Święta Inkwizycja była to śledczo-sądowa organizacja kościoła katolickiego powołana w celu prowadzenia poszukiwań, nawracania i karania heretyków. Działała w oparciu o dokumenty wystawione przez papiestwo (bulle, dokumenty soborowe i synodalne). Składała się z trybunałów biskupich oraz inkwizytorów mianowanych bezpośrednio przez papieża. Współpracowały z nią organy państwowe.
Organizacje tą powołano do życia decyzją Grzegorza IX, który nadał zakonowi dominikanów specjalne pełnomocnictwa, na mocy których mieli oni zadanie wyszukiwania, nawracania i karania heretyków. W tym celu wystawił cztery bulle: Cum de summo munere z 11 października 1231 roku, Cum dilectus filius noster z 3 listopada 1232 roku, Gaudeamus in Domino z 19 kwietnia 1233 roku, Licet ad capiendes z 20 kwietnia 1233 roku. Kładły one nacisk na kaznodziejską działalność inkwizytorów, funkcje śledczo-sądownicze spychały na dalszy plan. Mimo, że w początkowym okresie w działaniach inkwizycji przeważały czynności kaznodziejskie, to ewoluowała ona w kierunku organizacji o charakterze represyjnym. W późniejszych latach działalnością inkwizytorów objęto Włochy, Aragonię, Nawarrę, całą Francję i Włochy, Czechy. Na inkwizytorów obok dominikanów, mianowano franciszkanów. Za swoje działania odpowiadali oni jedynie przed papieżem.
Młot na czarownice
W 1254 roku oficjalnie usankcjonowano stosowanie tortur w śledztwie. Jeszcze w tym samym okresie zwiększyła się liczba procesów o czary. Apogeum prześladowań splotło się z I wydaniem „Młota na czarownice” J. Spregnera i H. Kramera. „Młot” został uznany, jako oficjalne źródło wiedzy na temat czarownic i ich praktyk, choć opisywał absurdy dotyczące znaków na ciele czy rytuałów magicznych. Aby znaleźć się przed sądem inkwizycji wystarczył anonimowy donos, często stosowano odpowiedzialność zbiorową. O czary oskarżona mogła być osoba, która naraziła się sąsiadowi, lub urodziwa dziewczyna, która nie uległa księdzu. „Młot” wspomina o kobiecie, że jest „niedoskonałym zwierzęciem”, że jest „zła z natury”, że „traci zaufanie do własnej wiary” oraz, że „wyrzeka się wiary, co stanowi podstawę do uprawiania czarów”. W związku z powyższym o czary zazwyczaj oskarżane były kobiety. Oskarżano je o konszachty z diabłem, spółkowanie z nim, czy rodzenie dzieci szatana. Prości ludzie wierzyli i ufali kościołowi i jego wysłannikom. Łatwo było im wmówić, że klęski nieurodzaju, epidemie chorób są winą tych, którzy weszli w spisek z diabłem, aby zaszkodzić lokalnym społecznościom. Oskarżenia o czary były rzucane na bogate wdowy przez tych, którzy chcieli przejąc ich majątki, na akuszerki, pasterzy, a wiara w niszczycielską moc szatana była podsycana kazaniami. Demonologia w tym czasie była dobrze rozwinięta, a dążeniem szatana miało być zniszczenie świata, rękoma żywych ludzi – swoich uczniów. Oskarżonym o czary często golono głowy, gdyż wierzono, że ich zła moc pochodzi z włosów. Poddawano ich następnie wielu próbom, z których najbardziej znana jest "próba wody". Związaną kobietę wrzucano do wody. Jeśli tonęła – była niewinna. Jeśli zaś utrzymywała się na wodzie – pomagał jej szatan. Taka kobietę wyławiano i najczęściej palono na stosie. Kobiety często nie tonęły bo ich długie i obszerne suknie tworzyły balony z pęcherzami powietrza, które utrzymywały je na wodzie.
Zasady działania
Głoszono tezę, że ‘lepiej by stu zmarło niewinnych, niż żeby jeden winny uniknął kary”. Nawet jeśli ktoś zmarł przed skazaniem, musiał zostać ukarany. Zwłoki wtedy wykopywano i palono na stosie. Ogień bowiem miał moc oczyszczania z grzechów, jak wierzono. W XIV w. wydawano dla inkwizytorów specjalne podręczniki, jak „Praktyka urzędu inkwizycji heretyckiej nieprawości” lub „Przewodnik inkwizytorów”, który określał szczegółowe sposoby działania inkwizytorów. W procesie inkwizycyjnym postępowanie było skrócone. Za wszelką cenę też zmierzano do uzyskania przyznania się osoby oskarżonej do winy. Od wyroku inkwizycji nie było odwołania a od wydania wyroku do egzekucji mogło upłynąć maksymalnie 6 dni. Wymierzane był kary takie jak, publiczna chłosta, dożywotnie ciężkie więzienie, konfiskata dóbr, kara śmierci przez uduszenie lub spalenie na stosie. Kary zobowiązana była wymierzyć władza świecka, tak aby kościół nie mógł być posądzony o mordowanie ludzi.
Oskarżenie kogoś o herezję w krótkim czasie stało się narzędziem walki z przeciwnikami politycznymi. Przykładem może tu być likwidacja zakonu templariuszy, których rozległe majątki chciał przejąc król Francji – Filip IV Piękny. Templariuszy oskarżono nie tylko o herezję, lecz także o poniżanie krzyża, bałwochwalstwo, kontakty z islamem i homoseksualizm. W 1312 papież skasował zakon, a rycerze-zakonnicy zostali uwięzieni. Część z nich spłonęła na stosach. Innym przypadkiem wykorzystywania inkwizycji w bieżącej walce politycznej było spalenie włoskiego dominikanina, potępiającego zepsucie w kościele, Girolamo Savonaroli. Papież Aleksander VI zakazał mu wygłaszania kazań, ten się jednak nie podporządkował.
W Hiszpanii z kolei inkwizycja ścigała tych, którzy w ramach rekonkwisty prowadzonej na Półwyspie Iberyjskim, wiarę chrześcijańską przyjęli tylko pozornie, w rzeczywistości pozostając przy wierze przodków. Inkwizytorem w Hiszpanii został dominikanin Tomasz Torquemada, który jest według szacunków, winny śmierci około 9 tysięcy osób.
W 1542 roku utworzono Sacrum Officium, które miało stać na straży nauki wiary. Dla tych, którzy nie odstąpili od swoich „heretyckich” przekonań groziła śmierć. Za pontyfikatu Pawła VI Święte Oficjum zostało rozbudowane, a wyroki śmierci stały się codziennością. Inkwizycja nadzorowała także drukarnie i ścigała drukarzy i książki uznane za heretycki. Tytuły te znalazły się na tzw. Kościelnym Indeksie Ksiąg Zakazanych, który powstał w 1543 roku.
Historia związana ze Świętą Inkwizycją jest czarną kartą historii Kościoła Katolickiego. Swym zasięgiem obejmowała tereny od Półwyspu Iberyjskiego do Czech Niemiec i od kanału La Manche do południa Włoch. W Polsce nie odegrała specjalnej roli.