Jan Kochanowski, Psalm 6 (Psałterz Dawidów) - treść psalmu

Czasu gniewu i czasu swej zapalczywości
Nie racz mnie, Panie, karać z moich wszeteczności;
Ale się raczej zmiłuj nademną strapionym,
A ulży nieco bólu kościom udręczonym.
Ciałem i duszą stękam, ledwe iżem żywy,
Dokąd mię chcesz zapomnieć, Ojcze litościwy.
Odmień umysł, a wejźrzy na me ciężkości,
Nawróć duszę od progu ostatniej ciemności,
Bo po śmierci, kto na Cię wspomienie? kto w grobie
Położony będzie mógł dzięki czynić Tobie?

Jużem ustał, wzdychając do Ciebie, mój Boże!
Na każdą noc umyję łzami swoje łoże,
Pościel płaczem napoję; płaczem wypłynęły
Oczy, a krzywdy ludzkie siłę mi odjęły.
Odstępcie precz odemnie, którzy źle czynicie,
Odstępcie, upadkiem się mym nie nacieszycie.
Bo Pan głos płaczu mego przyjął w uszy swoje
I łaskawie wysłuchał smutne prośby moje,
A ludzie nieżyczliwi zapałać się[1] muszą,
Widząc na oko, że się prózno o mię kuszą.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 1 =
Ostatnio komentowane
• 2025-03-08 02:40:40
cycki lubie
• 2025-03-05 14:35:07
bardzo to działanie łatwe
• 2025-03-03 13:00:02
Jest nad czym myśleć. PEŁEN POZYTYW.
• 2025-03-02 12:32:53
pozdro mika
• 2025-02-24 20:08:01