Jego życie przypominało jednak wegetację, odbywało się niejako poza głównym nurtem i zostało zredukowane jedynie do prostych czynności.
Sklepy cynamonowe
Któregoś zimowego wieczoru cała rodzina bohatera wybrała się do teatru, ale okazało się, że ojciec zapomniał portfela. Z tego powodu chłopiec został wysłany po niego do domu. Podczas wędrówki bohatera miasto zmieniło się w tajemniczy labirynt. Narrator zapałał pragnieniem zobaczenia sklepów cynamonowych (nazywanych tak od koloru ścian wyłożonych boazerią), w których można było dostać najbardziej egzotyczne towary. Chłopiec trafił jednak niespodziewanie do swojej dawnej szkoły. Przypomniał sobie wtedy lekcje plastyki u profesora Arendta, a także erotyczną fascynację córką dyrektora. Wszedł do pokoju dyrektora, ale okazało się, że to ulica, na której czekała dorożka. W pewnej chwili dorożkarz wysiadł, a chłopiec sam pędził pojazdem po mieście. Grudniowa noc miała iście magiczny klimat: była pełna gwiazd i zapachu fiołków. Kiedy koń ciągnący dorożkę się zatrzymał, chłopiec zauważył na jego brzuchu czarną ranę. Później zaś koń stał się bardzo maleńki. Bohater wracał do miasta nagle spostrzegł, że jedzie na nartach. Na rynku