Justyna Bogutówna to jedna z głównych bohaterek powieści Zofii Nałkowskiej „Granica”. Jest ona córką kucharki służącej w majątku Boleborza, należącego do Ziembiewiczów. W wieku dziewiętnastu lat dziewczyna poznaje syna właścicieli dworu, Zenona i wdaje się z nim w romans. Związek ten stanowi początek tragicznego splotu okoliczności, które doprowadzają Justynę do postępującej choroby psychicznej, a także targnięcia się na życie byłego kochanka.
Niedojrzała i naiwna dziewczyna
Justyna jest z pewnością przeciwieństwem wykształconej i wyniosłej damy z towarzystwa, Elżbiety. Czytelnik poznaje ją jako młodą, bardzo niedojrzałą dziewczynę, która zupełnie nie zastanawia się nad sobą, jest niemal pozbawiona jakichś wyrazistych rysów. Mówi się o niej:
Mówiła wciąż o innych. Wydawało się, że nie miała własnej biografii. Jej życie utkane było z cudzych zdarzeń.
Jest to więc prosta, zwyczajna dziewczyna, której ciepło i uroda pociągają starszego od niej Zenona. Niedojrzałość i zupełny brak refleksji nad własną sytuacją doprowadzają zatem Justynę do tragicznych w skutkach decyzji. Owocem jej romansu z Ziembiewiczem jest ciąża, którą za namową swojego kochanka zgadza się usunąć. Po tym fakcie nie potrafi sobie jednak poradzić z własnymi emocjami i popada w pogłębiającą się depresję.
Skrzywdzona przez los i ludzi
Justyna nie miała łatwego dzieciństwa. Jej matka wychowywała ją samotnie, a z powodu posiadania nieślubnego dziecka straciła posadę. Wejście w dojrzałość Justyny zostaje naznaczone śmiercią matki, jedynej osoby, która darzyła ją prawdziwym uczuciem. Jej odejście, a także zawiedziona miłość, aborcja i wreszcie śmierć przyjaciółki Jasi Gołąbskiej stają się przyczyną załamania nerwowego Justyny. Dziewczyna przestaje wychodzić z domu, a w końcu rzuca kolejne załatwiane jej przez Ziembiewiczów posady. Dopiero po usunięciu ciąży Bogutówna zaczyna zastanawiać się nad swoim losem. Wtedy zadaje sobie pytanie: „co to jest ze mną?”. Dopadają ją dręczące wyrzuty sumienia. Nieustannie myśli o własnym dziecku i obwinia się o jego śmierć:
Myśl o tym dziecku została już w niej na zawsze.
Szaleństwo i desperacja
Stan psychiczny Justyny ulega pogorszeniu. Dziewczyna wyraźnie przestaje sobie radzić ze sobą. Zaczyna pisać do Zenona rozpaczliwe listy i nękać go swoimi problemami. Justyna sama dostrzega swój pogarszający się stan. Mówi:
(...) nie jestem dobra (…) Żebyś ty wiedział, co ja czasami myślę – to byś się zląkł, jaka ja jestem. Gorsza jestem niż nie wiem co, niż pies wściekły.
W końcu dziewczyna podejmuje desperacką próbę samobójczą. Potem zaś wdziera się do gabinetu Ziembiewicza z kwasem i oślepia go. Jej czyn jest wyrazem totalnej bezradności, a jednocześnie skrajnej rozpaczy.