Podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski, Papież Jan Paweł II wygłosił szczególna homilię na Placu Zwycięstwa (dziś Plac Piłsudskiego) w Warszawie. Miało to miejsce 2 czerwca 1979 roku. Były to słowa, które miały dać Polakom siłę do zmiany biegu dziejów, a te z kolei zmienić miały kształtujące się losy przyszłej Europy.
Autor tego przemówienia, Jan Paweł II podmiotem dziejów ustanawia Polskę jako ziemię szczególnie odpowiedzialnego świadectwa, a Polaków nawołuje do prezentowania swoją postawą świadomego chrześcijaństwa. Papież ustanawia jedność czasu między początkiem chrześcijaństwa, a Placem Zwycięstwa, na którym w danym momencie wygłasza swoje słowa. W papieskim przekazie miejsce to staje się jednocześnie Placem Zwycięstwa mocy Ducha Świętego.
Jan Paweł II skupia się na przyszłości – odwołuje się do początku ludzkiego życia, do momentu narodzin, w którym rozpoczynamy nasze świadectwo jako chrześcijanie i rozwijamy je aż do osiągnięcia dojrzałości apostolskiej i jeszcze dalej. Dojrzałość to inaczej wiara we własne siły – w Polakach ten akt się dokonał w tworze jakim był związek „Solidarność” i podpisanie porozumień sierpniowych w 1980 roku. W tym kontekście można uznać kazanie Papieża – Polaka za przemowę profetyczną. W końcu zapowiedziała wypadki, które miały za chwilę nastąpić.
Następnie czytamy obszerny fragment o męczeństwie Polski i jej posłannictwie, objawiającym się poprzez męczenników takich jak Biskup Stanisław na Skałce czy o. Maksymilian Kolbe w Oświęcimiu. Ci męczennicy odzwierciedlają prawdziwą, polską dusze. Widoczny po drugiej stronie Placu Grób Nieznanego Żołnierza definiuje Papież jako metaforę dziejów swojej Ojczyzny, gdzie ogromną wartość ma ofiara indywidualna (nieraz anonimowa) i zbiorowa. Papież wspomina także Powstanie Warszawskie jako męczeńską ofiarę mieszkańców miasta.
Według Jana Pawła II odrodzenie narodu staje się sensem jego cierpień na przestrzeni wieków. Co istotne, w to dzieło zostają włączeni nawet Żydzi. W ten sposób mówca podkreśla, że wszyscy razem, ale i każdy z osobna jesteśmy odpowiedzialni za duchową odnowę „tej ziemi”.
W ujęciu cierpienia swojego narodu papież nawiązuje do tradycji romantycznej – sens dziejów Polski przedstawia jako analogię do męki Chrystusa. Nie żałuje jednak swoich rodaków, ponieważ cierpienie to przynosi zmartwychwstanie, a ono z kolei prawdziwie chrześcijańskie apostolstwo i zbawienie.
Plac marsz. Józefa Piłsudskiego (daw. Plac Zwyciestwa), lipiec 2013/www.wikipedia.org.pl |
Jan Paweł II w całym przemówieniu podkreśla jedność i wspólnotę, ale nakierowaną na siebie samą. Nie pojawia się bezpośrednio żaden zewnętrzny, określony przeciwnik, przeciw któremu mielibyśmy zjednoczyć swoje siły. Aby zobrazować to swoim słuchaczom, Jan Paweł II wykorzystuje motyw ziarna – wszystkie ziarna, nieważne czy jest to męczeńska śmierć, zbiorowa klęska, codzienna, ciężka praca na roli czy też intelektualna praca na uczelni, powinny paść na podatny grunt, z którego wydadzą owoce pozwalające budować jedność narodową.
Co ważne, Papież zrównuje ze sobą wszystkie warstwy społeczne (robotnicy, inteligencja etc.), ale również mniejszości narodowe.
Przez całe przemówienie przewijają się wydarzenia z kilkusetletniej historii polskiego narodu. Jak wynika z homilii, wszystkie one składają się na spójną polską tożsamość motywującą do obrony swojej kultury, języka, dziejów, obyczajów i prawdy.