Pełny tytuł dzieła brzmi: „Melancholia. Prolog. Widzenie. Wiek ostatni w Polsce”. Obraz został stworzony w latach 1890-1894 techniką oleju na płótnie w rozmiarach 139 x 240 cm. Obecnie wchodzi w skład zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Jacek Malczewski „Melancholia” (1890-1894) |
Już sam tytuł „Melancholia” wskazuje na związki z młodopolską „chorobą wieku”. Dzieło zapisało się w historii malarstwa polskiego jako manifest symbolizmu. Namalowana z dużym rozmachem scena obejmuje pracownię artystyczną Malczewskiego, postać samego artysty oraz rozpięte sztalugi. Wychodzące spod pędzla alegoryczne postaci uwalniają się z ram płótna i wylewają bezładnie w przestrzeń.
Wśród skłębionych ciał można dostrzec liczne symbole odnoszące się do dziewiętnastowiecznej historii Polski. Stroje i rekwizyty trzymane przez poszczególne postacie wskazują na ich stan społeczny, pochodzenie, profesję. Można dostrzec wśród nich powstańców, kosynierów (kosy postawione na sztorc) i żołnierzy z armii Napoleona (szable i strzelby), duchownych, skazańców, artystów (skrzypce, pędzle, książki), zrozpaczone kobiety i małe dzieci.
Kolumna kieruje się w stronę światła padającego przez okno, jakby próbowała wydostać się na wolność. Zaledwie kilka osób – paru starców – dociera do parapetu, wydaje się jednak, że nie zdołają go pokonać. Za oknem można dostrzec postać kobiety, która odziana jest w czarne szaty. To właśnie tytułowa Melancholia – to ona stoi na przeszkodzie pochodowi ku wolności. Melancholia powstrzymuje powstańców i mędrców.
Obraz ma dwudzielną kompozycję: wnętrze pracowni symbolizuje duszną niewolę, przykrą rzeczywistość, zaś przestrzeń za oknem to marzenie o wolności. Skłębiony korowód postaci stanowi podsumowanie minionego stulecia – Malczewski ukazuje polskie społeczeństwo spętane niewolą i niemocą. Jednocześnie dzieło jest wypowiedzią na temat roli sztuki i artysty. Malarz wszak sam się sportretował, to on jest źródłem tego pochodu. Jak wspominali jego studenci, Malczewski często powtarzał: „Malujcie tak, aby Polska zmartwychwstała”, w sten sposób pojmował bowiem zadanie sztuki.
Całość obrazu jest niezwykle dynamiczna, postacie ujęte w dziwnych pozach zdają się poruszać. Zawieszone w przestrzeni, jakby nic nie ważyły, płyną w stronę okna niczym w letargicznym śnie.