W epoce oświecenia nastąpił gwałtowny rozwój teatru w Polsce, głównie za sprawą Teatru Narodowego otwartego w 1765 roku. Wcześniej powstał tylko jeden stały teatr – w Białymstoku, ponadto funkcjonowały prywatne teatry królewskie, a także teatrzyki szlacheckie i szkolne.
Teatry szkolne miały amatorski charakter, były wpisane w program nauczania i korzystały głównie z klasycznego repertuaru. Trupy teatralne utrzymywane na magnackich dworach na ogół reprezentowały wysoki poziom artystyczny, jednak ich spektakle przeznaczone były dla wąskiego grona gości. Podobnie było w przypadku teatru królewskiego (funkcjonującego na dworze), choć tu zapraszano znacznie liczniejszą widownię.
W czasach saskich dominował teatr muzyczny. August III założył w Warszawie pierwszą operę, do której dostęp był powszechny.
Stanisław August Poniatowski dokonał oficjalnego otwarcia Teatru Narodowego w Warszawie 19 listopada 1765 roku, czyli w pierwszą rocznicę objęcia panowania. Teatr mieścił się wówczas w budynku Operalni (dziś już nieistniejącym) przy ulicy Królewskiej. Pierwszym wystawionym spektaklem byli „Natręci” Józefa Bielawskiego, sztuka oparta na komedii Moliera.
![]() |
Szkic Teatru Narodowego w Warszawie/ Barbara Król-Kaczorowska (PIW) |
Stworzenie sceny narodowej to element reformy życia kulturalnego. Wybór pierwszej sztuki był nieprzypadkowy – komedia Bielawskiego ośmieszała sarmackie przywary, a szczególnie zacofanie. Teatr stał się kolejnym więc narzędziem do propagowania postępowych idei. Następne sztuki również oscylowały wokół aktualnych tematów. Starcie konserwatywnych sarmatów ubranych w tradycyjne kontusze z postępową szlachtą noszącą się na francuska modę urosło do rangi schematu.
Szczególnym powodzeniem cieszyła się w tych czasach komedia – przypisywano jej największą rolę dydaktyczną. Autorem wielu komedii wystawianych na deskach Teatru Narodowego był jezuita, Franciszek Bohomolec. Jego sztuki były dość proste w odbiorze, akcja opierała się na konflikcie pomiędzy zacofanym sarmatą a pozytywnym charakterem postępowego bohatera. Przykładem tak skonstruowanej sztuki jest „Małżeństwo z kalendarza”. Bohater komedii – Pan Staruszkiewicz został ukazany jako tradycjonalista, wierzący w zabobony i za wszelką cenę broniący szlacheckich przywilejów. Jego postawa została ośmieszona, co jednak nie zawsze spotykało się z owacjami ze strony publiczności.
Ogromnym powodzeniem cieszyła się twórczość Franciszka Zabłockiego. Jako członek stronnictwa królewskiego angażował się on w prace Komisji Edukacji Narodowej i Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Jednocześnie był płodnym twórcą komedii na potrzeby Teatru Narodowego. Często sięgał do literatury francuskiej, przedkładał poszczególne sztuki i wprowadzał do nich rodzime realia. Zabłocki potrafił nadać swoim bohaterom indywidualne rysy. Wykreowane przez niego postaci nie podlegały prostym schematom. Największe uznanie zdobył „Fircyk w zalotach”, ale powiedzeniem cieszyły się też takie sztuki jak „Zabobonnik” czy „Sarmatyzm”'. Zabłocki również ośmieszał przywary polskiej szlachty, zarzucając jej ciemnotę, samowolę, pychę i skłonność do awantur.
![]() |
Wojciech Bogusławski |
Wieloletnim dyrektorem Teatru Narodowego był Wojciech Bogusławski (1783-1785, 1790-1794, 1799-1814) – aktor, śpiewak operowy, reżyser, tłumacz i pedagog. Jego wizja teatru zakładała aktywny udział w propagowaniu idei narodowowyzwoleńczych i kształtowaniu gustów szerokiej publiczności. Pod jego dyrekcją teatr stał się orężem w walce z zaborcami, miał chronić polską kulturę, język i tożsamość narodową.
W 1791 roku miała miejsce premiera „Powrotu posła” Jana Ursyna Niemcewicza. Był to przejaw politycznego zaangażowania teatru. Sztuka bowiem w jawny sposób propagowała idee reformatorskie. Krytykowała liberum veto i wolną elekcję, opowiadając się za zwiększeniem praw mieszczan i chłopów. Dramat powstał w ciągu zaledwie kilku dni – Niemcewicz spieszył się, by zdążyć z wydaniem przed listopadowymi wyborami do sejmików.
Innym ważnym wydarzeniem artystycznym było wystawienie w 1794 roku opery autorstwa Bogusławskiego z muzyką J. Stefaniego pt.: „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale”. Utwór ten uważa się za pierwszą polską operę narodową. Na premierze zebrała się liczna publiczność, polska szlachta i mieszczaństwo, a także wielu oficerów rosyjskich. Wszyscy byli świadkami wystawienia nowatorskiego dzieła łączącego tendencje klasycystyczne z polską sztuką ludową, a wszystko to podszyte aluzjami o charakterze narodowym.
Ważnym ośrodkiem teatralnym był też dwór w Puławach, gdzie chętnie wystawiano sztuki Franciszka Kniaźnina, m.in. „Matkę Spartankę”, a także jego udramatyzowane sielanki („Trzy gody”). Kniaźnin unikał angażowania się w politykę, bliższy był idei tragedii klasycznej opiewającej uniwersalne cnoty. W sielankach z kolei nobilitował bohatera chłopskiego, dotąd nieobecnego na teatralnej scenie.