się dzielić z innymi, a nie dumnie obnosić.
Wątpiącym dobrze radzić – zwątpienie niesie ze sobą smutek i poczucie opuszczenia. Pojawia się w trudnych momentach życia człowieka. Każdy, obserwując osobę w takim duchowym kryzysie, powinien pospieszyć jej z pomocą. Kryzys jest bowiem wyzwaniem rzuconym człowiekowi, aby ten stał się silniejszy i ubogacony, ale pokonać go w pojedynkę, w samotności jest bardzo trudno.
Strapionych pocieszać – chrześcijanin ma obowiązek wypowiadania słów pociechy pod adresem tych, których aktualna sytuacja życiowa nie dopuszcza uczucia radości. Nie można pozostać bowiem obojętnym na smutek drugiego człowieka. Co więcej, powinno się współuczestniczyć w cierpieniu i smutku tych, którzy są przygnębieni, dodawać im otuchy i odwagi do przezwyciężania trudności. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy strapienie dotknie nas samych. Ta powinność pocieszania innych budzi właśnie postawę czuwania u chrześcijan i przypomina, że na wiele okoliczności człowiek nie ma wpływu. Chrystus sam zwrócił się w jednym z błogosławieństw do strapionych: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4). Pocieszanie jest pewnym rodzajem jałmużny do jakiej człowiek jest zobowiązany wobec bliźnich.
Urazy chętnie darować – Chrystus podkreślał w swoim nauczaniu, że miłość bliźniego nie powinna mieć żadnych granic. Należy miłować nawet nieprzyjaciół i każdemu darować nawet największe winy. Tak właśnie postąpił Jezus, wstawiając się na krzyżu za swoich prześladowców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Bóg przebacza tylko tym, którzy sami potrafią przebaczać: „Podobnie uczyni Ojciec wasz niebieski jeśli ktoś z was z serca nie przebaczy swemu bratu”( Mt 21,35). Zło rodzi bowiem następne zło, jeśli nie ma miejsca na przebaczenie. Przebaczenie jest zatem jedyną drogą walki ze złem. Przebaczenie nie jest jednak równoznaczne z zapomnieniem doznanych krzywd, co podkreślał Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość”: Zła nie da się zapomnieć, można je tylko przebaczyć.
Przykrych cierpliwie znosić – ten uczynek miłosierdzia jest jednym z najtrudniejszych do praktykowania. Każdego dnia bowiem człowiek spotyka na swojej drodze różnych ludzi. Część z nich to nasi przyjaciele, część nieznajomi, a inni to z kolei osoby, które niekoniecznie darzymy sympatią. Wszystkich ich jednak, bez wyjątku, powinno się traktować z szacunkiem i miłością: Z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znoście siebie nawzajem w miłości (Ef 4,2). Zamiast buntować się i narzekać na innych, czasami lepiej milczeć, nawet jeśli kosztuje to sporo wysiłku.
Modlić się za żywych i umarłych – wierni powinni modlić się i zanosić prośby nie tylko w swoim imieniu, ale także za bliskich, Kościół i wszystkich ludzi. Szczególnie potrzebne są modlitwy w intencji miłości, pokoju czy sprawiedliwości. W modlitwie nie należy zapominać o zmarłych, czyli o duszach cierpiących w czyśćcu, które za naszym wstawiennictwem mogą osiągnąć upragnioną komunię z Bogiem. Modlitwa jest darem, jałmużną, na którą stać każdego.