„Granica” jest powieścią wielowątkową o rozbudowanej problematyce. Wiąże się ona ściśle z pomysłem konstrukcyjnym utworu. Mamy tu bowiem do czynienia niejako z dwiema głównymi płaszczyznami znaczeń. Z jednej strony opowiadana historia ma wymiary konkretne, a dokładnie społeczno-polityczne, z drugiej natomiast można w niej odnaleźć uniwersalne sensy egzystencjalno-filozoficzne. Obecność tej drugiej płaszczyzny sugeruje cykliczna koncepcja czasu (kompozycja klamrowa), zatarcie konkretnych znamion czasoprzestrzeni oraz zastosowanie w powieści psychologicznych mechanizmów działania pamięci (liczne retrospekcje).
Wątek społeczno-polityczny
Na płaszczyźnie społeczno-politycznej „Granica” jest powieścią o trudnej rzeczywistości międzywojnia. Nałkowska kontrastuje tu ze sobą dwa odrębne światy: elitę rządzącą i miejską biedotę. Z iście realistycznym talentem autorka przedstawia zderzenie wielkich salonów z ciasnymi suterenami czynszowych kamienic. Nałkowska dostrzega nie tylko społeczną niesprawiedliwość, bezrobocie i brak perspektyw dla klasy pracującej, ale również rodzący się w obrębie tej grupy radykalizm, czego wyrazem jest kulminacyjna scena krwawo zakończonej manifestacji robotników. Autorka demaskuje również uwikłanie ludzi z elity rządzącej, które jak Ziembiewicz być może mają dobre intencje, ale szybko tracą siły w zderzeniu z siecią lokalnych układów.
Szczególnie wymownym symbolem społecznej stratyfikacji jest w powieści kamienica Cecylii Kolichowskiej, w której „to, co dla jednych jest sufitem, dla innych jest podłogą”. Oba światy spotykają się jednak ze sobą na płaszczyźnie romansu Zenona Ziembiewicza z Justyną Bogutówną, córką ubogiej służącej. Związek ten kończy się nader schematycznie: majętny karierowicz porzuca biedną dziewczynę, zmusza ją do aborcji, a następnie żeni się z przedstawicielką swojej klasy, ponieważ pomiędzy nim a kochanką istnieje nieprzekraczalna granica obyczaju i tradycji. Jego stosunek do Justyny jest nad wyraz przedmiotowy mimo okazyjnych gestów pomocy motywowanych wyrzutami sumienia.
Autorka jednak nie poprzestaje na tak zarysowanej problematyce, którą w gruncie rzeczy streszczają już pierwsze zdania powieści. Główny pomysł Nałkowskiej polega bowiem na tym, żeby Ziembiewiczowi (jako przedstawicielowi społecznej elity) dać szansę na obronę. Temu ma służyć skrupulatnie przedstawiony w powieści życiorys Ziembiewicza.
Płaszczyzna egzystencjalno-filozoficzna
Wykształcona autorka postanawia więc użyć całego arsenału środków, by wydobyć na jaw prawdę o Zenonie. Do tego celu służy jej przede wszystkim psychoanaliza, a dokładnie freudyzm. Nałkowska odtwarza bowiem dzieciństwo i młodość bohatera, poszukując w niej przyczyn jego życiowych wyborów. Powieść zyskuje zatem głębokie sensy psychologiczne. Jest wielowątkową, bogatą analizą postaw i przemyśleń bohatera dokonywaną z wielu różnych punktów widzenia. I rzeczywiście, wydaje się, że prawda o Ziembiewiczu nie jest oczywista. Z dzieciństwa wyniósł złe wzorce erotycznych relacji, a także uwikłał się w dwuznaczne stosunki z lokalną elitą.
Życiorys Ziembiewicza jest okazją dla Nałkowskiej do poruszenia ogólnoludzkich, filozoficznych problemów. W dyskusjach przyjaciół Zenona (księdza Czerlona i Wąbrowskiego) pojawiają się rozważania nad cierpieniem, złem i śmiercią. Jednocześnie sama perspektywa opowieści snutej na zasadzie wielkiej retrospekcji budzi refleksje nad przemijaniem, nad rolą czasu w kształtowaniu ludzkich postaw. Osobowość Zenona zdaje się być skomplikowanym tworem, na który składają się zarówno osobiste predyspozycje, jak i zwykłe okoliczności i wpływ innych (zwłaszcza wzorców rodziców).
Człowiek jawi się tu jako wypadkowa różnych ról: rodzinnych, społecznych, zawodowych. Okazuje się jednak, że ta ewolucja osobowości nie jest nieskończona, ponieważ, jak mówi Elżbieta: „musi istnieć jakaś granica, poza którą przestaje się być sobą”. W gruncie rzeczy człowiek sam ponosi odpowiedzialność za własne czyny. Innymi słowy, po zbadaniu „sprawy Ziembiewicza” przy pomocy skomplikowanych psychologicznych narzędzi okazuje się, że w życiu sprawdzają się prawdy najprostsze. Zenon był zwykłym karierowiczem, który uwiódł niewinną dziewczynę i został za to ukarany.
Jak zaznacza Jerzy Kwiatkowski, klasowa i psychologiczna interpretacja powieści nawzajem się dopełniają, czego wyrazem jest poniesienie przez Ziembiewicza klęski w obu płaszczyznach: osobistej i społecznej.