Laura spieszy się na spotkanie z ukochanym Filonem. Gnana gorącym uczuciem, dociera na umówione miejsce, jednak pod jaworem nie zastaje kochanka Wtedy zaczyna snuć przypuszczenia, że Filon est niestały w uczuciach i zdradza ją z Dorydą.
Zakochana Laura miota się w swoich przypuszczeniach, na przemian wierząc, że Filona zatrzymało coś niespodziewanego i oskarżając go o niestałość. Wreszcie w porywie zazdrości rozbija dzbanek z malinami, który ze sobą przyniosła i drze wieniec z kwiatów. Świadkiem tego wybuchu żalu i płaczu jest Filon. Kochanek przyszedł wcześniej, ale schował się w krzakach, chcąc słyszeć, co Laura powie, gdy go nie zastanie. Chciał po tym poznać jej prawdziwe uczucia.
Laura daje się przeprosić, a nawet stwierdza: „Teraz mój Filon droższy mi będzie,/ Bo mię już więcej kosztuje”. Filon zaś obiecuje unikać spotkań z Dorydą, by nie wzbudzać zazdrości ukochanej. Kochankowie są szczęśliwi, wyznają sobie miłość i okazują czułość.
Lecz kiedy Filon pragnie większej bliskości, Laura opiera się i ucieka, tłumacząc się wstającym już świtem.