Zbrodnia i kara - streszczenie - strona 8

ukazała się głowa Lebieziatnikowa.

V

Powiedział on, że sytuacja wypędzonej wdowy nie jest najlepsza. Najpierw udała się na skargę do szefa swojego nieżyjącego męża, a odszedłszy z niczym (zakłóciła tylko kolację), wróciła do domu, skąd ponownie wypędziła ją Amalia. Wtedy Katarzyna zbiła dzieci i stwierdziła, iż na życie będzie zarabiać grając na katarynce. Słysząc to, Sonia wybiegła, by jak najszybciej się z nią spotkać.

Raskolnikow wrócił do mieszkania. Odwiedziła go Dunia, która chciała go pocieszyć (Razumichin nie wyznał im prawdy). Przez chwilę Rodion chciał się przed nią otworzyć, lecz stwierdził, że wyrządzi jej tym tylko krzywdę. Przed pożegnaniem z siostrą pochwalił jeszcze Dymitra, którego uważał za naprawdę wartościowego człowieka.

Później Raskolnikowa znalazł Lebiezatnikow i powiedział mu o dziwnym zachowaniu Katarzyny. Naprawdę wyszła ona z dziećmi na ulicę – sama tłukła w patelnie, a jej potomstwo śpiewało, co ludzie okrutnie wyśmiali. W końcu odnaleźli ją nad kanałem W-skiego mostu. W jej zachowaniu brakowało trzeźwości umysłu – najpierw użalała się nad swoim losem, a później wyrzucała dane jej pieniądze krzycząc, iż nie potrzebuje łaski od innych ludzi. Nagle pojawił się policjant chcący sprawdzić pozwolenie na uliczne występy. Wtedy przestraszone dzieci zaczęły uciekać, a podążająca za nimi Katarzyna przewróciła się – z jej gardła trysnęła krew.

Wdowa po Marmieładowie umierała. Przeniesiono ją do mieszkania Soni, gdzie pojawił się także Swidrygajłow. Oznajmił on Raskolnikowi, że zajmie się pogrzebem, pomoże dzieciom i Soni, na co przeznaczy 10000 rubli obiecanych Duni. Gdy główny bohater zaczął pytać go, skąd u niego tyle dobroci, ten odrzekł mu słowami jego rozmowy z Sonią. Raskolnikow przeraził się, lecz Swidrygajłow uspokoił go mówiąc, iż da się z nim żyć.

CZĘŚĆ SZÓSTA

I

Rodion znalazł się w trudnym położeniu. Coraz więcej osób wiedziało o jego uczynku, a szczególny lęk budził w nim właśnie Swidrygajłow. Mężczyzna jednak zachowywał się w taki sposób, jak obiecał – zajął się przygotowaniami do pogrzebu, ulokował dzieci w przyzwoitych ośrodkach opiekuńczych.

W dzień pochówku Katarzyny główny bohater chciał odwiedzić Sonię, lecz zastał popa modlącego się nad trumną jej matki. Wyszedł więc na miasto i zaczął myśleć o Porfirym i Swidrygajłowie. Ni stąd, ni zowąd przebudził się zmarznięty i uświadomił sobie, że zemdlał na ulicy oraz nie był na pogrzebie wdowy po Marmieładowie. Dopiero nad ranem wrócił do domu.

W mieszkaniu odwiedził go Razumichin, który przyniósł wiadomość o chorobie matki. Kobieta uważała, że jej syn poświęca wiele czasu prostytutce, a o niej zupełnie zapomniał. Później Razumichin opowiedział mu o tajemniczym liście, jaki otrzymała Dunia. Po jego przeczytaniu stała się markotna i powiedziała, że być może wkrótce będzie musiała wyjechać. Dodał także, iż Porfiry wyjawił mu winnego morderstwa – był nim malarz Mikołaj.

Kiedy Raskolnikow chciał wyjść z mieszkania, natknął się na Porfirego. Nie przestraszył się, wręcz przeciwnie – miał nadzieję na zakończenie swojego koszmaru.

II

Mężczyzna wszedł do pokoju i zaczął głośno analizować fakty związane z zabójstwem lichwiarki i jej siostry. Mikołaja należało wykluczyć, gdyż był to człowiek poczciwy, a do przyznania się do winy skłoniła go Biblia. Wtedy Porfiry powiedział do Rodiona, że to właśnie on jest mordercą, nie ma jednak żadnych dowodów – jedynie psychologiczne przypuszczenia. Doradził mu jeszcze, by dobrowolnie zgłosił się i wyznał swoją winę, gdyż tak będzie dla niego lepiej. Śledczy miał jeszcze jednego asa w rękawie, którego na razie nie chciał

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 1 + 5 =
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
l
• 2023-10-01 12:30:44
nudne to
• 2023-10-01 11:52:10
macie
• 2023-09-30 17:00:17
to jest super edukujące zadanie
• 2023-09-29 08:07:38
3434444f234fcvqr4
• 2023-09-27 12:30:26