Termin „literatura lagrowa” dotyczy literatury powstającej w niemieckich obozach (w j. niemieckim obóz to Lager). Dzieła reprezentujące ten rodzaj pisarstwa ukazywały okrutną rzeczywistość obozów, analizowały ludzką psychikę poddaną wpływowi skrajnych czynników, przedstawiały wzajemne relacje pomiędzy więźniami, dokumentowały okrucieństwo i akty bestialstwa okupantów.
Najważniejszymi przedstawicielami literatury lagrowej byli w polskiej literaturze: Tadeusz Borowski („Opowiadania oświęcimskie”, „Kamienny świat”, „Pożegnanie z Marią”), Zofia Nałkowska („Medaliony”), Tadeusz Hołuj („Dom pod Oświęcimiem”, „Wiersze z obozu”), Seweryna Szmaglewska („Dymy nad Birkenau”), Jerzy Andrzejewski („Apel”).
Znaczna część autorów tworzących literaturę lagrową doświadczyła okrucieństw niemieckich obozów będąc ich więźniami. Za najważniejszego przedstawiciela tego nurtu zwykło się uważać Tadeusza Borowskiego – więźnia Auschwitz, Natzweiler-Dautmergen oraz Dachau-Allach.
W swoich utworach przedstawiał on rzeczywistość obozową w sposób behawioralny, ukazując nawarstwiające się okrucieństwa i degradację moralną człowieka wobec ogromu doświadczanych cierpień i upokorzeń. Narrator jego opowiadań to postać zlagrowana – ukształtowana przez obóz. Odrzuca wszelkie wartości znane z zewnętrznego świata, dążąc do umożliwienia sobie przetrwania. Postawa taka uwidacznia się również u bohaterów pojawiających się w utworach Borowskiego – w ten sposób pisarz wyraźnie akcentują upadek obowiązujących dotychczas zasad moralnych i wartości budowanych przez poprzednie pokolenia (winy za taki stan rzeczy autor upatrywał się w nazizmie oraz kulturze zachodniej).
Jednoznaczne potępienie zbrodni nazizmu stanowią „Medaliony” autorstwa Zofii Nałkowskiej, która – co ciekawe – nie była więźniem żadnego z obozów. Po wojnie pracowała w Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. To właśnie dzięki zdobytym przy tej okazji informacjom i doświadczeniom miała możliwość opisania nieludzkiej rzeczywistości skonstruowanej przez okupanta. Autorka w sposób niezwykle oszczędny i pozbawiony emocji prezentowała kolejne okrucieństwa i akty bestialstwa. Jej dzieło stanowi nie tylko wielkiej wagi dokument historyczny, lecz oddaje także aspekt moralny zagłady (odrzucenie elementarnych wartości).
„Dymy nad Birkenau” Seweryny Szmaglewskiej (1945) to dzieło dokładnie ukazujące codzienne życie więźniów. Obserwatorka poszczególnych zdarzeń przedstawia je z perspektywy kobiety, starając się eksponować konieczność współdziałania (solidarność) i poszukiwania wartości znanych ze świata znajdującego się poza murami.
W lagrach tworzono również poezję o różnorodnej tematyce. Obok utworów patriotycznych, wyrażających wiarę w naród i pozwalających z nadzieją rozpoczynać kolejne dni (m.in. twórczość Konstantego Ćwierka i układane do niej melodie), powstawały także utwory opisujące piękno świata znajdującego się poza obozem i dające wyraz wielkiej tęsknocie za utraconym światem (m.in. wiersze Grażyny Chrostowskiej, np. „Ptaki”, „Władce”). Pełne nadziei i wiary, dodające siły i otuchy były wiersze Ireny Pannenkowej, np. „Ten dzień”.
Silnie związane z twórczością poetycką powstającą na terenach obozu były piosenki. Często układano melodie do tekstów wierszy, czyniąc z nich w ten sposób swego rodzaju hymny. Powstawały także teksty zupełnie spontaniczne – nierzadko wymierzone w oprawców (krytykujące ich okrucieństwo, akcentujące bezradność w niszczeniu nadziei więźniów) lub po prostu dodające otuchy przebywającym w obozie. Jednym z najważniejszych twórców i zbieraczy tego typu utworów był więzień obozu w Sachsenhausen – Aleksander Kulisiewicz (m.in. „Moja brama”, „Chorał z piekła dna”, „Koncentrak”, „Zimno, Panie!”).
Melodie utworów śpiewanych w obozach często wywodziły się z pieśni ludowych, które także miały wielkie znaczenie w miejscach zniewolenia. Twórczość muzyczna powstająca za murami nierzadko stawała się przyczyną kar i represji. Dozwolona była jedynie działalność kontrolowana przez żołnierzy – organizowanie się w grupy i wykonywanie utworów akceptowanych przez Niemców.
Niemieckie obozy koncentracyjne i obozy zagłady były miejscami, w których muzy nie milczały. Powstające tam dzieła pełniły nie tylko funkcję doraźną – pozwalając obcować ze sztuką, dodając otuchy, wlewając odrobinę radości w trudy codzienności – ale też stały się istotnymi śladami historycznymi, tak cennymi dla potomności.